Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Sygin

Zamieszcza historie od: 31 marca 2014 - 9:57
Ostatnio: 30 marca 2016 - 15:25
  • Historii na głównej: 1 z 3
  • Punktów za historie: 770
  • Komentarzy: 10
  • Punktów za komentarze: 34
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
30 marca 2016 o 15:25

Uwielbiam ten specyficzny rodzaj klientów, którzy każdą osobę pracującą na kasie/ochronie potrafią ochrzcić nieukiem/debilem/dziwką (serio) i innymi przymiotnikami :) w czasach studenckich zdarzało mi się pracować w różnych miejscach typu sklepy z ciuchami, call center czy nawet ten wyśmiewany przez wszystkich McDonald's. O dziwo w tym ostatnim, poza menagerami (i to nie wszystkimi) każdy był studentem (czy to dziennym czy zaocznym). Z resztą, to nie wykonywany zawód świadczy o wartości człowieka, a takim paniom (nie wiem dlaczego, ale zaobserwowałam, że to w większości panie) szczerze współczuję, bo w gruncie rzeczy to bardzo nieszczęśliwe osoby.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
9 października 2015 o 21:38

Niech zgadnę, T-mobile?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
9 października 2015 o 21:30

Czy rzecz się działa w stolicy Dolnego Śląska? Wypisz wymaluj - moja koleżanka ze studiów :D

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
4 października 2015 o 22:45

@Vampi: Sądzę, że niewiele osób sprawdza kod z tubki koloryzującej z kodem na opakowaniu, sama dopiero po jej przygodzie zaczęłam to robić. Człowiek uczy się całe życie :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 18) | raportuj
4 października 2015 o 13:31

Chwilami przesadzone słownictwo, ale się uśmiałam. Kupiłeś mnie tym borostworem i komentarzem psa " „je***ęta jakaś, nie?” Chwilami mam wrażenie, że zwierzęta są mądrzejsze od swych właścicieli :D Jako dumna posiadaczka mniamnika kolesiowi bym urwała łeb i nasrała do środka, jak już kto niżej zasugerował.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
4 października 2015 o 13:21

@Vesania: Farby do włosów w szczególności! Nigdy nie zapomnę koleżanki, która regularnie farbowała włosy na blond, więc wybrała się do Rossmana po "swoją" farbę. Jakie było jej zdziwienie, gdy włosy wyszły CZARNE. Kolor mało twarzowy dla niej, do tego długa droga powrotu do w miarę jasnego koloru (koleżanka miała długie, zadbane włosy a rozjaśnianie ich mocno je zniszczyło). Nie wiem kto uważa żarty z zamianą tubek koloryzujących za zabawne.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
2 czerwca 2014 o 16:21

@Monomotapa: Douczyłam, co prawda na podstawie Wikipedii, ale zawsze coś. Zapewne owa pani ani jednej, ani drugiej choroby nie ma, po prostu lubi być w centrum zainteresowania. Nie chcę nikogo obrażać z jakąkolwiek chorobą, po prostu zachowanie tej pani przeszło wszystko co do tej pory w kontakcie z klientem mnie spotkało, a stoję na tej nieszczęsnej kasie już kilka miesięcy ;)

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 8) | raportuj
2 czerwca 2014 o 14:10

@kasiunda: Ciągle mnie to zastanawia, może już zapomniała jak wyglądam? Ja akurat tę kalkę językową lubię bardzo, ale proszę bardzo, poprawiłam, żeby było po "polskiemu" ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
31 marca 2014 o 12:27

@wonsik: studia mam techniczne, to wypracowań pisać nie muszę, a w liście motywacyjnym staram się nie bluzgać (żart, żeby nie było oburzenia ;)) Wg mnie coś znaczy, że pierwsza historia. Jak wspomniałam, piekielnych śledzę od dłuższego czasu, mam kilku ulubionych użytkowników i zauważyłam, że w miarę upływu czasu (kolejnych historii), niektórzy zamieszczają historyjki napisane sprawniej. Wszelką konstruktywną krytykę przyjmuję na klatę, do porad odnośnie pisania chętnie się zastosuję, wklejając swoje historie w przyszłości :) wiem, że mam tendencję do dłużyzn (podobnie niestety, gdy coś opowiadam "na żywo"). Edytować tej niestety nie mogę.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
31 marca 2014 o 11:37

@osvinoswald: Opolskie. Moja pierwsza historia tutaj zamieszczona, przepraszam, następnym razem postaram się pisać sprawniej ;) Chaotycznie, bo za każdym razem jak sobie przypominam skąd owego psiaka mam, to mnie krew zalewa. Można by historię na dwie rozdzielić, ale wszystko się działo na przestrzeni 3 dni, postanowiłam wrzucić do jednego wora.

« poprzednia 1 następna »