Profil użytkownika
adrian2558
Zamieszcza historie od: | 18 czerwca 2013 - 22:41 |
Ostatnio: | 10 grudnia 2015 - 21:28 |
- Historii na głównej: 11 z 11
- Punktów za historie: 8704
- Komentarzy: 17
- Punktów za komentarze: 43
Historia sprzed dwóch lat, o piekielnym kierowcy autobusu.
Jak co dzień rano, o godzinie 07.00 wsiadłem do autobusu MPK, zakupiłem u kierowcy bilet i zająłem moje ulubione miejsce na przednim siedzeniu po prawej stronie - jak zawsze. Wysiadłem na ostatnim przystanku i poszedłem do szkoły na osiem godzin. Dzień jak co dzień...
Godzina 15.20 kurs z Tarnowa do miejsca mojego zamieszkania. Wsiadam do autobusu, idę do kierowcy z zamiarem zakupu biletu. [K]ierowca do mnie z takim tekstem:
[K]- Masz to posprzątać.
[Ja]- Co niby?
[K]- Naśmieciłeś biletami, to teraz sprzątaj!
[J]- Przecież nigdzie nie śmieciłem, o co panu chodzi?
[K]- Ty mi się ku*wa od roboty nie wywiniesz. Podarłeś bilety, to teraz sprzątaj
[J]- Nie mam najmniejszego zamiaru nic sprzątać. Jechałem pierwszym kursem; ponad osiem godzin temu
[K]- No jeszcze się gówniarz będzie ze mną kłócił.
[J]- To nie są moje śmieci, więc nie będę sprzątał
[K]- Daj numer do ojca. Ja cię ku*wa nauczę szacunku do starszych i kultury jakiejś
Stwierdziłem, że to już jest przegięcie i zamierzałem załatwić sprawę nieco inaczej. Trza będzie wnieść skargę.
[J]- Pańska godność?
[K]- Jaka godność?
[J]- Pańskie imię i nazwisko.
[K]- A na ch*j ci moje dane.
[J]- Niestety, ale będę musiał zgłosić skargę za pańskie zachowanie.
[K]- Tak, ty tylko w gębie mocny jesteś. Nic ci nie podam.
Nie, to nie. Po powrocie do domu odpaliłem laptop i wysłałem do ZKM e-mail ze skargą. Nie mając danych kierowcy, podałem datę, godzinę kursu, markę autobusu i numer boczny. Najwyraźniej wystarczyło, bo już na drugi dzień dostałem e-mail, że zarząd zajmie się tą sprawą.
Dwa dni później dostałem mail z przeprosinami za zachowanie kierowcy oraz zapewnieniem, że zostały wyciągnięte z tego konsekwencje.
Słowa nie były rzucone na wiatr, bo w/w kierowcy więcej nie widziałem. Czyżby stracił pracę?
Jak co dzień rano, o godzinie 07.00 wsiadłem do autobusu MPK, zakupiłem u kierowcy bilet i zająłem moje ulubione miejsce na przednim siedzeniu po prawej stronie - jak zawsze. Wysiadłem na ostatnim przystanku i poszedłem do szkoły na osiem godzin. Dzień jak co dzień...
Godzina 15.20 kurs z Tarnowa do miejsca mojego zamieszkania. Wsiadam do autobusu, idę do kierowcy z zamiarem zakupu biletu. [K]ierowca do mnie z takim tekstem:
[K]- Masz to posprzątać.
[Ja]- Co niby?
[K]- Naśmieciłeś biletami, to teraz sprzątaj!
[J]- Przecież nigdzie nie śmieciłem, o co panu chodzi?
[K]- Ty mi się ku*wa od roboty nie wywiniesz. Podarłeś bilety, to teraz sprzątaj
[J]- Nie mam najmniejszego zamiaru nic sprzątać. Jechałem pierwszym kursem; ponad osiem godzin temu
[K]- No jeszcze się gówniarz będzie ze mną kłócił.
[J]- To nie są moje śmieci, więc nie będę sprzątał
[K]- Daj numer do ojca. Ja cię ku*wa nauczę szacunku do starszych i kultury jakiejś
Stwierdziłem, że to już jest przegięcie i zamierzałem załatwić sprawę nieco inaczej. Trza będzie wnieść skargę.
[J]- Pańska godność?
[K]- Jaka godność?
[J]- Pańskie imię i nazwisko.
[K]- A na ch*j ci moje dane.
[J]- Niestety, ale będę musiał zgłosić skargę za pańskie zachowanie.
[K]- Tak, ty tylko w gębie mocny jesteś. Nic ci nie podam.
Nie, to nie. Po powrocie do domu odpaliłem laptop i wysłałem do ZKM e-mail ze skargą. Nie mając danych kierowcy, podałem datę, godzinę kursu, markę autobusu i numer boczny. Najwyraźniej wystarczyło, bo już na drugi dzień dostałem e-mail, że zarząd zajmie się tą sprawą.
Dwa dni później dostałem mail z przeprosinami za zachowanie kierowcy oraz zapewnieniem, że zostały wyciągnięte z tego konsekwencje.
Słowa nie były rzucone na wiatr, bo w/w kierowcy więcej nie widziałem. Czyżby stracił pracę?
komunikacja_miejska
Ocena:
605
(759)
‹ pierwsza < 1 2
« poprzednia 1 2 następna »