Profil użytkownika
jmayer
Zamieszcza historie od: | 11 stycznia 2015 - 22:44 |
Ostatnio: | 13 stycznia 2015 - 18:32 |
- Historii na głównej: 4 z 6
- Punktów za historie: 2426
- Komentarzy: 19
- Punktów za komentarze: 60
« poprzednia 1 następna »
Zamieszcza historie od: | 11 stycznia 2015 - 22:44 |
Ostatnio: | 13 stycznia 2015 - 18:32 |
« poprzednia 1 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@sparxx: jasne. Zdarza się pomyłka i trzeba ją naprawić, wtedy restauracja dowozi brakujący towar. Tylko niemiłe jest odebranie połączenia gdzie po sekundzie "Wy skuuuur****ny, daliscie ku**a dupy!". O to chodziło w tym punkcie, bo upominanie się o brakujące zamowienie jest jak najbardziej ok
Mowa jest o sieciówkach, gdzie oczywiście sosy lecą na oko (do pełna nigdy nie nalewają, aby przy otwarciu nic się nie rozlało), ale z tego co słyszałem, składniki na jedną pizze ( szynka, pieczarki) są pakowane w oddzielne pojemniki, aby na każdą pizze wyszło tyle samo (jeżeli jest inaczej, niech mnie ktoś poprawi). Wtedy osoba robiąca daję po prostu co jest w pojemniku i zabiera się za następną. W samej Warszawie jest ok 10 PH i 10 KFC, które mają dowóz. Osoba siedząca na słuchawce nie ma żadnej styczności z tymi restauracjami, ponieważ odbiera i wysyła zamówienie do lokalu. Niestety za błędy dostaje się osobom przyjmującym, a klient nie rozumie, że jest na miastowej infolinii ,a restauracja, która go obsługiwała znajduje się na drugim końcu miasta.
@Draco: Nie pisz "gdyby był to", bo zachowań u ludzi nie przewidzisz. Nic nie poradzę, że nazywał się Sebastian :) Gdyby nazywał się Marek to co? Ludzie o takim imieniu to tylko pracusie? Kradzieże, wynoszenie rzeczy do lombardów. W mojej pracy mówi się, że ćpun zawsze ogarnie kasę, choćby miał ją wys*ać, to prawda. Wiem, że raz sprzedał telewizor. Nakreślając gościa, kierowałem się innymi historiami z tej strony. Mój błąd
@Pennywise: Jezeli aktualnie nie mam co robić (złamana noga) to lubię dyskutować na różne tematy. Świadomie chciałem sprowadzić rozmowę na aspekt psychologiczny takich zachowań, ale widzę, że jedyne z czym się spotkałem to "FEJK JAKICH MAŁOOOO" . Mnie to nie bawi
@Draco: Myślisz, że każdy odpad społeczny to "wykwalifikowany" krętacz, który wie na co sobie pozwolić. Czlowiek, który po zatrzymaniu drze się "gówno na mnie macie!". Wez pod uwage zdesperowanych gości, którzy po prostu działają chwilą. Ci o których piszesz to przestępcy, a nie zdegenerowani idioci. Znam gościa, który zgwałcił swoją babkę. W opuszczonym domu naprzeciwko mnie (teraz już wyremontowany i zamieszkały) 18latek zgwałcił 7 letnie dziecko. Tutaj też napiszesz, że na pewno nie bo babki się nie gwałci? Na pewno nie, bo 7 letnie dziecko już wie co to seks i ucieknie jak ktoś będzie mu próbował dotknąć "pupę"?
