Profil użytkownika
Sygin
Zamieszcza historie od: | 31 marca 2014 - 9:57 |
Ostatnio: | 30 marca 2016 - 15:25 |
- Historii na głównej: 1 z 3
- Punktów za historie: 770
- Komentarzy: 10
- Punktów za komentarze: 34
Historia może nie piekielna, ale mnie ubawiła.
Do salonu przychodzi klient odebrać reklamację, chłopak na oko w wieku licealnym. Sprawdzam po nazwisku w systemie, reklamacja uznana, więc proszę klienta o protokół reklamacyjny. Wywiązała się taka mniej więcej rozmowa ([J]- ja, [K]-klient):
[K]: Ale ja tę kartkę zgubiłem.
[J]: W takim razie proszę o jakiś dowód tożsamości, żebym mogła sprawdzić czy dane się zgadzają.
[K]: A legitymacja szkolna może być?
[J]: Ostatecznie może być.
Grzebie chłopak chwilę w portfelu, niestety bez skutku.
[K]: Wie pani co, musiałem zostawić legitymację w domu. Może ja pani mój profil na fejsie pokażę, żeby pani wiedziała, że ja to ja?
Niestety jego profilowe na "fejsie" mi nie wystarczyło i chłopak musiał wracać po odbiór reklamacji następnego dnia.
Do salonu przychodzi klient odebrać reklamację, chłopak na oko w wieku licealnym. Sprawdzam po nazwisku w systemie, reklamacja uznana, więc proszę klienta o protokół reklamacyjny. Wywiązała się taka mniej więcej rozmowa ([J]- ja, [K]-klient):
[K]: Ale ja tę kartkę zgubiłem.
[J]: W takim razie proszę o jakiś dowód tożsamości, żebym mogła sprawdzić czy dane się zgadzają.
[K]: A legitymacja szkolna może być?
[J]: Ostatecznie może być.
Grzebie chłopak chwilę w portfelu, niestety bez skutku.
[K]: Wie pani co, musiałem zostawić legitymację w domu. Może ja pani mój profil na fejsie pokażę, żeby pani wiedziała, że ja to ja?
Niestety jego profilowe na "fejsie" mi nie wystarczyło i chłopak musiał wracać po odbiór reklamacji następnego dnia.
Ocena:
485
(639)
1
« poprzednia 1 następna »