Profil użytkownika
KrzywaDrugaWieza ♀
Zamieszcza historie od: | 31 lipca 2016 - 0:19 |
Ostatnio: | 13 stycznia 2018 - 17:10 |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 245
- Komentarzy: 16
- Punktów za komentarze: 234
« poprzednia 1 następna »
Przy tego typu wyznaniach zawsze zastanawia mnie, jak taki delikwent skitrałby rzeczoną, zapewne mokrą, kibloszczotkę. Do torby? Pod kurtkę? Reklamówka zabezpieczająca i wio w świat? Moja wyobraźnia mnie tutaj zawodzi.
Ja mam zgoła inne wspomnienia ze szkoły. W liceum mieliśmy przez 2 pierwsze lata cholernie wymagającego nauczyciela od historii (profil polski-historia). Wiecie, taki typ, który jest ogólnym postrachem uczniowskiej społeczności, ale ma wiedzę niczym najlepiej wykształcony profesor uniwersytecki i do tego widać, że lubi, ba!, kocha przedmiot, którego naucza. I mimo, że był tym postrachem, to przez te 2 lata większość klasy rzetelnie się historii uczyła, bo ściąganie przy nim to nie lada osiągnięcie było, i po pierwszych dwóch klasówkach nikt już nie próbował. Wtedy miałam w planach zdawać maturę z historii, ale w 3 klasie dostaliśmy gościa, który wiedzę może i miał, ale był ogólnym ciapciakiem, i nijak nie potrafił zbudować szacunku klasy. Skończyło się na tym, że na historii nikt nic nie robił (no, za wyjątkiem grania w karty, lub czytania książek), a z pokaźnej grupki, mającej zdawać historię zostały 3 osoby. I w zasadzie tak było na każdym przedmiocie. Jeśli nauczyciel umiał klasę zdyscyplinować, lub zaciekawić, to z przedmiotem nie było problemu. A na lekcjach u ciapciaków większość olewała sprawę. I na korki chodzili głównie ci, którzy maturę rozszerzoną zdawali z języków (a i tak nie każdy, bo i nie każdy potrzebował), lub z matematyki, reszta była w stanie przygotować się sama.
E tam, jakby syn grzecznie obok stał, to by się przyczepiły, że za grzeczny i na pewno niedorozwinięty. Jakby nie stał, to rozwydrzony...
@Fomalhaut: Jak mnie wkurza takie podejście. Millenialsi (żeby nie było, zaliczam się, bo rocznik '91) tacy źli i nieporadni. A gdzie, ja się pytam, byli rodzice z tych jakże cudnych, nieomylnych roczników '60-'80? Jeżeli tak źle mówi się o Nas, to czy na pewno cała wina o tej złej opinii spoczywa tylko na millenialsach? Bo ktoś tych młodych ludzi powinien wychować i ukształtować, prawda? Swoją drogą, przez całą moją ścieżkę edukacji nie natrafiłam na takie osobniki, które wykazują podejście "misie" - misie należy, misie nie podoba itp. Może byliśmy ostatnim z dobrych roczników, a może cała ta gadanina o złych pokoleniach to pic na wodę wyrabiany na podstawie wybryków mniejszości. Albo moi rodzice byli dziwni. Bo potrafię wymienić bezpiecznik, porąbać sobie drewno siekierą, naprawić sprzęt elektroniczny (jako jedyna osoba w domu, która to ogarnia). Wszelkie sprawy urzędowe także spływają na mnie z racji szybszego ogarniania tematu. I ten gwóźdź też wbiję. I nie uważam tego za osiągnięcie, którego ludzie w moim wieku nie potrafiliby. Nie wiem, jak to wygląda wśród ludzi urodzonych po '94, mogę tylko opisać rocznik swój i dwa, trzy lata młodszy. I oczywiście nie wszystkich.
@Rammsteinowa: I wcale się nie dziwię, że się na fakcie przebicia skupił. O ile samo podarowanie gumek ja pewnie uznałabym za jakiś żart (my wpadliśmy, to wy się zabezpieczcie, hłe hłe), to próba zrobienia komuś takiego świnstwa... Brak słów. A najgorsze, że ci ludzie nie widzą nic złego w tym, że traktują dziecko jak zabawkę, bo inaczej tego nie umiem wyjaśnić. W końcu to takie proste począć, urodzić, wychować, prawda? Boję się tylko o to dziecko, skoro ma tak niedojrzałych rodziców...