@Pennywise: 8 lat temu. Zapomniałem dać " o wiele więcej niż". Może i troche przeszarzowałem, nakreślając go jako "tyyyypoooowego dreeesa". Chciałem się skupić na wydarzeniu a nie na opisie człowieka. Panowie/ Panie- ja Was nie przekonam... będziemy się tak kłócić, Wy będziecie negować, ja będe odpowiadał. Nie wierzycie- w porządku :)
@Fahren: Tak jak napisałem wyżej: uzależniony od metadonu, mefedronu i sterydów. Niszczy mózg strasznie. Historia może i stereotypowa, ale dlatego, że miałem dobry humor i chciałem wszystko ładnie nakreślić. Przecież nie napisałbym, że podejrzewam zaburzenie afektywne-dwubiegunowe i ogromne problemy ze sobą, prawdopodobnie na głodzie z manii faza przeszła na depresje. Gośc był po prostu idiotą, w wieku 28 lat nie pracował. Wpisz na YT Artur Binkowski wywiad. Miał podobny sposób wysławiania, często gubił wątek- mefedron.
@Draco: Mogę zrozumieć reakcje napaści na policjanta- człowiek totaaaalnie wj**any w g*wno (piszę o chorobie- zaburzenie chocby depresyjno-maniakalne albo po prostu schizofrenia, braku perspektyw, byciu idiotą, uzaleznieniu) zdolny jest do różnych odruchów obronnych i zachowań. Jeżeli ktoś najpierw działa impulsowo, pozniej mysli- no cóż, mamy problem. Nie każdy powie "o nie, macie mnie, dopadliście mnie, no nic, poddaje się". Ludzie są różni a słowo "dres" jest tylko określeniem na pewną grupę. Psychika człowieka jest niestety bardzo złożona i do każdego problemu podchodzi się indywidualnie, nie ma jednego schematu przyczynowo-skutkowego. Działa tutaj impuls. Podejrzewam, że jesteś nieco starszy, co sprawia, że traktujesz częśc stereotypowo, a każdy "dres" jest dla Ciebie taki sam- melanże, kibicowanie, brak możliwości odczuwania uczuć(tzw. psychika kalafiora). Nie podważaj autentyczności historii tylko dlatego, że coś nie zgadza się z twoim przyjętym obrazem... Uwzięliście się na mnie wszyscy, czy co? Zacząłem opisywać na tej stronie swoje historie,ay po prostu się z nimi podzielić, a nie zmyślać. Jaki to by miało sens...
@Draco: Nie wychowałeś się na blokach prawda :)? Podchodzisz do tego bardzo stereotypowo. Był totalnym debilem. Nie był typowym dresem (zgrana ekipa do której nikt nie fika itp), był po prostu idiotą. Człowiek bez jakichkolwiek zasad. Kiedyś obcowałem z ludzmi z zaburzeniami psychicznymi- nie wyobrazasz sobie nawet do czego są zdolni. Z tego co sobie przypominam wyszedł z heroiny, zastępując go metadonem, do tego ładował w siebie ogromne ilości mefedronu i sterydów (seria: poćwiczę na nich 2 miesiące, ale będe brał przez 2 lata co by spadków nie mieć). Uwierz taki mix sprowadził już nie jednego człowieka na dno, mogąc przy tym uaktywnić zaburzenie psychiczne. Był po prostu chorym człowiekiem. @Skarpetka: poproszę o jakiś link. Daję sobię rękę uciąć, że historia spod mojego bloku. Mówię poważnie, chciałbym po prostu to skonfrontować. "W różnych wersjach"- czyli? Internet jest na tyle duży, że można by było wszystkie sytuacje w autobusie podciągnąć pod jedną- przecież wszystkie zdarzyły się w autobusie np. historie o "pomocy dresa" starszej kobiecie bo "nie będzie mi tutaj lamus wyzywał starszej pani"- jest tego mnooooostwo co nie oznacza, że tylko jedna jest prawdziwa... Podkreślam jeszcze raz- wrzucam tylko i wyłącznie autentyczne historie. Jeżeli ktoś ma z tym problem i to podważa- cóż, przyjmę to tak, że historia jest tak dobra, ze az niewiarygodna :)) EDIT: Zorientowałem się co tam u Seby. Kilka miesięcy temu wyszedł na wolność, jednak ktoś próbował go zabić nożem na jednejz "czarniejszych" osiedli w mieście(może pociągnął przy okazji kogoś za sobą, zeznawał w innych sprawach itp). udało mu się przeżyć, teraz zniknął- pewnie rodzina go gdzieś ukrywa.
