Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

karolka93

Zamieszcza historie od: 17 marca 2014 - 14:46
Ostatnio: 13 kwietnia 2015 - 23:27
  • Historii na głównej: 6 z 8
  • Punktów za historie: 4086
  • Komentarzy: 58
  • Punktów za komentarze: 373
 
zarchiwizowany

#59675

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Siostra mojego przyjaciela, lat 21-22 właśnie jest trzeci raz w ciąży.
Ojca pierwszego dziecka, które ma obecnie około 5 lat szukała długo. Znalazła... Potem była druga ciąża, którą do samego rozwiązania ukrywała. Brzuch było widać, ludzie pytali, który miesiąc, na co ona pukała się w czoło i stanowczo zaprzeczała. Po porodzie powiedziała, że dziecko zmarło w szpitalu, a tak na prawdę zostawiła je (może i lepiej).
Teraz jest znowu w ciąży, kolejne dziecko również odda?

Dodam, że jej partner pracuje w Belgii, jak wraca - wszystkie zarobione przez kilka miesięcy pieniądze wydają na palenie trawy i inne używki. Mieszkają razem z jej rodzicami i rodzeństwem (łącznie ponad 10 osób w dwóch pokojach). Do niczego się nie dokładają, żerują na innych.

Kiedyś jej facet chciał kupić mini trampolinę dla synka, używana, za zawrotną cenę 20 zł. Mamusia roku prosto to skomentowała: "Ty mu kupuj pierdoły, a ja na fajki nie mam."

Podobno najtańsze tabletki antykoncepcyjne kosztują 9,90 zł.
Serio nie stać ją na nie?

Możliwe, że za kilka lat będzie miała dziesięcioro dzieci, pójdzie w ślady mamy i cioci, które takiej właśnie gromadki się dorobiły.

wieś w centrum Polski

Skomentuj (119) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 185 (307)
zarchiwizowany

#59192

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sytuacja z dziś, może nie aż tak bardzo piekielna, ale mnie zadziwiła.

Sklep z zielonym zwierzęciem w logo.
Dwie matki z synkami ok 5-6 letnimi. Kobiety jedzą hot-dogi, oczywiście dzieciaki chcą "gryza", jedna z matek ciągle drze się na syna: "Obiadu nie jadłeś?", itd. Synek opowiada jej co było na obiad w przedszkolu i, że mu to nie smakowało.
Nagle chłopiec po którymś gryzie ubrudził się ketchupem, po sklepie rozległ się wrzask matki: "Co narobiłeś? Widzisz!!". Wystraszony synek dał matce kwiatka (tzw. mlecz) którego trzymał w łapce i słodkim głosikiem powiedział: "Plosę, pseplasam",a mamusia: "Do kosza to wyrzuć! Na co mi to dajesz?!". Oczywiście buzi, ani ubrania mu nie wytarła, dopiero matka drugiego chłopca to zrobiła i kupiła małym po batoniku.

Może to wszystko nie jest takie piekielne, ale nie rozumiem takich matek. Dzieci wiele obserwują, przejmują nawyki, a przede wszystkim czują i potrzebują miłości.

sklepy matki

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 96 (304)

1