Profil użytkownika
byledoprzodu
Zamieszcza historie od: | 14 czerwca 2012 - 22:23 |
Ostatnio: | 23 stycznia 2013 - 23:08 |
- Historii na głównej: 1 z 2
- Punktów za historie: 1434
- Komentarzy: 3
- Punktów za komentarze: 17
zarchiwizowany
Skomentuj
(5)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia #36594 przypomniała mi przygodę mojej siostry.
Jedzie moja siostra pociągiem, na przeciwko siedzi babcia z wnuczką - ok. 5 letnią.
Wnuczka do babci: Babciu, a czy Ty byłaś kiedyś piękna?
Babcia: Kiedyś? A to teraz nie jestem?
Wnuczka: Nie no.. teraz jesteś stara..
Jedzie moja siostra pociągiem, na przeciwko siedzi babcia z wnuczką - ok. 5 letnią.
Wnuczka do babci: Babciu, a czy Ty byłaś kiedyś piękna?
Babcia: Kiedyś? A to teraz nie jestem?
Wnuczka: Nie no.. teraz jesteś stara..
pociągi dzieciaczki
Ocena:
-3
(25)
Miałam dziś naprawdę parszywy dzień. Jednak pewien pan skutecznie poprawił mi humor (za co z tego miejsca serdecznie dziękuję).
Po pracy zmierzam do sklepu po zakupy. Szybko je zrobiłam, ustawiłam się w kolejce. Przede mną stał pan (nie wiem jak go opisać, niczym się nie wyróżniał, więc niech w tej opowieści będzie po prostu panem). Kasjerka z tych bardziej ruchliwych, więc nawet szybko idzie.
Nagle popycha mnie jakieś babsko i bezczelnie wpycha się w kolejkę - przede mnie i przed pana.
Zanim zdążyłam coś powiedzieć, pan odezwał się do babska tymi słowy:
- Przepraszam czy pani jest w ciąży?
Babsko oburzone, ale jednak trochę zbite z tropu odpowiada a właściwie furczy:
- NIE!
- To może jest pani honorowym dawcą krwi?
- Nie, odwal się pan!
- Inwalidą?
- ???
- Już wiem! Kombatant wojenny!
- Panie, głupi pan czy co?
- Skoro nie jest pani żadnym z powyższych, to obowiązuje panią kolejka, więc pani byłaby tak łaskawa wypier***ać na koniec kolejki.
Babsko zostawiło swoje zakupy na taśmie, wózek też i oddaliła się w stronę wyjścia.
Pan przeprosił kasjerkę za kłopot, że musi to teraz odłożyć na miejsce. I tu kolejny przyjemny akcent - każdy z pozostałych klientów w kolejce w wózku piekielnej znalazł coś czego mu akurat brakowało, więc wózek niejako rozładował się sam. :)
Po pracy zmierzam do sklepu po zakupy. Szybko je zrobiłam, ustawiłam się w kolejce. Przede mną stał pan (nie wiem jak go opisać, niczym się nie wyróżniał, więc niech w tej opowieści będzie po prostu panem). Kasjerka z tych bardziej ruchliwych, więc nawet szybko idzie.
Nagle popycha mnie jakieś babsko i bezczelnie wpycha się w kolejkę - przede mnie i przed pana.
Zanim zdążyłam coś powiedzieć, pan odezwał się do babska tymi słowy:
- Przepraszam czy pani jest w ciąży?
Babsko oburzone, ale jednak trochę zbite z tropu odpowiada a właściwie furczy:
- NIE!
- To może jest pani honorowym dawcą krwi?
- Nie, odwal się pan!
- Inwalidą?
- ???
- Już wiem! Kombatant wojenny!
- Panie, głupi pan czy co?
- Skoro nie jest pani żadnym z powyższych, to obowiązuje panią kolejka, więc pani byłaby tak łaskawa wypier***ać na koniec kolejki.
Babsko zostawiło swoje zakupy na taśmie, wózek też i oddaliła się w stronę wyjścia.
Pan przeprosił kasjerkę za kłopot, że musi to teraz odłożyć na miejsce. I tu kolejny przyjemny akcent - każdy z pozostałych klientów w kolejce w wózku piekielnej znalazł coś czego mu akurat brakowało, więc wózek niejako rozładował się sam. :)
sklepy
Ocena:
1391
(1449)
1
« poprzednia 1 następna »