Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

hanka_bez_pudla

Zamieszcza historie od: 21 listopada 2014 - 10:21
Ostatnio: 27 lutego 2020 - 17:32
  • Historii na głównej: 6 z 6
  • Punktów za historie: 1246
  • Komentarzy: 71
  • Punktów za komentarze: 794
 
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
5 maja 2017 o 20:47

@Zmora: To próbowałam państwu powyżej jakoś wytłumaczyć. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego uzurpują sobie prawo do decydowania, kto jest "pasożytem" społecznym, a kto nie. Hipotetycznie: technologie rozwijają się w takim tempie, że niewykluczone, iż któregoś dnia naukowcy stworzą inkubator, w którym przez 9 miesięcy będzie się rozwijał płód niczym w łonie matki, a popęd seksualny zostanie stłumiony za pomocą tabletki hormonalnej. I wtedy decydenci płci męskiej, którzy wciąż przeważają, dojdą do wniosku, że kobiety nie są właściwie do niczego potrzebne, tylko robią problemy, histeryzują, są mniej inteligentne od mężczyzn, bla bla bla - i zacznie się usuwanie płodów żeńskich, bo są pasożytami, a w konsekwencji kobiety znikną z powierzchni Ziemi. Albo ktoś dojdzie do wniosku, że niebieskoocy blondyni są mniej użyteczni społecznie, bo - jak jest już dowiedzione naukowo - mają słabszą odporność, łatwiej łapią różne choroby, przeziębienia, grypy i w dodatku wolniej z nich wychodzą, ergo: muszą brać dłuższe zwolnienia lekarskie. Ot, geny. Ale co, jeśli ktoś stwierdzi, że po co właściwie tacy ludzie, skoro sobie można wyhodować brązowookich brunetów, statystycznie sprawniejszych i zdrowszych, którzy będą wydajniej pracowali z uwagi na to, że mniej będą chorować. I jeśli któreś z państwa-zwolenników eugeniki ma niebieskie oczy i/lub blond włosy, to będzie klops. Ciekawe, czy wtedy dobrowolnie poddadzą się eutanazji jako pasożyty społeczne :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2017 o 20:48

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
5 maja 2017 o 19:10

@Habiel: Po pierwsze - wybacz, że wzięłam Cię za mężczyznę. Co do reszty - wow! Powołujesz się na logikę, na rzeczowe, racjonalne argumenty, a jednocześnie prosisz o stwierdzenie, że "każdy z upośledzeniem umysłowym jest osobą pokojową i pozytywnie nastawioną do życia" jako warunek uznania ich prawa do życia... Nie, nie podam Ci takich argumentów - i w żadnym miejscu nie twierdziłam, że każda osoba z ZD czy jakąkolwiek niepełnosprawnością intelektualną będzie w stanie kiedykolwiek pracować. Absurdalne jest natomiast to, że żądasz takich argumentów - może więc podaj Ty dowody na to, że każdy, kto nie jest niepełnosprawny intelektualnie "jest osobą pokojową i pozytywnie nastawioną do życia"? Może poszukamy wspólnie statystyk - jeśli nie z Polski, bo wątpię, by aż tak szczegółowe były dostępne, to np. ze Stanów Zjednoczonych - jaki jest odsetek osób upośledzonych, a jaki normalnych wśród sprawców różnych kategorii przestępstw, od drobnych kradzieży po morderstwa? Bo to chyba mieści się w kategorii "osób pokojowych", hm?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
5 maja 2017 o 18:42

@bazienka: Ale to nie ja porównuję - to Habiel powołał się na Teda Bundy'ego jako przykład zagrożenia, jakie stanowią dla życia i zdrowia normalnych ludzi upośledzeni umysłowo!

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
5 maja 2017 o 18:39

@bazienka: Ale nigdy nie wiesz, co Ci z dziecka wyrośnie - czy dziecko z Downem nie będzie pracować w hurtowni lub fabryce i będzie bardziej użyteczne społecznie niż lekkoduch z IQ w normie, który będzie całe życie pasożytował na MOPS-ach i żebrał po instytucjach, kombinował, jak tu zarobić, a się nie narobić. Dlaczego nie postulujesz eutanazji np. złodziei? Z nich też żadnej korzyści, choćby społecznej, nie ma, a wręcz jeszcze straty - raz, że okradają uczciwych ludzi, dwa że trzeba ich utrzymywać, kiedy siedzą w więzieniu, hm?

