Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

goxik

Zamieszcza historie od: 4 lipca 2014 - 15:28
Ostatnio: 22 lipca 2016 - 15:07
  • Historii na głównej: 7 z 11
  • Punktów za historie: 2348
  • Komentarzy: 24
  • Punktów za komentarze: 80
 
zarchiwizowany

#68351

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
historia o tym, ze czasem goxik ma za dobre serce.

wracam wczoraj wieczorem do domu, zaczepia mnie pan z zawodu menel (P)
P: Pani da na coś do jedzenia, sam z synem mieszkam.
J: To proszę ze mną, kupie panu coś do jedzenia
P: Ale gdzie tu pani teraz o tej porze kupi, da pani pieniądze
J: Nie dam pieniędzy bo pan wyda na alkohol a nie na jedzenie
P: Na jedzenie tylko kupie sobie coś co będę chciał.
Tutaj chciałam sie już obrócić na pięcie i iść dalej niestety stałam przy przejściu dla pieszych z czerwonym światłem a P to wykorzystał i zaczął dalej coraz ostrzej naciskać, żebym mu dała jakiś grosz.
Stwierdziłam ze mam w kieszeni jakąś złotówkę wiec wyciągne dla świętego spokoju i własnego bezpieczeństwa.
J: nie mam więcej drobnych (dając złotówkę) mam nadzieję, ze wykorzysta pan to na jedzenie.
P: (z oburzeniem) Tylko złotówka, przecież nic za to nie kupię. I poszedł oburzony.

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (31)
zarchiwizowany

#68165

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czytając komentarze pod http://piekielni.pl/68157 doszukałam się insynuacji, ze strony komentujących, że historia zapewne została zmyślona.

Niestety zima byłam świadkiem podobnej sytuacji.
Stojąc w kolejce na basen , przede mną stanął dziadek z wnuczką ok 9 lat.
Jak przyszła jego kolej poprosił o dwa bilety i o pasek dwa razy do szatni męskiej.
Kasjerka spojrzała na pana ze zdziwieniem i rzekła, że przecież dziewczynka już duża. pan tylko ją poinformował, ze przecież dziecko się samo nie ubierze i on żąda, żeby dostała kluczyk do męskiej szatni.kasjerka podała cóż miała zrobić.

Nie będzie podsumowania...

basen koedukacja dzieci

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 43 (191)
zarchiwizowany

#62599

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przeglądając starsze opowieści na Piekielnych trafiłam na opowieść Seanka ile trzeba czasem się prosić firm o wykonanie usługi i pozostawienie u nich pieniędzy.

Dwa miesiące temu podjęliśmy z mężem decyzje o wymianie drzwi zewnętrznych na nowe.
Pogrzebałam w internecie, znalazłam kilka firm w internecie w mojej okolicy, poszukaliśmy również troszkę informacji na temat marek dobrych firm i wysłałam męża do salonu X aby zorientował się w cenach ter,minach i przyniósł może jakiś katalog do domu. Tak też się stało. Dostał również wizytówkę, wiec po zdecydowaniu się na konkretne drzwi mąż zadzwonił aby umówić się na pomiar.
Otrzymał informację aby wysłał nr kontaktowy smsem i jutro ktoś się odezwie z monterów aby ustalić konkretny termin. (Był to poniedziałek)

We wtorek cisza, w środę dzwoni monter. Informuję go ze możliwy jest pomiar po godzinie 15:00 umawiamy się na godzinę 18 (bo tak pan monter skończy montaż, ok mi pasuje)
W czwartek rano dzwoni, pyta czy aktualne, potwierdzam i czekam.
W czwartek o 18:30 dostaję telefon że no niestety się nie wyrobi jest jeszcze w miejscowości Y oddalonej o 30 km. Ok umawiamy się na pt na 19.
Znów czekam i się nie doczekałam, nawet na telefon zwrotny.
W poniedziałek tel od kierownika, że został zabrany pomiar itd, ja uszom nie wierze tłumaczę panu ze żaden pomiar nie został pobrany. pan przeprasza zaraz się do mnie odezwie, dzwoni monter z przeprosinami i tekstem "no ale wie pani jak jest robota to trzeba skończyć" Kierownik ustala z nami że jeszcze dziś podjedzie sam zmierzyć drzwi.

Okazuje się ze wybrane przez nas drzwi nie będą możliwe do zamontowania przesyła nam katalog innych drzwi (ich marka własna) które kompletnie nas nie interesują.
Rezygnujemy.

Poszłam do innej firmy, okazało się że interesujące nas drzwi jak najbardziej możemy wstawiać, Pomiar jest pobrany na drugi dzień za 2,5 tygodnia przychodzi pan, montuje drzwi i wszystko idzie jak po maśle, da sie?

usługi

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 125 (175)
zarchiwizowany

#60662

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam wszystkich użytkowników.

Moja pierwsza opowieść będzie o niedoinformowaniu na PKP.

Dojeżdżam do pracy koleją. Nim zakupiłam bilet miesięczny codziennie rano zakupywałam bilety u konduktora. Na dojazd do pracy i na podróż powrotną.
Razu pewnego zdarzyło się iż Pani konduktor mimo, iż poinformowana o godzinie powrotu 16:06, wydrukowała na bilecie 16:26.
Zauważyłam problem więc wróciłam do konduktorki aby zwrócić uwagę.usłyszałam;
-Nie ma problemu, normalnie Pani wsiądzie i nic się nie stanie.

Podczas wsiadania popołudniu do pociągu coś mnie tknęło i podeszłam do konduktora.

Okazało się że za zmianę godziny na bilecie (do tyłu) jest dopłata w kwocie 2 zł. Bilet kosztuje 4.

Komuś przydałoby się szkolenie....

PKP

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 3 (29)

1