Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Vmp

Zamieszcza historie od: 1 czerwca 2011 - 9:20
Ostatnio: 7 lipca 2014 - 12:53
Gadu-gadu: 9515433
  • Historii na głównej: 2 z 3
  • Punktów za historie: 1486
  • Komentarzy: 12
  • Punktów za komentarze: 52
 

#21110

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia sprzed chyba 3 lat.
Urodziłem się w marynarskiej rodzinie (czyt. z dziada pradziada każdy facet to marynarz) i chociaż ze szkoły morskiej udało mi się wywinąć na rzecz AWF′u, to jednak wszelkie możliwe patenty żeglarskie i motorowodne wyrobiłem jeszcze przed zdaniem na prawo jazdy.

Pracowałem nad morzem jako sternik na motorówce ciągnącej banana. Lato w pełni, ale jako, że miejscowość nie za duża to i ludzi mało i kursy były średnio, co około dwie godziny.

Zebrała się grupka ludzi, dwa miejsca jeszcze wolne, ale uznaliśmy że ruszamy, bo jeszcze jeden dzieciak chce po prostu w motorówce się przepłynąć, bo na banana za mały. No i pojawia się on. Przepraszam !ON! WIEEEELKI jak Giewont, na oko z 3 tony ważył (na poważnie to tak około 160kg tłuszczu), wraz z dziewczyną. Chcą na banana.
W motorówce dwa silniki po 215KM, no chyba damy radę.

1. Ubieramy kamizelki ratunkowe. ON wielkie oburzenie, przecież on umie pływać, jest super wysportowany i w ogóle był kiedyś WOPRowcem. Po tłumaczeniu, że przepisy to przepisy, że Straż Graniczna lubi nas kontrolować, itp. dał się przekonać do założenia kamizelki XXXL (dobrze że mieliśmy taki namiot).

2. Wypłynięcie odbyło się bez przeszkód, ale nie mogło być tak pięknie. Parę minut pływaliśmy spokojnie, no ale co, pora na wywrotkę (to sternik decyduje kiedy banan ma się przewrócić, nie pasażerowie;)). Plum, wszyscy w wodzie. Szybka pętla, podprowadzam banana jak najbliżej klientów, wyłączam silniki i tłumaczę z motorówki jak obrócić banana na płozy i jak wsiadać. Ratownik -obserwator (ktoś taki zawsze musi być ze mną na pokładzie) szykuje się, żeby w razie czego pomóc.
No i ON jest tym "w razie czego".

Nie może wejść nawet na płozę. Ratownik już chce wskakiwać, gdy HURA! Udało mu się, tylko zapomniał, że jak już osiągnie pion siedząc, to już jest ok i spadł z drugiej strony banana. Oczywiście uchwytu nie puścił. Nietrudno się domyślić jak to się skończyło dla innych pasażerów. Plum.
Wszyscy powsiadali (ratownik w wodzie i pomaga jak może). ON nie może wsiąść. "Ja już nie mogę, weźcie mnie na motorówkę". No dobra, nic nowego, że ktoś przeliczył swoje siły. Tylko że pan-były-WOPRowiec... nie umie pływać. Wskakuję do wody i pomagam ratownikowi doholować go do rufy, po której może wejść.

3. Motorówka sportowa, strugowodna, czyli rufa na równi z linią wodną, ale drabinki brak. Problem. Chwyciłem się pod wodą za osłonę turbiny, tworząc ze swojego ramienia coś na kształt schodka. Trochę się przy tym podtopiłem, ale udało się. Siedzi na rufie, dziób nad wodą :)

4. SZOK! Nie może tak zostać! ON musi jeszcze wejść do środka i usiąść na fotelu. Przed NIM do pokonania dwa schodki i duży krok nad fotelem. Schodek nr jeden bez problemów, ale odpoczynek musi być. Schodek nr dwa z kolei, postanowił pokonać razem z fotelem. Jednej nodze się udało, ale stopa drugiej postanowiła zostać za fotelem. Bum. Wylądował na twarzy, na szczęście już w motorówce.

5. Pasażerowie trochę zmarzli, ale uśmiali się jak na kabaretonie. Reszta rejsu bez większych przeszkód.

6. Dopływamy do brzegu. Banan odpięty, ludzie szczęśliwi. Na pokładzie ON i dzieciak. Podaję przez burtę małego do ojca i mówię do NIEGO, żeby wysiadł tak jak wsiadał (w domyśle przez rufę). Zrozumiał to chyba zbyt dosłownie. Zanim zdążyłem zobaczyć co robi... Bum, plum, bul bul bul. Noga znowu postanowiła zostać, twarz przywitała się z rufą i wraz z właścicielem zsunęła się do wody.

7. Utrata przytomności i podtopienie na wodzie o głębokości 70cm...

Przepraszam, że tak długo, ale nawet bardzo obrazowe opisy to za mało.

banan

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1105 (1147)
zarchiwizowany

#17580

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Będzie bardzo krótko. Pracuje w empiku, dział multimedia, muzyka, filmy. Punkt info.
Dziewczyna w wieku "bieberowsko-selenowskim" z wielkimi Ray Ban′ami na nosie podchodzi do mnie i pyta:

- Przepraszam gdzie jest dział z muzyką hipsterską? Bo to teraz takie MODNE.

obowiązkowa przerwa na papierosa

Empik

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 214 (280)

#10563

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuje w znanej sieci „sklepów z kulturą” na literę ‘E’. Tego dnia siedziałem na punkcie info na dziale multimedia. Zbliża się dzień dziecka więc zainteresowanie grami dla najmłodszych dosyć spore, ale jeden klient mnie dobił.

Przychodzi rodzinka - plastik fantastik, pan z bananowej subkultury i najmłodszy ok 2-3 letni chłopczyk.

[F]:Dzień dobry, ja szukam takiej gry co w nią u znajomego grałem na PS3 z takim zwierzaczkiem co wychodzi z telewizora w 3D ale bez okularów.
Trochę się zdziwiłem bo o niczym takim nie słyszałem, więc się dopytuje czy nie chodziło może o Nintendo 3DS gdzie rzeczywiście jest 3D bez okularów.
[F]: Nie to na ps3 jest, ja wiem bo grałem
[J]: To może Eye Pet(owszem gra na ps move, gdzie jest pieskopodobne coś co widzimy na ekranie i się z nim bawimy)
[F]: Widzę że się nie rozumiemy. To jest gra, ze jak ja odpalam to z ekranu WYCHODZI taki kudłaty zwierzaczek i się mały(pokazując na dziecko) może z nim bawić, głaskać itp. Ja wiem że coś takiego jest bo ja w to grałem!
Jeszcze raz spojrzałem na to faceta, to na kobietę, przeanalizowałem swoją wiedzę i z zakresu gier jak i fizyki, znowu spojrzenie na nich, no nie, nie wyglądają jak po podróży w czasie, więc tłumaczę
[J]: Proszę pana, nie jestem do końca pewny ale technologi materialnych hologramów nawet w Gwiezdnych Wojnach nie widziałem. Można wiedzieć gdzie pan w taką grę grał?
[F]: Eeee... to chyba mi się jednak przyśniło... do widzenia

Swoją drogą ten chłopczyk był niewiele większy od pada do konsoli...

Empik

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 512 (582)

1