Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Niewiemnieznamsie

Zamieszcza historie od: 1 stycznia 2017 - 22:36
Ostatnio: 16 lipca 2018 - 22:05
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 144
  • Komentarzy: 7
  • Punktów za komentarze: 160
 
[historia]
Ocena: 51 (Głosów: 55) | raportuj
16 lipca 2018 o 22:01

@didja: A czy wiesz, że razem z nią ten skuter waży ok 300kg? Czy wiesz, że ma spokojnie zasięg do 45km i może się nim poruszać bez przeszkód po mieście? Czy wiesz, że nawet jeśli już zostanie wpuszczona nie chce dać się przypiąć i jeździ swoim pojazdem w trakcie jazdy autobusu? Że ubliża współpasażerom? W gazecie o tym pisali?

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 20) | raportuj
10 stycznia 2017 o 10:43

@marius: A co cię obchodzi kto i co robi w swoim łóżku? Po to wymyślili antykoncepcję, żeby kobiety nie musiały rodzić jak kotki, rok w rok.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
1 stycznia 2017 o 23:57

@Wiesiak: Odpowiedziałam jedynie na komentarz @maat_

[historia]
Ocena: 29 (Głosów: 31) | raportuj
1 stycznia 2017 o 23:08

@maat_: Nie, nie była to relacja dojrzałych ludzi, ale w porównaniu z ludźmi "dojrzałymi" nigdy nie rozstawaliśmy się, nie pisaliśmy smutnych tekstów o miłości na fejsbuniu (wtedy chyba jeszcze na naszej klasie), nawet się porządnie nie zwyzywaliśmy. Powiem więcej! Na początku naszego związku (choć pewnie wg ciebie słowo związek powinnam napisać w cudzysłowie) nawet się nie całowaliśmy, jedynie trzymaliśmy się pokątnie za rączkę jak nikt nie patrzył. W sumie fakt, 7 lat znajomości, 6 lat nieprzerwanej nawet na dzień relacji. Czy to dojrzałe zachowanie w XXI wieku?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
1 stycznia 2017 o 22:48

@Papa_Smerf: Owszem i asertywnie odpowiadaliśmy, raz grzeczniej, raz mniej grzecznie, później milczeliśmy, zmienialiśmy temat, tłumaczyliśmy. Teraz się zdystansowaliśmy i ograniczyliśmy kontakt do minimum.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 20) | raportuj
1 stycznia 2017 o 22:44

@Armagedon: Nie jestem samotną matką, chyba że podchodzę pod matkę mając psa (choć jego też go samotnie nie wychowuję, tylko ze wspomnianym wyżej chłopakiem). Kokosów faktycznie nie zarabiam, ale ciężko żebym jako studentka dzienna mogła zarabiać więcej. Cytując dosłownie, rodzice chcieli by móc już "pobawić". Sama nie wierzę w tą sytuację, jest jak ze smutno-śmieszno-głupkowatej komedii, ale jednak jest co spowodowało minimalny kontakt z obojgiem stron.

[historia]
Ocena: 32 (Głosów: 38) | raportuj
1 stycznia 2017 o 22:39

@maat_: A i owszem, a poznaliśmy się w gimnazjum. Nie wiem czy to powód do śmiechu, ale jeśli tak - niech idzie Ci na zdrowie ;)

« poprzednia 1 następna »