Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

gimmefire

Zamieszcza historie od: 18 stycznia 2014 - 19:52
Ostatnio: 28 lutego 2014 - 23:36
  • Historii na głównej: 2 z 3
  • Punktów za historie: 2142
  • Komentarzy: 25
  • Punktów za komentarze: 156
 
zarchiwizowany

#58266

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W poprzedniej historii opisałam mniej więcej swoje relacje z rodzicami, ale dla osób, które nie czytały - od kilkunastu lat nie mamy ze sobą żadnego kontaktu, ze względu na mojego partnera, którego wiek rodzicom bardzo nie odpowiada.

Po długich latach pracy i oszczędzania udało się nam wyjść z dołka finansowego i kupić wymarzony dom. Już nie w bloku, na obrzeżach miasta. Może do willi daleko, ale jak na dotychczasowe standardy - niewiele brakuje. Piekielności związane z zakupem odłożę sobie na kolejne historie.
I tak sobie mieszkamy już dwa tygodnie, w międzyczasie jeszcze jakieś drobnostki... i nagle po tych dwóch tygodniach ktoś zmącił spokój.
10 rano - dzwonek do drzwi. Może kurier wcześniej przyszedł? Nie. Otwieram i nie wierzę własnym oczom. Moja rodzicielka [M] z jakimś mężczyzną którego nie znam (zapewne z obecnym towarzyszem życia), cała rozpromieniona, cuchnąca alkoholem i nie chcę wiedzieć czym jeszcze, rzuca mi się w objęcia. Całkiem możliwe, że ją odepchnęłam - nie mam pojęcia, byłam w zbyt dużym szoku. Dialog bardzo skrócony, reszta jest zbyt prywatna.

M- Gimmefire! Córeczko! Tyle lat się nie widziałyśmy, gdzieś ty nam uciekła?!
J- Jakim WAM? I kto to jest?
M- Mi i tatusiowi. A to jest twój nowy tato!
(ton jak do pięcioletniego dziecka) A "nowy tatuś"...nie jestem pewna czy nie był młodszy ode mnie.
J- Po co tu przyszłaś?
M- No wiesz! Słyszałam, że teraz tutaj sobie mieszkacie z OLUSIEM (wow, a gdzie się podział "stary zboczeniec"?), że macie to to i tamto... (żeby nie było, że się chwalę). To może my z Mareczkiem do was wpadniemy jutro a za tydzień moglibyśmy pomieszkać?

Chyba nie muszę opisywać swojej reakcji. Kobieta, która wyrzuciła mnie z domu gdy dopiero wkraczałam w dorosłe życie, przychodzi do mnie gdy jestem już blisko 40-tki i oświadcza, że wprowadza się do mnie i męża z jakimś facetem.

Dzisiaj się dowiedziałam dlaczego, od koleżanki, która jest sąsiadką matki. Była sąsiadką, bo moja cudowna matula ze swoim życiowym partnerem postanowili balować i przepijać wszelkie dochody, przez co nie mogli spłacić mieszkania, z którego ich wydalono. Nie wiem gdzie teraz są i szczerze mówiąc - nie obchodzi mnie to.
Zastanawiam się tylko skąd wiedzieli gdzie mieszkamy.

Breslau

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 471 (531)

1