@Draco: Faktycznie, troche pomieszałem :) Spotkanie miało miejsce kilka miesięcy temu, dlatego niektóre okoliczności mogły mi po prostu umknąć. Kumpel z dziewczyną nie mieszkali w Polsce (wbrew stereotypom imigranta,jest naprawdę ogarniętym gościem, któremu się poszczęściło), dlatego mogł nie śledzić informacji na portalach internetowych, a kilka faktów mogło zostać przez dziewczynę zatajonych lub przekręconych(kto opowiadałby taką historię ze szczegółami,nawet swojemu chłopakowi, wstyyyyd). Nie będe poprawiał historii, którą rzuciłem pierwotnie, kontest mniej więcej jest taki sam, a kto będzie chciał zgłębić się w to bardziej, na pewno natrafi na komentarze. Pozdro
@Draco: pozwolę sobie opowiedzieć jeszcze na to: -"budowlaniec"- nie posłużyłem się tutaj ubiorem poplamionym farbą, brudna twarz. Jak wygląda typowy polski pracownik fizyczny? Wg. mnie jest to często "kawał chłopa", krótko ścięty, lubiący wypić (często czerwona, opuchnięta twarz)-tak właśnie wyglądał. Nie mówię tutaj o wykwalifikowanych inżynierach, tylko o zwykłych, średniej klasy, robotnikach od pracy fizycznej. -masz rację, o normalnej porze często są patrolowane stację przez policję i służbę ochrony, jednak z tego co zauważyłem od np. Wawrzyszewa do Młocin, gdzie perony są oddzielne, rzadko zdarza się policja. Często za to spaceruje sobie jakiś ochroniarz( w czasie opisanego wydarzenia nikogo jednak nie było). Po drugiej stronie (do samych kabat) oczywiście patrole zdarzają się czesto, bo perony są łączone. Zauwazylem taką zaleznosc(może to przez to, że perony są łączone-optycznie więcej ludzi itp). Cóż, może nie wyjezdziłem jeszcze wystarczajacej liczby godzin ; )
Wszelkie niescisłości w opisanej sytuacji a sytuacją faktyczną mogą wynikać z promili, przez co niektóre rzeczy po prostu sobie w głowie zaplątałem, za co serdecznie przepraszam. Niczego jednak nie dodałem od siebie. Zapamiętałem najważniejsze: wykopali trupa. Do tego kto gdzie z kim nie w czasie przyswajania historii nie przywiązałem większej uwagi.
To jest zasłyszana historia. Co znaczy, że opisałem ją w sposób jaki ją odebrałem. Jak można wyczytać z linku poniżej: mózgiem operacji był brat, wspólnikami byli ojciec i siostrzeniec. Ojciec dostał wyrok (areszt 3miesięczny, pozniej wyrok) + siostrzeniec zawiasy. Widocznie troche mi, albo kumplowi, się pomyliło, ale prędzej uwierze, że papież jest gejem niż poddam jego historie w wątpliwosc (znamy się jak łyse konie). Sprawa, że próbowali najpierw kogoś zabić, tylko nie znalezli odpowiedniej ofiary sprawia, ze historia jest jeszcze bardziej piekielniejsza. No i wsadzili trupa bez glowy...
@kijek: Sorry, 1 odpowiedz pisana bez poprawek i zerknięcia na to co napisałem: Do legend osiedlowych każdy z gości dodaje coś od siebie albo przekręca. Doskonale znam tego typu sytuacje, jednak nie mam powodu aby nie wierzyć w to kumplowi (jego dziewczyna faktycznie stamtąd pochodziła). http://fakty.interia.pl/podkarpackie/news-upozorowal-swoje-zabojstwo-by-wyludzic-pieniadze,nId,1239314 po wpisaniu biłgoraj+ trup + wyłudzenie. Pewnie na necie jest tego więcej. Byliśmy dosyć pijani- pominął to, że wozili na tyle siekiere i chcieli ją kogoś zaj*****. A to, że napisałem brat a nie siostrzeniec? Cóż mój błąd (może pod wpływem sobie zle to przyswoiłem), albo po prostu on się pomylił- historia jednak w 100% autentyczna.
