Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Powidelko

Zamieszcza historie od: 17 marca 2019 - 16:20
Ostatnio: 22 marca 2019 - 14:03
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 149
  • Komentarzy: 4
  • Punktów za komentarze: 26
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
22 marca 2019 o 14:03

@madxx: chodziło o sytuację, gdy wyjeżdżamy razem, sam nigdzie się nie wybiera :) Teściowie mieszkają spory kęs drogi od miasta, pracę tam miałabym od godziny 5 rano, co wyklucza opcję dojazdu busem.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
22 marca 2019 o 12:29

@singri: również bardzo chciałabym mieć komfort posiadania pod oknem auta, możliwość pojechania gdziekolwiek w każdej chwili. Bardzo. Ale nie mogę się zmusić. Możliwe, że po prostu widziałam za dużo jak na swój wiek w tamtym czasie. Boję się, że w momencie prowadzenia pojazdu mogłabym doświadczyć typowego odklejenia się od rzeczywistości, nie wiem jak to wytłumaczyć. Auto będzie jechało, kierowca będzie, a jednocześnie myślami będzie nieobecny. Na drodze wystarczy taki moment by spowodować wypadek.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
22 marca 2019 o 12:13

@BlackAndYellow: gdyby nie żal zwierzęcia pokusiłabym się nie tylko o sztucznego ;-)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
21 marca 2019 o 16:05

Jakbym czytała dzień z własnego pamiętnika. Wynajęłam taki lokal od miasta bo naiwnie wierzyłam, że to dobry interes. Do kompletnego remontu. Jedno, które oglądałam wcześniej szczególnie zapadło mi w pamięć. Korytarz wspólny z sąsiadem, w 'przedsionku' przeciskaliśmy się między jego kuchenką i setką innych gratów. Podłoga cała wymazana, nie chcę wiedzieć czym. W protokole instalacja elektryczna jest. Do wymiany. Woda jest, ale po drugiej stronie korytarza jest pion. A tam jest sąsiad. I brak możliwości poprowadzenia przyłącza, więc do dyspozycji jest tylko toaleta na korytarzu, w stylu tych, gdzie wolisz żeby rozerwało Ci pęcherz, niż skorzystać. Na oglądaniu 15 osób, Pani otwiera drzwi od mieszkania a tam tapety pozwijane od wilgoci, grzyb wielkości owcy na ścianie i turlające się butelki. Centralnie pod oknem tory tramwajowe, drewniane okna. Piękna sprawa. Kaucja jedyne 9 tys z czynszem 700. Bezzwrotne pokrycie kosztów całkowitego remontu włącznie z wymianą okien, drzwi (ale kamienica wpisana do rejestru zabytków, więc też nie tak łatwo). Cyklinowanie parkietu, w którym brakuje połowy klepek i wygląda jakby cała kamienica wieczorami grała na nim w bowling od pięćdziesięciu lat. Paranoja.

« poprzednia 1 następna »