Profil użytkownika
Vesania ♀
Zamieszcza historie od: | 6 lipca 2011 - 15:57 |
Ostatnio: | 10 marca 2018 - 12:53 |
- Historii na głównej: 3 z 5
- Punktów za historie: 1269
- Komentarzy: 39
- Punktów za komentarze: 180
zarchiwizowany
Skomentuj
(15)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Rejestracja numeru na kartę.
Gdzieś od okolic listopada mój operator zaczął bombardować mnie sms-ami o obowiązku rejestracji numeru, otrzymywałam ich nawet kilka dziennie. Treść była dość wymowna, gdyż informowano mnie, że mój numer "wkrótce" może zostać wyłączony, pojawiały się też groźnie i poważnie brzmiące sformułowania, jak np. "ustawa antyterrorystyczna". Przysłowiowy diabeł tkwił zapewne w tym, że jako użytkownik numeru na kartę, mogłam go zarejestrować w dowolnej sieci, niekoniecznie tej dotychczasowej, więc takie brzmienie sms-ów zapewne obliczone było na tych użytkowników, którzy nie wiedzą, że czas na rejestrację mija 1 lutego 2017. Łatwo się domyślić, że taki delikwent mógł wystraszyć się wizją rychłego ("wkrótce") wyłączenia numeru i co sił popędzić do salonu, bez tracenia czasu na analizę ofert innych sieci.
I tak koniec starego roku, jak i początek nowego, upłynął mi w towarzystwie tej radosnej sms-owej kanonady. Do straszenia wyłączeniem numeru "wkrótce", doszły jeszcze roztaczane przez operatora wizje długich kolejek, w jakich przyjdzie mi stać, jeżeli nie zarejestruję numeru już teraz, natychmiast. Wreszcie, na poły zmęczona już tym zawracaniem głowy, na poły świadoma, że w końcu i tak trzeba będzie tej formalności dopełnić, zarejestrowałam numer u dotychczasowego operatora. Miła pani w saloniku prasowym, zarejestrowała numer i wydrukowała mi potwierdzenie, na którym odczytałam komunikat od operatora, że wkrótce otrzymam sms-a z informacją na temat bonusów, korzyści i przywilejów wynikających z rejestracji w ich sieci.
No i tak sobie na tego sms-a czekam - od pierwszej połowy stycznia... widocznie "wkrótce" to u tych państwa termin bardzo płynny :).
Gdzieś od okolic listopada mój operator zaczął bombardować mnie sms-ami o obowiązku rejestracji numeru, otrzymywałam ich nawet kilka dziennie. Treść była dość wymowna, gdyż informowano mnie, że mój numer "wkrótce" może zostać wyłączony, pojawiały się też groźnie i poważnie brzmiące sformułowania, jak np. "ustawa antyterrorystyczna". Przysłowiowy diabeł tkwił zapewne w tym, że jako użytkownik numeru na kartę, mogłam go zarejestrować w dowolnej sieci, niekoniecznie tej dotychczasowej, więc takie brzmienie sms-ów zapewne obliczone było na tych użytkowników, którzy nie wiedzą, że czas na rejestrację mija 1 lutego 2017. Łatwo się domyślić, że taki delikwent mógł wystraszyć się wizją rychłego ("wkrótce") wyłączenia numeru i co sił popędzić do salonu, bez tracenia czasu na analizę ofert innych sieci.
I tak koniec starego roku, jak i początek nowego, upłynął mi w towarzystwie tej radosnej sms-owej kanonady. Do straszenia wyłączeniem numeru "wkrótce", doszły jeszcze roztaczane przez operatora wizje długich kolejek, w jakich przyjdzie mi stać, jeżeli nie zarejestruję numeru już teraz, natychmiast. Wreszcie, na poły zmęczona już tym zawracaniem głowy, na poły świadoma, że w końcu i tak trzeba będzie tej formalności dopełnić, zarejestrowałam numer u dotychczasowego operatora. Miła pani w saloniku prasowym, zarejestrowała numer i wydrukowała mi potwierdzenie, na którym odczytałam komunikat od operatora, że wkrótce otrzymam sms-a z informacją na temat bonusów, korzyści i przywilejów wynikających z rejestracji w ich sieci.
No i tak sobie na tego sms-a czekam - od pierwszej połowy stycznia... widocznie "wkrótce" to u tych państwa termin bardzo płynny :).
rejestracja numeru
Ocena:
15
(99)
zarchiwizowany
Skomentuj
(19)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Krótki apel o myślenie i odpowiedzialność, który zdecydowałam się zamieścić po znalezieniu w sieci tego obrazka:
http://kwejk.pl/obrazek/2062981/jak-pokonac-czkawke.html
Człowieku, zanim wrzucisz coś takiego do internetu pomyśl, że ktoś może nie wyłapać "ironii" i potraktować Twoją poradę poważnie. Przecież takie strony są odwiedzane również przez dzieci. Naprawdę warto brać sobie czyjeś zdrowie lub życie na sumienie tylko po to, aby mieć obrazek na głównej?
http://kwejk.pl/obrazek/2062981/jak-pokonac-czkawke.html
Człowieku, zanim wrzucisz coś takiego do internetu pomyśl, że ktoś może nie wyłapać "ironii" i potraktować Twoją poradę poważnie. Przecież takie strony są odwiedzane również przez dzieci. Naprawdę warto brać sobie czyjeś zdrowie lub życie na sumienie tylko po to, aby mieć obrazek na głównej?
Internet
Ocena:
129
(285)
1
« poprzednia 1 następna »