Zamówiłem w sklepie internetowym herbatę. Następnego dnia do mojego domofonu zadzwonił listonosz, a do mieszkania wszedł brat wołając, że minął się z nim na korytarzu, i pytał go, pod którym numerem mieszka. Niestety nie przyszedł, widać to nie była nasza przesyłka.

Wieczorem sąsiad z parteru przyniósł nam na czwarte piętro naszą paczkę. Listonosz twierdził, że nikogo nie było w domu.

poczta

Dziękuję odważnym policjantom, którzy mijając wieczorem dwóch pijanych nastolatków, którzy po drugiej strony ulicy gonili jakiegoś dzieciaka, przyśpieszyli kroku i kompletnie olali sytuację.

Myśleli, że to jakaś zabawa? Agresorzy krzyczeli do niego "Chodź tu ku*wo! Za*ebię cię!", więc raczej wątpię...

policja