Zeus_Gromowladny

Amish, jesteś jakimś księdzem?

Debili nie sieją, oni sami się rodzą.

Jedna z lepszych historii. Tylko że bardziej śmieszna niż piekielna. Plus leci.

Niestety autobus był pusty...

Mam nowy telefon z którego piszę na piekielnych, i który to telefon nie jest "skalibrowany" i wciąż wstawia mi jakieś dziwne wyrazy:) także daj na luz

Powiem szczerze, że jak wieki jeżdżę komunikacją to jeszcze żaden piekielny mi się nie zdarzył, pewnie z powodu mojego groźnego z pozoru wyglądu:D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 grudnia 2012 o 16:53

Słabe. Takich idiotów jest na pęczki. Jednak piekielnosci tu nie widzę lecz brak inteligencji.

Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 15 grudnia 2012 o 16:15

Uważajcie bo znajdzie się zaraz jakiś jeden który zgłosi na was, że namawiacie autorkę do popełnienia przestępstwa. Co do sprawcy to niezłe musiał mieć pod czachą nasrane skoro kotu uszy obciął. Pewnie jakiś młody pomiot z kazirodczego związku.

Najlepsza jest późna komunia święta. Kiedy młody człowiek ma kilkanaście lat i wie już w co wierzy. Komunia to nie prezenty a sakrament.

Podam coś lepszego. Kiedy jeszcze mieszkałem w internacie moi znajomi po upojnej nocy stawiali klocki obok klozetów. Nazajutrz sprzątaczka wywołuje 3 wojnę światową. Co prawda klocki nie były podpisane ale dyrekcja w końcu doszła do tego kto to zrobił. Z perspektywy czasu już takie historie nie są dla mnie piekielne. Minus.

Jak widać hipokryzja i obłuda górą. Ciekawe o co się modlą te stare dewotki. Bo swoim zachowaniem przeczą swojej wierze.

A chciałbyś wylecieć w powietrze?

Niektórzy powinni mieć zakaz wstępu do jakichkolwiek sklepów. Marnują czas sprzedawcy. Babka ewidentne z typu tych co okupują przychodnie, z tym że ta jest bardziej "nowoczesna" i zawraca głowę sprzedawcom. A telefonu i tak nie kupi.

Taki problem, że lekarz jest panem dla technika. I z łatwością znajdzie sobie innego wykonawcę. Co do Twojej siostry to przypuszczam, że przyjmuje (ona i technik) w jakieś mniejszej mieścinie. W większych miastach (zwłaszcza wojewódzkich) techników jest zatrzęsienie. Każdy jeden wchodząc na rynek zaniża ceny chcąc zdobyć zlecania ale tym samym sprawiając, że inni koledzy po fachu pracować będą za jeszcze mniej. Reasumując: to technik walczy o dentystę, nie odwrotnie.

No ba:) Po tym chyba nic już mnie w tej robocie nie zaskoczy...