Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

hateitorloveit

Zamieszcza historie od: 15 października 2012 - 4:32
Ostatnio: 10 lipca 2013 - 16:43
  • Historii na głównej: 1 z 2
  • Punktów za historie: 833
  • Komentarzy: 2
  • Punktów za komentarze: 4
 
zarchiwizowany

#52104

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Będzie o rowerzystach

Otóż, w mojej niewielkiej mieścinie od kilku lat władze budują nam przepiękne ścieżki rowerowe. Słowo 'przepiękne' nie jest tu od parady, ponieważ ścieżki te są bajecznie równe, asfaltowe, szerokie, słowem - wygodne. Sam z nich korzystam jako rowerzysta, i uważam że to jeden z lepszych pomysłów władz od kilku(nastu?) dobrych lat.

Ale żeby nie było zbyt pięknie, znalazły się dwie grupy ludzi, którzy nie do końca pojmują ideę istnienia tychże ścieżek.

Grupa nr 1 - święte krowy
Inaczej - piesi na ścieżkach. Nie potrafię znaleźć logicznego wyjaśnienia dlaczego ci ludzie chodzą po ścieżce, mimo iż obok mają piękni, półtorametrowy chodnik, również nowy i równy. Żeby było ciekawiej, w większości przypadków są to ludzie, którzy robią z tego ogromny problem, i gdy rowerzysta prosi o zrobienie mu miejsca, naskakują na niego z przysłowiową 'mordą' i rzucają niepotrzebne uwagi.

Grupa nr 2 - niespełnieni kolarze
Jedna z ulic, przy której jest taka piękna nowa ścieżka, jest bardzo oblegana przez rowerzystów. Niewielki procent z nich korzysta z tego pięknego przybytku, jakim jest ścieżka. Jednak wiele osób, odzianych w obcisłe stroje pseudokolarskie, na rowerach daleko odbiegających od kolarzówek, porusza się z gracją środkiem jezdni. Tak, tak, środkiem. Nie z prawej strony, tylko na środku pasa ruchu.


Dlaczego opisuję to tutaj? Ano dlatego, że ci ludzie o których mowa w moich wypocinach, mogą to przeczytać i w jakikolwiek sposób wziąć sobie do serca.
Drodzy piesi, czasem poruszacie się rowerem lub autem, więc uszanujcie innych uczestników ruchu drogowego.
To samo do rowerzystów, nie zapychajcie proszę was ulic, jeśli macie ścieżkę obok.
Trochę powagi i zorganizowania, to jest dla naszej wygody, każdemu będzie prościej jeśli choć odrobinę zastosujemy się do przepisów, zasad, i norm.

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 30 (208)

#41200

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mieszkam w większym mieście, w bloku mieszkalnym.
Blok jest przerobionym hotelem pracowniczym, albo czymś w tym stylu. Problemów raczej nie ma, ale ostatnie wydarzenia skłoniły mnie do opisania ich na łamach piekielnych.

Otóż na początku września, wywieszono ogłoszenie, że w związku z pracami niedaleko bloku, silnie powiązanymi z hydrauliką, nie będziemy mieć ciepłej wody w dniach 6-26 września. No, zdarza się, jakoś można sobie poradzić.

26 września, wody ciepłej dalej brak.

29 września, wywieszono kartkę, że wody nie będzie jednak do 6 października.

8 października pojawiło się ogłoszenie, że ciepła woda wróci do nas 10 października. Jakby tego było mało, sezon grzewczy zacznie się również później.

11 października - kartka z informacją, że woda pojawi się 16 października.

Obecnie, za oknem w dzień temperatura sięga najwięcej 12-14 stopni. W nieocieplonym bloku, który swoje najlepsze czasy ma za sobą, jest to przynajmniej niekomfortowe, że nie ma ogrzewania. Wewnątrz mieszkania jest zimno, po wykąpaniu się i umyciu głowy w ugotowanej na gazie wodzie, nie jest przyjemnie wyjść do zimnego pokoju.

Większość sąsiadów, ja również, nabyła, tudzież odkopała w piwnicach farelki, piecyki, grzejniki i inne tego typu sprzęty. Jak wiadomo farelka potrafi pochłonąć całkiem spore ilości energii elektrycznej.

Dziś mamy 15 października. Z niecierpliwością czekam do jutra na ciepłą wodę, albo kolejną karteczkę na tablicy ogłoszeń.

spółdzielnia mieszkaniowa

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 678 (742)

1