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
5 maja 2017 o 18:32

Sandra Bendik: Ale autor został zjechany nie za stwierdzenie, że osoby z niepełnosprawnością intelektualną powinny chodzić do szkół specjalnych, a nie zwykłych (czy "integracyjnych") tylko za stwierdzenie, że są warzywami! Skoro tych, którzy mu to wytknęli nazywasz idiotami, to jak nazwiesz osobę, która nie umie czytać ze zrozumieniem?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2017 o 18:33

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
5 maja 2017 o 17:58

@Habiel: Eee... Po pierwsze - osób z niepełnosprawnością intelektualną (w tym w stopniu lekkim, czyli jedynie o obniżonym IQ, takich, które zakładają rodziny, pracują, płacą podatki etc.) jest ok. 250 tys. Jakby zsumować ofiary dopalaczy i wypadków komunikacyjnych spowodowanych własną głupotą, palaczy, piratów drogowych, więźniów i innych, którzy pobierają z budżetu państwa (czyli de facto z naszych pieniędzy) więcej niż wpłacili - wyjdzie zdecydowanie więcej. Po drugie - Ted Bundy wg Twoich kategorii jak najbardziej powinien był się urodzić, bo nie miał niepełnosprawności intelektualnej, wręcz przeciwnie, jak gros seryjnych morderców-psychopatów miał ponadprzeciętne IQ - akurat jego wynosiło 136! Może zacznijmy od podstaw: rozróżniasz w ogóle chorobę psychiczną od niepełnosprawności intelektualnej?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2017 o 18:00

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
5 maja 2017 o 16:53

@Habiel: To jest myśl! Niech każdy rozliczając się z państwem zaznaczy, opieki nad kim wyraża zgodę ponosić koszty. Ja na przykład ze swoich pieniędzy (ciężko zarobionych, a jakże!) wolę łożyć na opiekę nad ludźmi z niepełnosprawnością intelektualną, w tym oczywiście Downów, niż na leczenie czy ratowanie życia "normalnych" nastolatków, którzy się naćpali dopalaczami, wleźli pod ciężarówkę, bo nie mogli oderwać oczu od smartfona, alkoholików, łamiących przepisy piratów drogowych, palaczy z rakiem płuc czy gardła i tak dalej. Ci pierwsi (tzn. upośledzeni) dają mi coś, czego na pieniądze się nie przeliczy: niesamowitego kopa do życia, bo kiedy przychodzę do nich na wolontariat albo idziemy na piwo do knajpy czy muzeum niesamowicie się cieszą; wrażliwość na drugiego człowieka; przekonanie, że trzeba łapać każdą chwilę w życiu; radość z rzeczy, na które w codziennym pędzie się nie zwraca uwagi - z ładnej pogody, smacznego obiadu, zapachu trawy etc. Ci drudzy z kolei mogą mnie napaść, wleźć mi pod koła mimo zachowania ostrożności i wpędzić za kratki, opluć, obrzygać, potrącić, może nawet śmiertelnie, doprowadzić do raka płuc jako biernego palacza etc.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 19) | raportuj
5 maja 2017 o 16:01

@bazienka: Ty byś nie urodziła - Twoje prawo. Ja też bym nie urodziła. Ale powiedz to samo w oczy matce, która zdecydowała się urodzić i kocha swoje dziecko. Istotą społeczeństwa rozwiniętego, cywilizacji, solidarności społecznej, wreszcie - ludzkości jest to, że nie każdy obywatel musi być utylitarny. Jeśli, odpukać, ulegniesz wypadkowi i nie będziesz mogła pracować, żeby zapłacić za swoje utrzymanie, to poprosisz o eutanazję, bo jesteś pasożytem? I kto ma rozsądzać o tym, kiedy człowiek zasłużył na życie, bo "coś osiągnął"? I co to znaczy "coś osiągnąć"? Uwierz, że znajdą się takie kryteria, które i Ciebie, i mnie, i każdego tu użytkownika zakwalifikują do grupy pasożytów. Nie masz IQ 160? Nie dokonałaś naukowego odkrycia? Nie zarabiasz na tyle, żeby państwu zwrócić w postaci podatków, składek etc. określoną kwotę? Ciach! Jesteś pasożytem. W temacie tego relatywizmu polecam krótkie opowiadanie "Przedludzie" Philipa K. Dicka. W skrócie: według ustalonych w fikcyjnym społeczeństwie kryteriów dzieci do +/- 12 roku życia nie są ludźmi - bo nie potrafią rozwiązać określonego zestawu zadań matematycznych.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
5 maja 2017 o 15:40

@noddam: To Ty ciągnąłeś wymianę zdań, żachnąłeś się, że zostałeś zminusowany tylko dlatego, że napisałeś prawdę. A wystarczyło część: "W przypadku zespołu downa i innych upośledzeń umysłowych, te dzieci skazane są na przegraną bo ich stan się nie poprawi, zatrzymały się na etapie dziecka i umrą będąc na tym etapie. Nie znajdą pracy, nie założą rodziny, potrzebna opieka na całe życie. Tragedia dla najbliższych" - zacząć od słów: "Moim zdaniem...", a nie brnąć w ślepy zaułek nielogiczności i zacietrzewienia w duchu "moja prawda jest najmojsza!".

