Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

behemothka

Zamieszcza historie od: 4 lutego 2016 - 13:18
Ostatnio: 25 lutego 2016 - 8:02
  • Historii na głównej: 1 z 2
  • Punktów za historie: 399
  • Komentarzy: 2
  • Punktów za komentarze: 11
 

#71080

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przypomniała mi się pewna historia sprzed paru lat...

Swojego czasu byłam właścicielką sklepu z e-papierosami.
Pewnego dnia siedzę ja sobie za biurkiem z kasą fiskalną i wpada on. [F]acet po 50., z rozwianym włosem i żądzą mordu w oczach. Oczywiście żadnego "Dzień dobry" ani nic, tylko krzyczy, wymachując e-papierosem:


F: No tego to już k***a za wiele! Ty oszustko, tyle kasy wydałem i co mam? G***o mam!

[J]a nie bardzo wiem o co chodzi, bo gościa pierwszy raz na oczy widzę, ale pytam:

J: Proszę powiedzieć co się dzieje. Proszę pokazać e-papierosa, postaram się coś zaradzić.

F (machając papierosem tak, że zagina czasoprzestrzeń): Ty mi nie masz pomóc, tylko oddać pieniądze! Ja pie****ę, 3 stówy wydałem i znowu nie działa!
J: Proszę pana, nie życzę sobie takiego zachowania. Proszę pokazać e-papierosa, inaczej nie pomogę.
F: Ja ci nic nie pokażę, ty masz mi, k***a, oddać pieniądze, ta bateria miga jak po*****a!

Wtedy coś mnie tknęło. O "migających bateriach" słyszałam już od swoich klientów. Trochę po chamsku wyrwałam facetowi e-papierosa z ręki. Spojrzałam na małe logo firmy i się wściekłam.

J: Panie! Jakie 3 stówy, oszalał pan? To nie nasza firma, kupił pan to ustrojstwo w sklepie na dworcu. Kosztuje 40 zł i psuje się od samego patrzenia.
F: Co ty mi tu...
J: No niech pan się rozejrzy, do jasnej anielki. Widzi pan różnicę między naszym logo a ichnim? (logo różniły się od siebie tak szczegółowo jak mysz różni się od dzięcioła) Proszę mi tutaj bzdur nie opowiadać, u mnie pan tego nie kupił.
F: No nie kupiłem, bo to nie ja, tylko żona kupowała! I mówiła, że 3 stówy wydała! Reszty nie przyniosła! K***a, zabiję...

I poszedł. Nie, nie poszedł. Wybiegł. Wciąż z żądzą mordu w oczach. Tylko chyba ofiara się zmieniła.

Kilka dni później przyszedł jego syn. Z czekoladą, kawą i przeprosinami za tatę. Bo tata się wstydził.

Ciekawa jestem, co powiedział żonie, która rąbnęła go na 260 zł ; )

klient sklepy e-papierosy

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 372 (392)
zarchiwizowany

#71471

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Parę lat temu poznałam faceta. Bardzo w moim typie zarówno pod względem charakteru jak i wyglądu.
Pochodziliśmy razem na randki przez kilka tygodni. Tu piwko, tu winko, tu kino i takie tam. W końcu nadszedł moment, na który oboje czekaliśmy - randka rozbierana ; )
Tutaj muszę nadmienić, że nie należę do szczuplaczków. Mam na czym siedzieć, czym oddychać, trochę za dużo tu i ówdzie, ale w ogólnym rozrachunku nie jest źle.

Wracając do akcji właściwej - jesteśmy u mnie, pijemy drinka, kolacja zjedzona, moja sympatia zabiera się "do rzeczy". Wszystko wyszło super, ja zadowolona, on (wszystko na to wskazuje) również.
Tak więc opadamy obok siebie w błogim spełnieniu.
On wspiera się na łokciu, patrzy mi głęboko w oczy i bawiąc się kosmykiem moich włosów wypowiada te oto romantyczne słowa:

- Zawsze byłaś taka grubawa?

Kolejnej randki nie było...

łóżko randka

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 2 (32)

1