Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

StudentZeStatku

Zamieszcza historie od: 3 października 2018 - 21:55
Ostatnio: 4 kwietnia 2019 - 22:16
  • Historii na głównej: 0 z 1
  • Punktów za historie: 32
  • Komentarzy: 9
  • Punktów za komentarze: 38
 
[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
4 kwietnia 2019 o 22:16

@pasjonatpl: Nie zgodzę się, że nauczyciele płacą z własnej kieszeni za wszystkie kursy. Nie w każdym przypadku. Moja siostra (nauczycielka klas 0-3 i inne takie) większość kursów (głównie te drogie i długie) oraz studia podyplomowe miała opłacone przez szkołe, albo przedszkole. Być może Twoja koleżanka źle się zakręciła, że musiała za wszystko płacić lub moja siostra miała "farta".

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
18 marca 2019 o 21:01

@bezznaczenia: A kto powiedział, że ja jestem nauczycielem? I ja nie mówię, że to są jedyne metody, dlatego zapytałem CO KONKRETNIE zrobić, bo ja np. jako student kierunku który w żadnym wypadku nie jest związany z edukowaniem dzieci/młodzieży nie specjalnie mam pomysły. Nie wiem, kartkówki? Wzywać za każdym razem rodziców ? Może spróbować zaciekawić dzieci swoim przedmiotem ? Tylko jak ? W moim roczniku nie było takiego problemu, bo każdy nauczyciela szanował i bał się coś odwalić, bo będzie uwaga w dzienniczku i mama albo tata będą musieli podpisać, a później już tak wszystkim zostało,mimo że nikt uwagami się nie przejmowal,a punkty z zachowania każdy olewał, bo kto by tam patrzył na jakieś zachowanie

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
18 marca 2019 o 20:07

@bezznaczenia: A co obecnie może zrobić nauczyciel ? Jak będzie krzyczał, to zaraz zgłoszą, że się znęca. Po łapach długą drewnianą linijką zdzielić nie może. Jak pałe wstawi, albo uwagę, to rodzice z "ryjem" przyleci, albo mu uczniowie auto rozwalą. Miałem taką jedną nauczycielkę w podstawówce, od Polskiego i historii. Nikt jej wśród uczniów (i rodziców) nie lubił. Jakoś na studiach dowiedziałem się, że kilku jej uczniów wybiło jej cegłami szyby w aucie (i to pod domem!). Z dzieciaczkami z klas 0-3 to można jeszcze coś podziałać uwagamiw dzienniku, czy pogrozić palcem, ale taki nastolatek (autor komentarza wspomina o 7 klasie, czyli 1 gim) bez szacunku do nauczyciela się niczym nie przejmie. Rodzice oleją uwagi, albo jak już pisałem, przyjdą z "ryjem". Ewentualnie można jeszcze do dyrektora wysłać, ale i jego coraz mniej osób się boi. Wymyśli się bajeczke jak by co, pójdzie do mediów i tyle w temacie. Teraz "dzieciaki" w wieku gimnazjalnym są dość kreatywne

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2019 o 20:09

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
18 marca 2019 o 19:59

@Librariana: Z pewnością w jakiś sposób zmniejszyło by to ilość "nauczycieli z przypadku". Niestety, z drugiej strony, boję się pomyśleć co by się wtedy działo. Patrząc choć by na to, co tutaj jest opisywane, jakieś 70% obecnej kadry pedagogicznej by musiało zmienić pracę

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
18 marca 2019 o 19:56

@pasjonatpl: Nie dawno moja siostra robiła takie studia.Szkoła jej płaciła, ale nie wiem czy jest to standard, bo moja siostra nie mogła sobie wybrać dowolnego kierunku (związanego z pedagogiką) tylko jeden z kilku wcześniej wybranych. Zakładam, że był to jakiś projekt, bo szkole pieniądze później zwracało miasto

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
4 października 2018 o 12:36

@Lobo86: Zakładam, że po to, by chronić nas przed lekarzami, którzy później odmówią badań/operacji bo religia zabrania. Właśnie sobie uświadomiłem, że moje na pozór obiektywne podejście do spraw ważnych ( kształcenie wyższe w społeczeństwie jest moim zdaniem dość istotne) jest dość mało obiektywne ;) Dzięki !:)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
4 października 2018 o 12:22

Jeszcze tak mi się przypomniało z zeszłego roku. Miałem pewien przedmiot, który generalnie było ciężko zaliczyć (na tym semestrze było koło 50 osób, na terminie poprawkowym grubo ponad 150). Pomijam fakt, że jeśli były dwie, takie same prace (obliczenia same tak naprawdę), to nie oznaczało, że obie osoby zaliczą. Jedna mogła zostać oblana, bo ,cytuję : "To co Pan napisał to jakieś bzdury". Aha? A to na drugiej pracy, gdzie jest TO SAMO, już nie są to bzdury ? W każdym razie, poziom nauczania. Miałem w ramach w/w przedmiotu ćwiczenia prowadzone z dr. Inż KS. Sama nam powiedziała, że ona nie bardzo wie co ma z nami robić, bo nie może się dogadać z wykładowcą. Co więcej, wyszły takie kwiatki, jak to, że ona po prostu nie umie tego! Przyznała się, że przyszła do nas na wykład (część roku to potwierdza, widziała ją), ale po 15 minutach wyszła, bo nic nie rozumiała :D No to prosze państwa, kto mnie uczy ? Z tą panią to generalnie były cyrki jeśli chodzi o zaliczenia. Np. w pierwszym semestrze, jeden z kolegów zabłysną, bo znał odp na każde pytanie, i jeszcze sprawdził poprawność obliczeń z PD w 3 programach. Od tej pory to on był wyznacznikiem dobrze zrobionych zadań.Na potrzebe cytatu nazwe kolegę jako Bartek :) Napisaliśmy pierwsze w swoim studenckim życiu kolokwium (oczywiście u tej Pani KS). Po tygodniu rozdaje nam prace i mówi, że jej to wyszły w sumie inne wyniki niż Bartkowi, ale na pewno ona się pomyliła, więc zaliczyła Bartkowi i reszte prac oceniała wg tego co on miał napisane :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
4 października 2018 o 12:00

@Lobo86: Bo niestety, ale wszystko jest w bardzo dobry sposób ukrywane. Obcinamy budżety? Żeby nikt przypadkiem nie zauważył, sypniemy jednorazowo kasę na jakiś tam cel i nikt nie zobaczy. Ogólnie zgadzam się z @kackus, że nie ma sensu produkować tysięcy magistrów niektorych kierunków, bo są niepotrzebni w takiej ilości na rynku. Tylko fajnie by było, żeby pieniądze stamtąd zabrane poszły na te kierunki, które nie są w stanie pokryć zapotrzebowania.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
4 października 2018 o 11:37

@kackus: Ja nie twierdzę, że podnieść nie trzeba, jestem jak najbardziej za podnoszeniem poziomu. Tylko chyba podniesienie poziomu powinno polegać np. na przestaniu robienia każdego tematu "po łebkach", zacząć wymagać większej wiedzy na zajęciach. Owszem, bycie dobrym studentem nie zwalnia mnie z konieczności zaliczenia wszystkiego w danym semestrze. Zaznaczyłem jednak w historii, nagłe obniżenie poziomu zostało spowodowane przez sytuacje losową, a nie lenistwo

« poprzednia 1 następna »