Historia mojej znajomej.
Dziewczyna lat ledwo co skończone 18, wykryła guz w piersi. Guz wielkości monety 5 zł.
USG, nawet Mammografia, o którą dziewczyna musiała walczyć, bo Pani doktor nie chciała wykonać (bo za młoda), a chirurg bez niej nie chciał przyjąć.
Ostatecznie stwierdzono, że nie wiadomo co to i trzeba wyciąć.
Chirurg onkolog wyciął i odesłał do badań histopatologicznych.
Dziewczyna z raną na piersi, mętlikiem w głowie, bo jeden lekarz mówi, że nic takiego, drugi że chyba rak, nie wie co ma ze sobą począć.

I tu do akcji wkracza piekielna... piekielna wychowawczyni, która znając całą historię dziewczyny, mając przed oczami jej zwolnienia lekarskie mówi całej klasie, że pewnie nie chce jej się przyjść na zajęcia, a może nawet wpadła i właśnie usunęła...

Historia jakich pewnie wiele...
W miasteczku,w którym mieszkam każdy,czy to młody czy stary zna "Babę Jagę".Ile o razy ta kobieta nastraszyła mnie zjawiając się nie wiadomo skąd za szybą auta prosząc o 2 zł na kartofelki.
Jako,że nauczyli mnie nieufności do żebraków raz i drugi kupiliśmy babci ziemniaki czy udko z kurczaka.Strasznie krępowało mnie całowanie po rękach w ramach podziękowań czy łzy babci.
Krępowało do czasu gdy poznaliśmy los babci.Jej syn zabiera jej rentę(nie małą) na alkohol i "jednorękich",sama babcia wódką czy winem nie pogardzi dopóki ma fundusze,potem żebra o kartofelki czy korpusik z kurczaka na zupę,a synek 30 lat rączek pracą nie skalał do tej pory...
Tylko "baby jagi" szkoda bo podobno psychicznie chora...

Mój ulubiony club,w sumie jedyny utrzymujący poziom w okolicy.
Za barem moja ulubiona barmanka,człowiek-anioł,ale z iście diabelskim językiem.
2 dzisiejsze akcje,5 minut mojego stania w kolejce.
K-Klient B-Barmanka(cały czas uśmiech na ustach)
1.
K-Co to za wódka?
B-W***
K-A smakuje jak denaturat
B-Nie wiem,nie piłam denaturatu

2.
K-Ej,Ty,ej chcemy 2 pięćdziesiątki i colę,ej(Barmanka kończyła obsługiwać innego klienta)
B-Słucham
K-2 pięćdziesiątki i colę
B-dowodzik poproszę
K-Ale ja mam prawie 30lat
B-Tak,ale zachowuje się Pan jakby miał 15 więc wolę się upewnić

club

W clubie klient po zakupie 2 piw otrzymuje resztę ze 100zl po 10zł.Barmanka odlicza tą resztę,a klient ironicznie
-Drobniej nie było...
-Mogę rozmienić po 2 zł-odpowiedziała barmanka...

Historia zasłyszana od pana pracującego w nocnym.Sobotni późny wieczór,sprzedaż odbywa się tylko przez okienko.Podchodzi 3 wyraźnie podchmielonych młodych mężczyzn,prosi o kilka piw.Sprzedawca odszedł po piwa,odwraca się a jeden z klientów wkłada przez okienko dużych rozmiarów wibrator i woła
-A baterie do tego pan ma...

nocny

W klubie, w którym bywam, przy barze zawsze jest kolejka. Barmanka uwija się jak może, ale widać, że jest ciężko.
Słyszę jak dwóch chłopaków obok komentuje niezbyt kulturalnie (zresztą niczego sobie) biust barmanki.
- Stary, ale ta barmanka ma cycki...- mówi pierwszy.
- No... - niezbyt elokwentnie potwierdza drugi.
Nagle barmanka podnosi wzrok znad przygotowywanego właśnie drinka:
- A słuch jaki dobry... - odpowiedziała.
Mimo,że kilka minut stali już w kolejce i właśnie miała ich obsłużyć, zwiali spod baru.