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 19) | raportuj
5 maja 2017 o 15:09

@noddam: A czy Ty zrozumiesz, jak durne jest Twoje stwierdzenie "taka jest prawda", które dopiero pod naciskiem skorygowałeś na "taka jest MOJA prawda"? Hitlera prawda była taka, że Żydzi i Słowianie to podludzie i należy ich eksterminować, bo zabierają rasie aryjskiej Lebensraum. Zbyt archaiczny przykład? Proszę bardzo: fundamentalistów islamskich prawda jest taka, że chrześcijanie, szyici, jazydzi etc. to heretycy i trzeba ich wymordować, Inszallah.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
5 maja 2017 o 14:40

@noddam: I byłaby to prawda, tyle że według klasyfikacji ks. Tischnera, gówno prawda. Tak się właśnie rodzą krzywdzące uogólnienia i nierzadko groźne stereotypy. Tymczasem za Słownikiem Języka Polskiego: 1. «zgodna z rzeczywistością treść słów, interpretacja faktów, przedstawienie czegoś zgodne z realiami» 2. «to, co rzeczywiście jest, istnieje lub było» 3. «zasada dowiedziona naukowo lub wynikająca z doświadczenia, uważana powszechnie za niepodważalną».

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2017 o 14:41

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
5 maja 2017 o 14:37

@noddam: Zaiste, prawda to taki pojemny worek... Prawdą jest zatem i to, że Ziemia jest płaska - bo tak twierdzą założyciele Towarzystwa Płaskiej Ziemi. Ufff, to już wiem, dlaczego woda się nie wylewa z oceanów! :D

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 24) | raportuj
5 maja 2017 o 14:12

@noddam: Cóż, "są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i gówno prawda", jak mawiał klasyk. Idąc Twoim tokiem rozumowania: poznałam kiedyś żołnierza, który zdradzał swoją długoletnią partnerkę. Na tej podstawie mogę orzec, że wszyscy wojskowi to oszuści i złamasy. Taka jest prawda! :D

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 19) | raportuj
5 maja 2017 o 14:05

@noddam: Różnie z nimi było - Pineda np. uczęszczał do normalnej szkoły, ale u niego poziom intelektualny pozwalał mu na to. Choć odpowiedziałam na Twoje pytanie pod koniec mojej wypowiedzi ("większość specjalistów, z którymi miałam do czynienia, jak również rodziców, w tym właśnie osób z ZD, to potwierdzi"), napiszę bardziej łopatologicznie: większość chodziła do szkół/klas specjalnych. Historia owszem, dotyczy iluzorycznej integracji i obopólnych szkód dla dzieci zdrowych i z niepełnosprawnością intelektualną. Gdybyś sobie darował bzdurną generalizację, nie byłoby krzyku.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 23) | raportuj
5 maja 2017 o 14:00

@noddam: Jakbyś chciał znać "prawdę", to byś zrobił na ten temat jakieś szersze badania, zanim byś wysunął ogólną teorię. Pozdrawiam :)

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 56) | raportuj
5 maja 2017 o 13:50

@noddam: Nie wierzę w to, co czytam... Wysuwasz ogólne opinie na temat osób z zespołem Downa na podstawie JEDNEGO przypadku?! Pozwól, że Cię zatem oświecę: Jestem dziennikarką, w toku swojej pracy jak dotąd poznałam ok. 30 osób z zespołem Downa, z każdą widziałam się co najmniej kilkakrotnie, z większością przeprowadzałam wywiady. I nie ma żadnej reguły: jest dziewczyna, która ledwo co mówi i nie umie sobie zawiązać sznurowadeł, są aktorzy grający w profesjonalnym teatrze, osoby pracujące, mieszkające w tzw. mieszkaniach wspomaganych, samodzielnie gotujące obiady, sprzątające, jest wreszcie Pablo Pineda, który skończył studia i prowadzi prelekcje na całym świecie, a któremu sprawności w formułowaniu własnych myśli, poczucia humoru i inteligencji pozazdrościłby niejeden "normalny" człowiek. Natomiast co do szkół specjalnych to się zgadzam, choć mało mam do powiedzenia w tym temacie, jako że nie jestem ani pedagogiem, ani rodzicem osoby z niepełnosprawnością intelektualną czy Downem. Ale większość specjalistów, z którymi miałam do czynienia, jak również rodziców, w tym właśnie osób z ZD, to potwierdzi.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 9) | raportuj
5 maja 2017 o 9:27

@digi51: A gdzie zrobiłam błąd/literówkę? :) Zarzucasz autorowi, że jest "zbyt leniwy, by wymyślić kilka innych określeń", zapytam więc: jesteś zbyt leniwy, żeby poprawić błędy autokorekty? A tak poważnie: rażą mnie błędy, literówki, źle używane przecinki, kiepski styl, powtórzenia etc. - w tekstach "oficjalnych", tzn. artykułach prasowych i naukowych, książkach, na ulotkach. Z racji wykonywanego zawodu powinnam być (i jestem!) szczególnie na to wyczulona. Ale na litość Boską - to jest tylko portal internetowy, gdzie ludzie dzielą się swoimi historiami, a nie literacki wyścig o tytuł złotoustego!