Jak kocham po szmateksach buszować, tak ze świecą szukać takiego, w którym jest miła atmosfera. Znalazłam aż 1 (słownie: jeden), w którym właścicielka była miłą i uśmiechniętą kobitką. A byłam w wielu. Nie mam pojęcia, dlaczego. Czy to działa na zasadzie: tanie ciuchy, kupuje je pewnie plebs, to nie ma co być miłym?... I widzę, że ta zasada dotyczy tak klientów, jak i pracowników.
@lady0morphine: Teoria spiskowa #1: A może to admini są trollkontami i nakręcają ruch na stronie? ;)
Niestety, co do trolli się zgadzam. Niestety, bo mam wrażenie, że im bardziej Piekielni zrobili się popularni, tym więcej gimbusiarskich trolli usiłuje go popsuć. Raportowanie takich osobników to trochę walka z wiatrakami, ale cóż, zostaje cierpliwie klikać minusy przy jełopach i raportować mimo wszystko. Ale co do minusowania Twoich historii i/lub wypowiedzi - naprawdę sądzisz, że to dlatego, że ta strona podupadła? Bo moim zdaniem część Twoich historii piekielna po prostu nie była. Przyznaję bez bicia, że często dawałam pod nimi minus.
Dlatego nie znoszę, kiedy maturę nazywa się egzaminem dojrzałości. Na studiach połowa studentów nie kwalifikuje się na miano "dojrzałego" - koleżanki zachowały się jak rozpieszczone bachory. Załatw za nie, zachowuj się jak ich osobista sekretarka, przypominając, że trzeba odebrać (upewniając się wcześniej, że Panie nie raczyły zmienić zdania), a najlepiej podstaw pod nos. Brawo dla Ciebie, że nie dałaś się wykorzystać. :)
Zachowanie paniuś piekielne, co do tego nie mam wątpliwości. I fakt, bieganie z taką wagą odradzam. Najpierw wytrzymaj z dietą, aż nie zrzucisz wystarczająco, by Twoje stawy się nie zbuntowały. ;) P.S. Nie dalej, jak wczoraj publikowałaś historię, w której obce Sebki znieważają Cię i kopią (!) w publicznym miejscu, a Ty nie zareagowałaś. Natomiast tutaj wdajesz się w polemikę z paniami Karynami?
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 16 marca 2017 o 13:56
Kwestia Mikołaja może i piekielna, ale co poza tym? Bo ja w katechetce aż tak wielkiej piekielności nie dostrzegłam. Gdy ja chodziłam do szkoły, zawsze nam mówiono, że przerwa jest dla nauczyciela, nie dla ucznia i kiedy trzeba było zostać tę minutę czy dwie po dzwonku, jakoś nikt się specjalnie nie burzył...
Z moich własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że Urząd Pracy nie ma służyć znalezieniu pracy bezrobotnemu, tylko zapewnieniu jej urzędnikom tam pracującym.
@Candela: Wybacz, że nie wypisałam wszystkich możliwych akcji, jakie można było podjąć. A nie każdy jest wojownikiem i nie każdy ma ochotę i cierpliwość użerać się z mentalnym betonem.
A chciałabyś, żeby taki sebix Cię choćby palcem tknął? Nie? To olać dziada, na sebixową mentalność nie poradzisz. Ale naruszanie Twojej nietykalności cielesnej podpada już pod paragraf. I zastanawiam się, dlaczego po 1 kopnięciu nie odeszłaś/nie przesiadłaś się/nie wyszłaś? Krzywe teksty to jedno (też miałam kiedyś sporą nadwagę, choć mniejszą, niż Ty, bo ważyłam ok. 95 kg przy wzroście 175), ale Twoja reakcja też jest ważna.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 marca 2017 o 10:28
U mnie w pracy notorycznie ginęła z kierowniczej łazienki srajtaśma - taka "full wypas", mięciutka, z wzorkiem... Panie sprzątaczki założyły najtańszą szarą z Biedronki i tej jakoś nikt podkradać nie chce. Może jednak te odświeżacze zbyt bogate były? ;)
@Morog: Owszem, kwalifikuje. Chirurg sam mnie o tym poinformował. Jednak mam problemy z ciśnieniem krwi, co jest przeciwwskazaniem do zabiegu, o ile nie jest uregulowane (niestety, ja mam z tym problem). Biorąc pod uwagę ryzyko, efekt końcowy może nie być tego wart...