Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

karolciaaa

Zamieszcza historie od: 27 września 2011 - 21:21
Ostatnio: 11 grudnia 2017 - 15:24
  • Historii na głównej: 27 z 28
  • Punktów za historie: 17924
  • Komentarzy: 284
  • Punktów za komentarze: 2254
 
zarchiwizowany

#25931

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mam (miałam?) koleżankę, powiedzmy Kingę. Z jakiegoś powodu mój facet miał na nią alergię, ale powodu niechęci jakoś nigdy nie uzasadniał. Cóż, wiem, że za moim "starym" towarzystwem raczej nie przepada, więc co się człowiek przejmować będzie?

Kinga znalazła sobie faceta. Bardzo mnie to cieszyło, bo był to jej I facet w ogóle, a miała sporo po 20. Facet, cóż, mimo trzymania na baaardzo krótkiej smyczy- puścił ją bokiem. No, może nie dosłownie- po kłótni o bzdurę ni to zerwali, ni to nie, po czym uciekł w ramiona swojej przyjaciółki. Miesiąc wysłuchiwałam, jaką dz*wką jest ta dziewczyna, że jej faceta odbiła itp, itd. Sprawa odchorowana i zamknięta tygodniami wyrzekań na to, że istnieją baby świadomie rozbijające związki/pakujące się "na trzeciego" i uzupełnianiu słownika w epitety określające takie panny...

Równolegle od problemów z eks, Kinga nawiązała znajomość z całkiem sympatyczną dziewczyną, Sylwią. Sylwia miała chłopaka, Tomka, i tak jakoś wyszło, że w 5 miło spędzało się czas, a i w stanie Kingi widać było zdecydowaną poprawę (mój facet, pomimo niechęci do Kingi, nawiązał z Sylwią nić porozumienia, a że zazdrosna jestem dość znacznie- co jakiś czas robiłam mu wypominki, niby na śmiesznie, ale... no właśnie). Czasem tylko martwiłam się, czy Kinga w towarzystwie dwóch par nie czuje się tym bardziej samotna...

Sytuacja trwała tak ponad rok, z Sylwią i Tomkiem zaprzyjaźnialiśmy się coraz bardziej, tylko czasem zastanawiały mnie różne niedopowiedzenia, rzucane przez Kingę do Tomka.

Większości z Was nie zdziwi po tym opisie, jak powiem, że między Kingą a Tomkiem było o wiele więcej, niż zwykłe niedopowiedzenia... Tak, Kinga przyjaźniła się z Sylwią i obracała jej faceta jednocześnie. Ja... cóż, zatkało mnie. Nie wiem, co bardziej- chamska niewierność Tomka czy to, że Kinga robiła to samo, przez co sama dopiero cierpiała... Najgorsze było to, że nie dowiedziałam się tego przez przypadek. Kinga mi się tym POCHWALIŁA, kiedy spotkałyśmy się sam na sam... Mój krzyk na nią słyszało chyba pół miasta. A Kinga? Śmiała się. Bo ona jest taka zaje*ista, że chłopak w szczęśliwym związku jej ZAPRAGNĄŁ. I taka sprytna, że Sylwia w życiu nie będzie ich podejrzewać...

A wiecie, co w tym wszystkim było najgorsze? Jak przyszłam się wyżalić swojemu facetowi, jaką zołzę miałam za przyjaciółkę, a ten tylko mnie przytulił, pocałował w czubek głowy i powiedział:

-Głuptasku mój kochany, przecież ona próbowała i mnie zaciągnąć do łóżka, myślisz, że dlaczego jej tak nie lubię?!

znajomi

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 380 (402)

1