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 12) | raportuj
4 maja 2017 o 23:37

@Day_Becomes_Night: A skoro już się czepiamy: pisania cudzysłowu w języku polskim nie znasz? @digi51: Poprawność pisowni i interpunkcja są zbyt archaiczne?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 26) | raportuj
4 maja 2017 o 19:53

@digi51: Bez przesady. Jakby zastąpił każdą "lubą" fikcyjnym imieniem lub nazywał ją partnerką/dziewczyną/narzeczoną to już by nie raziło w oczy? Ja z dwojga złego wolę archaizmy niż anglicyzmy, ale do głowy by mi nie przyszło, żeby się o to człowieka czepiać.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
24 marca 2017 o 20:04

A ja tak jeżdżę i jeżdżę komunikacją miejską (dziś np. sześć razy, z przesiadkami, na długich trasach) i jakoś widocznie mam szczęście, że nie trafiam na dziarskie, agresywne, nad wyraz silne staruszki. Pardon, ale dopóki nie zobaczę na własne oczy, nie uwierzę w takie historie - a przynajmniej nie w to, że nie są mocno podkoloryzowane...

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
21 marca 2017 o 1:55

A dopiero co wróciłam z psem z nocnego spaceru wyklinając po raz enty ile wlezie. Warszawa, właściwie sam środek miasta (Muranów dla zorientowanych) - ilekroć nie wybiorę się do nocnego sklepu, natrafiam na stertę ohydnego, na wpół zepsutego, wypieprzonego sądząc po lokalizacji z okna lub balkonu żarcia. Mój pies to mieszanka owczarka belgijskiego i doga niemieckiego, wzięty ze schroniska, gdzie trafił na skraju śmierci głodowej (ważył wtedy ze 25 kg, obecnie waży 40, powinien dobić do 55) i na takie "rarytasy" rzuca się migiem, a mnie pozostaje wyciągać mu to gówno z pyska, żeby znów nie miał sensacji żołądkowych. U nas to wypadek przy pracy raz na tydzień, u Ciebie codzienność, więc nie jestem w stanie nawet wyobrazić sobie Twojego wkur***.

[historia]
Ocena: 42 (Głosów: 46) | raportuj
14 marca 2017 o 10:40

A gdyby tak: "Gryza? Ależ proszę, proszę się częstować całą (tu czekasz, aż dzieciak choćby skubnie)... A przy okazji - zna pani jakichś dobrych specjalistów? Bo za cholerę nie mogę wyleczyć się z mononukleozy i opryszczki". Dzieciak by i tak nie zrozumiał, a mamuśka by miała nauczkę :)

[historia]
Ocena: 28 (Głosów: 32) | raportuj
9 marca 2017 o 23:29

Jako dziennikarka, która robiła reportaż o rzeczonej fundacji, mogę napisać jedno: gratuluję asertywności. Każdy ma niezbywalne prawo do podejmowania decyzji co do swojego życia, wliczając w to "części ciała", jakimi są włosy. Niewiele jest rzeczy równie obrzydliwych jak próbowanie wzbudzić w kimś litości czy zmuszanie go do czegokolwiek. Jak kuzynka chce mieć czyste sumienie, niech zapuszcza włosy i sama odda, a nie dysponuje czyimś życiem.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
1 marca 2017 o 6:52

Wybacz, ale sama piszesz, że klasa nie za bardzo za Tobą przepadała... Dlaczego więc mieli Cię zapraszać? Bo tak wypada? Nie kupuję tego, mam alergię na wszelkie powinności i "wypadanie". Brutalnie to zabrzmi, ale po co zapraszać kogoś, kto (przynajmniej w ich mniemaniu) może zepsuć im humor czy klimat spotkania? Dziwny jest też komentarz pt. "mało tego, nawet nie wiedziałam, że takie (spotkanie) jest organizowane". To znaczy mieli Cię poinformować, że organizują spotkanie, ale Ty jesteś persona non grata?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
15 lutego 2017 o 22:41

@thcl: Wow! Faktycznie. Dzięki :)

« poprzednia 1 2 3 następna »