Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

KrzywaDrugaWieza

Zamieszcza historie od: 31 lipca 2016 - 0:19
Ostatnio: 13 stycznia 2018 - 17:10
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 245
  • Komentarzy: 16
  • Punktów za komentarze: 234
 
[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 26) | raportuj
28 marca 2017 o 18:31

Przy tego typu wyznaniach zawsze zastanawia mnie, jak taki delikwent skitrałby rzeczoną, zapewne mokrą, kibloszczotkę. Do torby? Pod kurtkę? Reklamówka zabezpieczająca i wio w świat? Moja wyobraźnia mnie tutaj zawodzi.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
24 marca 2017 o 10:45

Ja mam zgoła inne wspomnienia ze szkoły. W liceum mieliśmy przez 2 pierwsze lata cholernie wymagającego nauczyciela od historii (profil polski-historia). Wiecie, taki typ, który jest ogólnym postrachem uczniowskiej społeczności, ale ma wiedzę niczym najlepiej wykształcony profesor uniwersytecki i do tego widać, że lubi, ba!, kocha przedmiot, którego naucza. I mimo, że był tym postrachem, to przez te 2 lata większość klasy rzetelnie się historii uczyła, bo ściąganie przy nim to nie lada osiągnięcie było, i po pierwszych dwóch klasówkach nikt już nie próbował. Wtedy miałam w planach zdawać maturę z historii, ale w 3 klasie dostaliśmy gościa, który wiedzę może i miał, ale był ogólnym ciapciakiem, i nijak nie potrafił zbudować szacunku klasy. Skończyło się na tym, że na historii nikt nic nie robił (no, za wyjątkiem grania w karty, lub czytania książek), a z pokaźnej grupki, mającej zdawać historię zostały 3 osoby. I w zasadzie tak było na każdym przedmiocie. Jeśli nauczyciel umiał klasę zdyscyplinować, lub zaciekawić, to z przedmiotem nie było problemu. A na lekcjach u ciapciaków większość olewała sprawę. I na korki chodzili głównie ci, którzy maturę rozszerzoną zdawali z języków (a i tak nie każdy, bo i nie każdy potrzebował), lub z matematyki, reszta była w stanie przygotować się sama.

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 26) | raportuj
20 marca 2017 o 18:23

E tam, jakby syn grzecznie obok stał, to by się przyczepiły, że za grzeczny i na pewno niedorozwinięty. Jakby nie stał, to rozwydrzony...

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
20 marca 2017 o 14:53

@Fomalhaut: Jak mnie wkurza takie podejście. Millenialsi (żeby nie było, zaliczam się, bo rocznik '91) tacy źli i nieporadni. A gdzie, ja się pytam, byli rodzice z tych jakże cudnych, nieomylnych roczników '60-'80? Jeżeli tak źle mówi się o Nas, to czy na pewno cała wina o tej złej opinii spoczywa tylko na millenialsach? Bo ktoś tych młodych ludzi powinien wychować i ukształtować, prawda? Swoją drogą, przez całą moją ścieżkę edukacji nie natrafiłam na takie osobniki, które wykazują podejście "misie" - misie należy, misie nie podoba itp. Może byliśmy ostatnim z dobrych roczników, a może cała ta gadanina o złych pokoleniach to pic na wodę wyrabiany na podstawie wybryków mniejszości. Albo moi rodzice byli dziwni. Bo potrafię wymienić bezpiecznik, porąbać sobie drewno siekierą, naprawić sprzęt elektroniczny (jako jedyna osoba w domu, która to ogarnia). Wszelkie sprawy urzędowe także spływają na mnie z racji szybszego ogarniania tematu. I ten gwóźdź też wbiję. I nie uważam tego za osiągnięcie, którego ludzie w moim wieku nie potrafiliby. Nie wiem, jak to wygląda wśród ludzi urodzonych po '94, mogę tylko opisać rocznik swój i dwa, trzy lata młodszy. I oczywiście nie wszystkich.

[historia]
Ocena: 35 (Głosów: 35) | raportuj
19 marca 2017 o 10:05

@Rammsteinowa: I wcale się nie dziwię, że się na fakcie przebicia skupił. O ile samo podarowanie gumek ja pewnie uznałabym za jakiś żart (my wpadliśmy, to wy się zabezpieczcie, hłe hłe), to próba zrobienia komuś takiego świnstwa... Brak słów. A najgorsze, że ci ludzie nie widzą nic złego w tym, że traktują dziecko jak zabawkę, bo inaczej tego nie umiem wyjaśnić. W końcu to takie proste począć, urodzić, wychować, prawda? Boję się tylko o to dziecko, skoro ma tak niedojrzałych rodziców...