@kijek: no tak... bo tak często wpada się na wykopanie trupa i próbę wyłudzenia. Wiesz jak powstają urban legends? Goście z osiedli słyszą historyjki . Kumplowi nie mam powodu nie wierzyć, bo nie zwykł nigdy kłamać. http://fakty.interia.pl/podkarpackie/news-upozorowal-swoje-zabojstwo-by-wyludzic-pieniadze,nId,1239314 . to znalazłem w necie. faktycznie dziewczyna na początku znajomości (gdy jeszcze mieliśmy kontakt, pochodziła stamtąd). Pominął tylko to, że próbowali naprawdę kogoś zabić.
Nie chciałbym wdawać się w dalszą polemikę, bo mam inne rzeczy do roboty :) Jeżeli ktoś po przedstawieniu mojego punktu widzenia i historii nie wierzy, cóż... nic mi do tego :) Historia zapadła mi w pamięci głównie przez zbieg okoliczności (zszedłbym minutę pózniej, pewnie trafiłbym na tatara(nie interesuje mnie również to, jak wyglądałoby ciało po zderzeniu z pociągiem-gdyby ktoś chciałby dyskutować na temat słowa "tatar")) oraz skandaliczne zachowanie służb ochrony. Pozdrawiam rodowitych warszawiaków, obcych studiujących bądz pracujących tam, tych, którzy byli tam tylko przejazdem. Ba, nawet tych którzy nigdy tam nie byli ; ) Miłego tygodnia.
@grupaorkow:Napisalem-listopad 2013. Jakoś nigdy nie zauwazylem na skrajnych punktach metra patroli. Tam jest zazwyczaj spokojnie. Podbbiegło 2 otyłych gosci w wieku 40-50lat. Mogli mieć nawet przeszkolenie SWAT, ale byli otyli. Czyli? Panowie z brzuszkami. Gosc zapinał górę i zakładał czapke. Jestes Rodowitym Warszawiakiem z Dziada na Pradziada prawda?
@Draco: Uwielbiam te 2 słowa "Rodowity Warszawiak". Z dziada na pradziada wygląda równie efektownie :))). Każde słowo z dużej litery. Nie wmówisz mi, że schodząc schodami, gdy słyszałem komunikat, nikt nie wiedział o tym, że gość zalany w trupka , siedzi na krawędzi peronu. W przeciwnym razie kto puścił komunikat? Nie napisałem NIC o mieście. Ani o ludziach tam mieszkających. Po prostu uraziło Cię to, że słój opisał sytuację w Twoim rodzinnym mieście ( z dziada na pradziada, rodowicie), co jest dla was typowe. Opisałem jak było, a to czy gosc wracal od Marioli z urodzin czy z prywatki mnie kompletnie nie interesuje. Skup się na zachowaniu ochrony, która TAK JAK NAPISAŁEM, zachowała się nieodpowiednio. 1. Przyczepić się o nie napisanie nazwy własnej instytucji z dużych liter- wtf? 2. Lekarze też mają mnóstwo przypadków smierci- mimo, wszystko probuja ratowac kazdego z takim samym zapalem. 3. Gosc nie chcial skoczyc, siedzial zalany na krawedzi, nie zdajac sobie sprawy co sie dzieje. 4. Nie interesuje mnie to 5. Był mocno pijany, nie obchodzi mnie, czy zgwalcil matke dresowi czy po prostu szedl. Obchodzi mnie to, ze siedzial na krawedzi i nikt nie zareagowal. 6. W sklepach tez kradna mimo kamer. Banki okradaja. Gosciu...
ups poprawione :)