Profil użytkownika
czerwoneokulary
Zamieszcza historie od: | 12 czerwca 2014 - 4:28 |
Ostatnio: | 23 listopada 2015 - 13:58 |
- Historii na głównej: 5 z 8
- Punktów za historie: 2272
- Komentarzy: 15
- Punktów za komentarze: 95
Świeża historia z wakacji.
Gwoli ścisłości, nie lubię wyrażać się stereotypowo o innych, a o rodakach w szczególności, ale Polacy, których tym razem spotkaliśmy za granicą, w ten stereotypowy wizerunek wpisują się idealnie.
Wieczorem poszliśmy całą grupą na pizzę i jakieś piwo. I tak trafiliśmy, że w knajpce obok siedzieli "nasi". Po głośnych krzykach i śpiewach zgadliśmy, że impreza trwa od jakiegoś czasu. Siedziało z nimi dwóch Chorwatów, jeden grał na gitarze.
Niestety towarzystwo z Polski było już... no po prostu pijane, jak bela. Nie tylko mężczyźni, ale również kobiety. Krzyki, wulgaryzmy, jakieś awantury, nieciekawie to wyglądało. Starałam się szczególnie nie przyglądać, ale moją uwagę przykuło, gdy w pewnym momencie jeden z Polaków wstał, zaczął klaskać i pokrzykiwać na kelnera, rechocząc przy tym "Zaraz na ciebie, k*rwa gwizdnę". Chorwat z gitarą spokojnie odstawił swoje piwo i po angielsku spytał:
- W Polsce też tak traktuje się kelnerów? Teraz jesteś w Chorwacji i tutaj odbieramy to zachowanie, jako obraźliwe.
Tamten spotulniał, coś tam bąknął i usiadł.
Trochę wstyd.
Gwoli ścisłości, nie lubię wyrażać się stereotypowo o innych, a o rodakach w szczególności, ale Polacy, których tym razem spotkaliśmy za granicą, w ten stereotypowy wizerunek wpisują się idealnie.
Wieczorem poszliśmy całą grupą na pizzę i jakieś piwo. I tak trafiliśmy, że w knajpce obok siedzieli "nasi". Po głośnych krzykach i śpiewach zgadliśmy, że impreza trwa od jakiegoś czasu. Siedziało z nimi dwóch Chorwatów, jeden grał na gitarze.
Niestety towarzystwo z Polski było już... no po prostu pijane, jak bela. Nie tylko mężczyźni, ale również kobiety. Krzyki, wulgaryzmy, jakieś awantury, nieciekawie to wyglądało. Starałam się szczególnie nie przyglądać, ale moją uwagę przykuło, gdy w pewnym momencie jeden z Polaków wstał, zaczął klaskać i pokrzykiwać na kelnera, rechocząc przy tym "Zaraz na ciebie, k*rwa gwizdnę". Chorwat z gitarą spokojnie odstawił swoje piwo i po angielsku spytał:
- W Polsce też tak traktuje się kelnerów? Teraz jesteś w Chorwacji i tutaj odbieramy to zachowanie, jako obraźliwe.
Tamten spotulniał, coś tam bąknął i usiadł.
Trochę wstyd.
zagranica
Ocena:
375
(423)
Zazwyczaj wakacje spędzamy za granicą. Zawsze bierzemy hamaki, które wiszą niedaleko naszego "koczowiska". Kilka lat temu niedaleko nas także mieszkali Polacy, codziennie mówiliśmy sobie "dzień dobry', więc raczej o problemach językowych w kontaktach z nami nie można mówić.
Pewnego razu, siedzimy, gramy w karty, hamaki wiszą za naszymi plecami. Pani z 15-letnią córką zmierzają w naszą stronę, ani me, ani be - córka myk na hamak, a mama robi jej słit focie.
No to mój tato, odwrócił się i grzecznie zwrócił uwagę, że wypadałoby zapytać.
Pani spojrzała pogardliwie, gestem kazała córce zejść z hamaka i na odchodne mruknęła w naszą stronę: "No tak, Polacy."
No cóż ;)
Pewnego razu, siedzimy, gramy w karty, hamaki wiszą za naszymi plecami. Pani z 15-letnią córką zmierzają w naszą stronę, ani me, ani be - córka myk na hamak, a mama robi jej słit focie.
