Profil użytkownika
beam_beer
Zamieszcza historie od: | 19 sierpnia 2012 - 7:28 |
Ostatnio: | 30 października 2014 - 17:32 |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 1192
- Komentarzy: 8
- Punktów za komentarze: 13
Parę lat temu. Okres wakacyjny. Padało troszkę. Godzina 22. może dalej.
Jadę po robocie do domu. Po drodze mijam dworzec PKP naprzeciw którego jest przystanek. Stoi parę osób, a najbliżej jezdni 2-óch klientów w płaszczach z plecakami, i machają...
Widać, że turyści, może studenci, na stopa zawsze taniej...
Zatrzymałem się.
- Dobry wieczór, czy jedzie pan do miejscowości x?
- Nie, do połowy trasy do tego miejsca.
- Możemy zabrać się z kolegą? I tak jedziemy z namiotami, to gdzieś się rozbijemy.
- No to siadajcie.
Ulokowali się z tyłu. Gadka szmatka, bardzo fajnie rozmawiało się z nimi.
Dowiedziałem się, że wymyślili sobie rajd przez Polskę polegając tylko na stopach i namiotach. Zero opłat za przejazdy, czy noclegi. No zajeb.sty pomysł.
Dojeżdżamy do miejsca, gdzie muszę ich zostawić, no i mówię, że tu jest miejsce na rozbicie namiotu, tam jest sklep, tutaj parę kroków i w razie czego jest przystanek...
Przeszliśmy w trakcie tej drobnej wycieczki na "Ty".
Parę minut przed ich wysiadką pada pytanie:
- A co w mieście x jest ciekawego? Gdzie można pójść?
Na co ja nie wiedzieć czemu wypaliłem:
- Panienki. Ładne, chętne, można z nimi wszystko i za free.
Nastała krępująca cisza. Żaden nie odezwał się. Kuźwa, ale żart mi wyszedł - myślę sobie. Może pedały... We dwóch pod jeden namiot. A niech im tam... Aby mojej dupy się nie czepiali to ich problem.
Dojeżdżamy do miejsca przeznaczenia. Pół godziny rozmowy, a po moim haśle 5 minut milczenia.
- Dobra, ja tu skręcam, a wy tu macie to miejsce na namiot, co mówiłem.
- Fajnie, dzięki, Bóg zapłać.
O kufa. Odwróciłem się. Wychodzili z samochodu. Błysnęły koloratki. To nie były płaszcze, jak zdawało mi się na początku.
Jadę po robocie do domu. Po drodze mijam dworzec PKP naprzeciw którego jest przystanek. Stoi parę osób, a najbliżej jezdni 2-óch klientów w płaszczach z plecakami, i machają...
Widać, że turyści, może studenci, na stopa zawsze taniej...
Zatrzymałem się.
- Dobry wieczór, czy jedzie pan do miejscowości x?
- Nie, do połowy trasy do tego miejsca.
- Możemy zabrać się z kolegą? I tak jedziemy z namiotami, to gdzieś się rozbijemy.
- No to siadajcie.
Ulokowali się z tyłu. Gadka szmatka, bardzo fajnie rozmawiało się z nimi.
Dowiedziałem się, że wymyślili sobie rajd przez Polskę polegając tylko na stopach i namiotach. Zero opłat za przejazdy, czy noclegi. No zajeb.sty pomysł.
Dojeżdżamy do miejsca, gdzie muszę ich zostawić, no i mówię, że tu jest miejsce na rozbicie namiotu, tam jest sklep, tutaj parę kroków i w razie czego jest przystanek...
Przeszliśmy w trakcie tej drobnej wycieczki na "Ty".
Parę minut przed ich wysiadką pada pytanie:
- A co w mieście x jest ciekawego? Gdzie można pójść?
Na co ja nie wiedzieć czemu wypaliłem:
- Panienki. Ładne, chętne, można z nimi wszystko i za free.
Nastała krępująca cisza. Żaden nie odezwał się. Kuźwa, ale żart mi wyszedł - myślę sobie. Może pedały... We dwóch pod jeden namiot. A niech im tam... Aby mojej dupy się nie czepiali to ich problem.
Dojeżdżamy do miejsca przeznaczenia. Pół godziny rozmowy, a po moim haśle 5 minut milczenia.
- Dobra, ja tu skręcam, a wy tu macie to miejsce na namiot, co mówiłem.
- Fajnie, dzięki, Bóg zapłać.
O kufa. Odwróciłem się. Wychodzili z samochodu. Błysnęły koloratki. To nie były płaszcze, jak zdawało mi się na początku.
podwózka adult
Ocena:
1095
(1285)
1
« poprzednia 1 następna »