Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Strelitzia_J

Zamieszcza historie od: 29 stycznia 2021 - 13:11
Ostatnio: 19 marca 2021 - 14:12
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 216
  • Komentarzy: 0
  • Punktów za komentarze: 0
 

#87844

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia misguided o starszych osobach za kółkiem przypomniała mi moją.

Osobiście rękami i nogami podpisuję się pod apelem, aby starsze osoby miały dodatkowe testy sprawdzające ich umiejętności za kółkiem.
Z perspektywy czasu bardziej śmieszne niż piekielne. Tylko z perspektywy czasu :-)

Mała wyspa na północy Europy. Na niej miasteczko i wieś. W miasteczku rondo ze zjazdami / wjazdami na godzinie 12, 3, 6 i 9 (jest to istotne dla historii). Wjeżdżam na godzinie 6 i jadę prosto, czyli będę opuszczać rondo na godzinie 12. Tuż przed zjazdem włączam kierunkowskaz, lekko hamuję i tuż przed zjazdem patrzę starszej Pani na rondzie prosto w oczy. Pani miła, uśmiechnięta, czeka aż zjadę. Opuściłam rondo i czułam się bardzo dziwnie, mój mózg nie mógł zaskoczyć co się stało. Coś mi nie pasowało, ale nie mogłam zrozumieć co. Po kilku dniach przejeżdżałam przez to rondo i do mnie dotarło!

Starsza Pani po prostu jechała pod prąd:-) Szczęście, że w nią nie wjechałam. Prawo jazdy miałam od dobrych kilku lat i przejechane pewnie dobrych kilka lub małych kilkanaście tysięcy kilometrów. To nie była kwestia doświadczenia, że nie mogłam ogarnąć co się stało. Nasz mózg jest po prostu tak skonstruowany, że kiedy robimy coś stale w ten sam sposób to wpadamy w rutynę (przyznajcie, kto wjeżdżając na rondo patrzy czy auta jadą zgodnie z zasadami ruchu prawostronnego). Kiedy coś z nas z tej rutyny wytrąca to możemy niestety nie ogarniać.

Ja od tamtej pory, minęło kilka dobrych lat, patrzę, w którą stronę jadą auta na rondzie. W szczególności w małych miejscowościach. Tak na wszelki wypadek :-)

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 126 (148)

#87666

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czytam piekielnych od wielu lat ale teraz przelało się moje wiadro cierpliwości.

Przyjechałam z dziećmi do Rodziny do Krakowa. Osiedle z wielkiej płyty. Przed balkonami przedszkole oraz ogrodzony placyk zabaw. Chwilę przed 8 rano oglądałam z synem jak dzieci idą do przedszkola i uchwyciłam jak młody mężczyzna z małym pieskiem idzie na placyk zabaw. Zamyka bramkę i piesek biega bez smyczy. Mężczyzna pali papierosa i bawi się z pieskiem. Tu siku, tam kupka.

Wyszłam na balkon i grzecznie głośno informuję, że tu nie wolno wchodzić z psami, tutaj dzieci się bawią i później wchodzą w te g#wna. Nagrywając kawałek zabawy z pieskiem na telefonie, (chyba niezbyt miły) mężczyzna kazał mi stulić mordę (jeszcze raz próbowałam poinformować tego człowieka, że to nie miejsce na spacer z psem). Dzwoniłam na straż miejską i bardzo miły Pan wytłumaczył mi co mogę zrobić, żeby ułatwić ukaranie tej osoby. Tej rozmowy tu przytaczać nie będę.

Jednak moje pytanie brzmi: co trzeba mieć w głowie, żeby z placyku zabaw zrobić sobie kuwetę dla psa?
Co takimi ludźmi kieruje?
Dlaczego inni nie reagują?
2 minuty spacerkiem jest park, ogromny, z przepięknym wybiegiem dla psów.

Czemu mnie tak rozsierdziło? Dzień wcześniej byłam z dziećmi na tym placyku, pierwsza kupa w bucie po 5 minutach spaceru w drodze na placyk (syn niespełna dwuletni wszedł na trawnik kilka metrów od bramki placyku). Po ogarnięciu kupy nr 1 dzieciak bawił się może 10 minut i druga kupa, na placyku. Tym razem w kupie był but, kombinezon i rękawiczki. Myślałam, że oszaleję ze złości.

Mieszkałam na tym osiedlu przez ponad 20 lat, sama miałam psa przez 16. Nie wyobrażam sobie odstawiać takich numerów. Młodzi ludzie (sama uważam się za młodego człowieka, ale być może już nie powinnam :-)) teraz zdają się nie mieć żadnego szacunku do innych i do mienia wspólnego. Spędziłam kilka lat w kraju skandynawskim i uważam, że między nami, a ludźmi z północy Europy to tylko 1 różnica: my uważamy, że jak coś jest wspólne (taki placyk zabaw na przykład) to w sumie jest NICZYJE. Oni uważają, że jak coś jest wspólne, to jest też MOJE.

Osiedle z wielkiej płyty

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 150 (166)

1