No to mój tato, odwrócił się i grzecznie zwrócił uwagę, że wypadałoby zapytać.
Pani spojrzała pogardliwie, gestem kazała córce zejść z hamaka i na odchodne mruknęła w naszą stronę: "No tak, Polacy."
No cóż ;)
zagranica
Ocena:
523
(577)
Ktoś pisał o Straży Miejskiej w Gdańsku, to i ja dołożę swoje o tej ze stolicy.
Moja dobra znajoma wraz z przyjaciółmi otrzymała mandat za palenie w miejscu niedozwolonym. Nie byłoby to nic piekielnego, gdyby mandatu nie wypisali Strażnicy, którzy chwilę wcześniej zgasili w tym miejscu swoje papierosy.
Co wolno wojewodzie...
Moja dobra znajoma wraz z przyjaciółmi otrzymała mandat za palenie w miejscu niedozwolonym. Nie byłoby to nic piekielnego, gdyby mandatu nie wypisali Strażnicy, którzy chwilę wcześniej zgasili w tym miejscu swoje papierosy.
Co wolno wojewodzie...
straż_miejska
Ocena:
330
(414)
Odnośnie historii http://piekielni.pl/67265
Jakiś czas temu, na festynie, czy czymś w tym stylu.
Tak na oko 7-letni chłopiec podszedł do kosza, żeby wyrzucić plastikową butelkę, ale nie trafił i odbiła się od krawędzi. Już miał to poprawić, ale tatuś szarpnął go tylko za rękę z tekstem:
- Zostaw to, nie bądź frajer!
Jakiś czas temu, na festynie, czy czymś w tym stylu.
Tak na oko 7-letni chłopiec podszedł do kosza, żeby wyrzucić plastikową butelkę, ale nie trafił i odbiła się od krawędzi. Już miał to poprawić, ale tatuś szarpnął go tylko za rękę z tekstem:
- Zostaw to, nie bądź frajer!
wychowanie
Ocena:
311
(371)
Kiedy jeszcze uczyłam się w Warszawie, codziennie rano przemierzałam odcinek z Dworca Wileńskiego do najbliższego przystanku tramwajowego. O godzinie 7 rano jest tam zawsze masa ludzi, bo dworzec, wiadomo.
Któregoś dnia, jak zwykle kierowałam swe kroki do tramwaju, ale moją uwagę przykuła niewidoma kobieta w średnim wieku. Stała na środku chodnika, na głównej trasie do przystanków. Dosyć głośno prosiła o pomoc i wymachiwała dookoła siebie laską, chcąc zwrócić na siebie uwagę. Czy ktoś jej pomógł? Nie. Wszyscy omijali ją szerokim łukiem odwracając wzrok. Mężczyzna przede mną bezczelnie przeskoczył nad laską, która niechybnie dotknęłaby jego nogi. Podeszłam do niej i spytałam o co chodzi. Poprosiła o przeprowadzenie przez torowisko na przystanek konkretnego autobusu.
Naprawdę, tłum ludzi. Powiedziała, że stała tam już dłuższy czas. Daruje sobie wszelkie tyrady o znieczulicy itp. Po prostu czasem warto spojrzeć poza czubek własnego nosa.
Któregoś dnia, jak zwykle kierowałam swe kroki do tramwaju, ale moją uwagę przykuła niewidoma kobieta w średnim wieku. Stała na środku chodnika, na głównej trasie do przystanków. Dosyć głośno prosiła o pomoc i wymachiwała dookoła siebie laską, chcąc zwrócić na siebie uwagę. Czy ktoś jej pomógł? Nie. Wszyscy omijali ją szerokim łukiem odwracając wzrok. Mężczyzna przede mną bezczelnie przeskoczył nad laską, która niechybnie dotknęłaby jego nogi. Podeszłam do niej i spytałam o co chodzi. Poprosiła o przeprowadzenie przez torowisko na przystanek konkretnego autobusu.
Naprawdę, tłum ludzi. Powiedziała, że stała tam już dłuższy czas. Daruje sobie wszelkie tyrady o znieczulicy itp. Po prostu czasem warto spojrzeć poza czubek własnego nosa.
komunikacja_miejska
Ocena:
401
(463)
1
« poprzednia 1 następna »