Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

allowen

Zamieszcza historie od: 11 lutego 2012 - 21:22
Ostatnio: 11 lutego 2012 - 21:22
  • Historii na głównej: 1 z 2
  • Punktów za historie: 1610
  • Komentarzy: 2
  • Punktów za komentarze: 20
 
zarchiwizowany

#24532

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zachęcony zostałem seminaryjne "dźołki" kontynoować.

Mieliśmy profesora - vicerektora od Liturgiki. Ważny był niesłychanie. Podkreślał tę ważnośc na każdym kroku - w wypowiedziach, minach, gestach, a także i manierach, które trzeba przyznac miał nieskazitelne - wszystkich od pierwszego dnia pobytu w semianrium tytułował, per: "proszę księdza"

Zblizą się, któraś z kolei sesja - raczej pózniej niż wczęsniej - gdyż puenta mogła się zdarzyć raczej na latach póżniejszych, niż wcześniejszych.

Wchodzi "Sztyba" (taką że "ksywkę" miał ow wykładowca-vicerektor - charakterystyczną Jego cechą było ni-to spanięcię, ni-to stęknięcie: Mmmmmmmm....), i mówi:

- Mmmmmmmm....., proszę księży, colloqium będzie za tydzień. A colloqium!!!!! jak sama nazwa wskazuje (odsyłam do jakiegoś słownika niezorientowanych w łacinie) to rozmowa!!!! Rozmowa, dwóch (trudno w seminarium o jakąś dzierlatkę poza kuchnią :-)), dwóch inteligentnych ludzi!!!

- Głos z tyłu (jednak słyszalny): O JEZU!, TO KTO NAS BĘDZIE PYTAŁ ????

Kolejna bezcenna księżowska mina :-)

seminarium duchowne

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 348 (414)

1