Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

ZemstaHoneckera

Zamieszcza historie od: 3 maja 2011 - 13:43
Ostatnio: 16 maja 2015 - 10:32
  • Historii na głównej: 11 z 16
  • Punktów za historie: 6559
  • Komentarzy: 60
  • Punktów za komentarze: 459
 

#10066

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Znajomy jest właścicielem niewielkiego sklepu zoologicznego. Sprzedaje głównie pokarm, smycze i wyposażenie akwariów (wraz z rybami). Często spotyka piekielnych klientów, ale jeden był szczególnie godzien uwagi.
[K]lient ów kupił u [Z]najomego osprzęt, kolorowy żwirek i kilka rybek dla dziecka. Nazajutrz po zakupie wpada do sklepu z krzykiem:
- Chore ryby mi pan sprzedałeś!
Znajomy wcięty - jeszcze wczoraj pływały. Co więcej - ich współlokatorki z akwarium pływają nadal. Wszystko wskazuje więc na czynnik środowiskowy. Jak najdelikatniej próbuje wypytać klienta:
Z: A co im pan dawał do jedzenia?
K: No normalnie, te takie płatki co u pana kupiłem.
Z: Hmmm... no to może miały za gorącą albo za zimną wodę?
Z: Coś pan! Taki drogi termostat z termometrem chyba by się nie zepsuł po dniu.
Znajomy wypróbowuje jeszcze kilka możliwości, pyta o wygląd ryb - czy miały wysypkę albo jakiś nalot.
K: Panie, nic nie miały, tylko chwilę popływały jakoś tak krzywo i od razu zdechły! Wszystkie!
Tu znajomemu zaświeciła się lampka Pomysłowego Dobromira.
Z: Nie kupował pan u mnie akwarium. Miał pan jakieś własne?
K: No miałem, bo dziecku chomik zdechł, co my go w akwarium trzymali, to wyczyściłem i ryby wpuściłem.
Z: A jak pan czyścił to akwarium?
K: No normalnie- "Ludwikiem"!

mały sklep zoologiczny

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 742 (832)