agat

Nie sądziłam,że dokonam rejestracji tylko dla komentarza. Rozumiem,że piekielnymi w tej historii byłyście Ty i Twoja koleżanka? Skoro Wam się nie spieszyło-jaki był problem przyprowadzić syna? Mężczyzna grzecznie poprosił-nie żebrał na wino,nie rzucał mięsem od początku. Był po prostu pod wpływem-każdemu normalnemu człowiekowi też się to zdarza. Z tej historii mogę tylko wywnioskować Wasz egoizm. Facet się zdenerwował-ok. Może dlatego,że skoro się tak 'spieszyłyście' zamiast iść dalej stałyście i wdałyście się w dyskusję-a w między czasie pewnie ze 3 razy syn zdążyłby pomóc Ojcu?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 16:05