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
17 marca 2017 o 17:26

Jak kocham po szmateksach buszować, tak ze świecą szukać takiego, w którym jest miła atmosfera. Znalazłam aż 1 (słownie: jeden), w którym właścicielka była miłą i uśmiechniętą kobitką. A byłam w wielu. Nie mam pojęcia, dlaczego. Czy to działa na zasadzie: tanie ciuchy, kupuje je pewnie plebs, to nie ma co być miłym?... I widzę, że ta zasada dotyczy tak klientów, jak i pracowników.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
17 marca 2017 o 15:59

@lady0morphine: Teoria spiskowa #1: A może to admini są trollkontami i nakręcają ruch na stronie? ;)

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
17 marca 2017 o 15:53

Niestety, co do trolli się zgadzam. Niestety, bo mam wrażenie, że im bardziej Piekielni zrobili się popularni, tym więcej gimbusiarskich trolli usiłuje go popsuć. Raportowanie takich osobników to trochę walka z wiatrakami, ale cóż, zostaje cierpliwie klikać minusy przy jełopach i raportować mimo wszystko. Ale co do minusowania Twoich historii i/lub wypowiedzi - naprawdę sądzisz, że to dlatego, że ta strona podupadła? Bo moim zdaniem część Twoich historii piekielna po prostu nie była. Przyznaję bez bicia, że często dawałam pod nimi minus.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
16 marca 2017 o 22:38

Dlatego nie znoszę, kiedy maturę nazywa się egzaminem dojrzałości. Na studiach połowa studentów nie kwalifikuje się na miano "dojrzałego" - koleżanki zachowały się jak rozpieszczone bachory. Załatw za nie, zachowuj się jak ich osobista sekretarka, przypominając, że trzeba odebrać (upewniając się wcześniej, że Panie nie raczyły zmienić zdania), a najlepiej podstaw pod nos. Brawo dla Ciebie, że nie dałaś się wykorzystać. :)

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 26) | raportuj
16 marca 2017 o 13:51

Zachowanie paniuś piekielne, co do tego nie mam wątpliwości. I fakt, bieganie z taką wagą odradzam. Najpierw wytrzymaj z dietą, aż nie zrzucisz wystarczająco, by Twoje stawy się nie zbuntowały. ;) P.S. Nie dalej, jak wczoraj publikowałaś historię, w której obce Sebki znieważają Cię i kopią (!) w publicznym miejscu, a Ty nie zareagowałaś. Natomiast tutaj wdajesz się w polemikę z paniami Karynami?

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 16 marca 2017 o 13:56

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 marca 2017 o 13:12

Kwestia Mikołaja może i piekielna, ale co poza tym? Bo ja w katechetce aż tak wielkiej piekielności nie dostrzegłam. Gdy ja chodziłam do szkoły, zawsze nam mówiono, że przerwa jest dla nauczyciela, nie dla ucznia i kiedy trzeba było zostać tę minutę czy dwie po dzwonku, jakoś nikt się specjalnie nie burzył...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
15 marca 2017 o 17:11

Z moich własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że Urząd Pracy nie ma służyć znalezieniu pracy bezrobotnemu, tylko zapewnieniu jej urzędnikom tam pracującym.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
15 marca 2017 o 13:34

@Candela: Wybacz, że nie wypisałam wszystkich możliwych akcji, jakie można było podjąć. A nie każdy jest wojownikiem i nie każdy ma ochotę i cierpliwość użerać się z mentalnym betonem.

[historia]
Ocena: 27 (Głosów: 31) | raportuj
15 marca 2017 o 10:22

A chciałabyś, żeby taki sebix Cię choćby palcem tknął? Nie? To olać dziada, na sebixową mentalność nie poradzisz. Ale naruszanie Twojej nietykalności cielesnej podpada już pod paragraf. I zastanawiam się, dlaczego po 1 kopnięciu nie odeszłaś/nie przesiadłaś się/nie wyszłaś? Krzywe teksty to jedno (też miałam kiedyś sporą nadwagę, choć mniejszą, niż Ty, bo ważyłam ok. 95 kg przy wzroście 175), ale Twoja reakcja też jest ważna.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 marca 2017 o 10:28

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
14 marca 2017 o 17:11

U mnie w pracy notorycznie ginęła z kierowniczej łazienki srajtaśma - taka "full wypas", mięciutka, z wzorkiem... Panie sprzątaczki założyły najtańszą szarą z Biedronki i tej jakoś nikt podkradać nie chce. Może jednak te odświeżacze zbyt bogate były? ;)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
1 sierpnia 2016 o 18:36

@Morog: Owszem, kwalifikuje. Chirurg sam mnie o tym poinformował. Jednak mam problemy z ciśnieniem krwi, co jest przeciwwskazaniem do zabiegu, o ile nie jest uregulowane (niestety, ja mam z tym problem). Biorąc pod uwagę ryzyko, efekt końcowy może nie być tego wart...

« poprzednia 1 następna »