Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Mr_Mlucek

Zamieszcza historie od: 24 maja 2012 - 12:39
Ostatnio: 20 kwietnia 2013 - 1:13
O sobie:

Jestem dość szaloną dziewczyną ze zwariowanymi pomysłami na życie jak i na zwykłą szarą codzienność ;)

  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 2363
  • Komentarzy: 11
  • Punktów za komentarze: 176
 

#42918

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z zeszłego tygodnia, na lekcji polskiego. Chcę zaznaczać, że obecnie uczę się w gimnazjum. Mieliśmy napisać, czy uważamy Tezeusza za bohatera czy za łotra. Praca miała zajmować minimalnie 3/4 strony A4.

Na lekcji dało się zauważyć, że nauczycielka ma mi za złe, że nie wypowiadam się o nim jak o bohaterze. Na następną lekcje oddałam 3 stronicowe wypracowanie. Gdy nadszedł czas oddania naszych wypocin, przy moim powiedziała z niesmakiem "A dłuższego się nie dało?", zwaliło mnie z nóg. Czyli mam tak jak reszta pisać po 3/4 strony, ponieważ "to jest minimalne"? Nie sądzę. No ale dobra. Dostałam je i o mało nie wybuchłam śmiechem. 2-. Gdzie nie było ani błędów interpunkcyjnych, ortograficznych, stylistycznych. Dlaczego taka niska ocena, wyjaśnił mi komentarz nauczycielki przy ocenie: "Praca nie na temat".
Więc poszłam się wykłócać:

[J] - Przepraszam, ale z jakiej racji na dostałam 2-?
[N] - No praca nie na temat, nie umiesz czytać?
[J] - Widzę, że pani napisała o tym. Ale w którym miejscu nie pisałam na temat?
[N] - Cała praca, nie napisałaś, że jest bohaterem. A teraz siadaj i ciesz się, że dostałaś tą dwóję.
[J] - Czy pani oszalała?! Przecież to miała być OCENA POSTACI. A ja uważam go za łotra. Co mnie obchodzi, że pani go uważa za bohatera? Każdy ma inne zdanie.
I tutaj mówiłam w stronę klasy:
[J] - Kto z was napisał, że jest łotrem?
Ręce podniosły 4 osoby. Na pytanie, co dostały, odpowiedziały 2-.

Czy w tych czasach nie wolno mieć swojego zdania?

szkoła lekcja polskiego

Skomentuj (83) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1002 (1214)

#31959

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O piekielnej nauczycielce:

Mam sporą wadę wzroku i noszę okulary. Po nieszczęśliwym i piekielnym wypadku (o tym w innej historii) moja dawne okulary poszły na dno jeziora.

Jak pewnie wiecie jest teraz moda na okulary kujonki. A bynajmniej była. Ubiera je się zazwyczaj na pokaz, nie dlatego że ktoś ma wadę wzroku. No ale nie w moim przypadku.

Po długich namysłach zdecydowałam się na te kujonki. Każdy kto wie, że mam wadę wzroku, wie też, że okulary nie są na pokaz.

Dziś mieliśmy pierwsze zajęcia z nową nauczycielką. Dowiedzieliśmy się od innych klas że nie wpuszcza osób do klasy z; pomalowanymi paznokciami, kolczykami w nosie lub języku oraz z okularami, no chyba że są to lekarskie [?] okulary.

Ale wracając do historii:
Pani [P]iekielna zatrzymała mnie przed klasą i wywiązał się taki dialog:
[P]- Zdejmij te okulary.
Ja takie lekkie WTF na twarzy.
[J]a- Ale przepraszam, ja mam wadę wzroku i POTRZEBUJĘ tych okularów.
[P]- Ja znam te śpiewki, oddaj je dobrowolnie albo się z nimi pożegnasz.
[J]- Ale ja pani mówię, że potrzebuje tych okularów, ponieważ mam poważną wadę wzroku!

Piekielna jednym ruchem zerwała mi okulary z nosa i schowała je do torby. Nie uczestniczyłam w lekcji, bo nie miałam jak. Nie odzyskałam ich po lekcji, chociaż ostro się z Piekielną pokłóciłam. Przyjaciółka odprowadzała mnie do domu, ponieważ bała się mnie puścić samą.

Jutro wizytę w szkole składa moja mama.

szkoła

Skomentuj (107) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1168 (1336)

1