Profil użytkownika
kulka
Zamieszcza historie od: | 7 marca 2012 - 17:02 |
Ostatnio: | 24 kwietnia 2018 - 18:45 |
- Historii na głównej: 8 z 11
- Punktów za historie: 4925
- Komentarzy: 175
- Punktów za komentarze: 843
Zajmuję się sprzedażą herbat. Pakowanych, bardzo wysokiej jakości, liściastych - nie na wagę.
Kilka historii od strony sprzedawcy.
1. Telefon. Z numeru zastrzeżonego.
- Aaaaaaa wy tacy i tacy, ja będę pod waszym stoiskiem stał z transparentem, że ludzi oszukujecie!
Kiedy pan zaczerpnął tlenu, wbiłam się w monolog.
- Ale co się stało? Proszę powiedzieć, na pewno coś poradzimy.
- Aaaa bo ja herbatę chciałem, a mi tu jakieś liście pływają!
- Oglądał pan zawartość opakowania prezentacyjnego?
- Tak, ale...
Po czym znów kilka ciepłych słów...
2. Częsty komentarz:
"Dzień dobry, po ile herbatki i dlaczego tak drogo?"
Daj sobie obywatelu wyjaśnić dlaczego taka cena, a nie inna ;) Porsche w cenie poloneza też ciężko znaleźć ;)
3. W związku z tym, że nie zaliczam się do sprzedających na chama, potrafię burzyć światopogląd, ukształtowany przez telewizję...
- Ma pani jakąś herbatę na odchudzanie?
- Przykro mi, ale samą herbatą się nie schudnie. Mogę pokazać mieszankę, która nieco wspomoże proces...
- Aha. To nie. Jak nie ma to nie. To nic od pani nie wezmę. (tonem mówiącym: umrzyj i zgnij w piekle).
4. Klientka zwraca herbatę po tygodniu, bo jednak nie taką kupiła. Zwrot kasy i żaden problem. Ale lampka się zapala, bo puszka otwarta... i coś za lekka. Otwieram: na dnie warstwa grubości max 2cm. Patrzę pytającym wzrokiem.
- No, ale mi nie smakowała. To znajomych poczęstowałam. Ale ja chcę zwrot pieniędzy, bo mi nie smakowała. Bo to nie ta, co zawsze biorę.
Zwrotu nie otrzymała. W następnym tygodniu wróciła po "swoją".
Powyższe sytuacje stanowią bardzo znikomy procent ogółu ludzi, którzy nam ufają, więc siłą rzeczy - mocno zapadają w pamięć ;)
Kilka historii od strony sprzedawcy.
1. Telefon. Z numeru zastrzeżonego.
- Aaaaaaa wy tacy i tacy, ja będę pod waszym stoiskiem stał z transparentem, że ludzi oszukujecie!
Kiedy pan zaczerpnął tlenu, wbiłam się w monolog.
- Ale co się stało? Proszę powiedzieć, na pewno coś poradzimy.
- Aaaa bo ja herbatę chciałem, a mi tu jakieś liście pływają!
- Oglądał pan zawartość opakowania prezentacyjnego?
- Tak, ale...
Po czym znów kilka ciepłych słów...
2. Częsty komentarz:
"Dzień dobry, po ile herbatki i dlaczego tak drogo?"
Daj sobie obywatelu wyjaśnić dlaczego taka cena, a nie inna ;) Porsche w cenie poloneza też ciężko znaleźć ;)
3. W związku z tym, że nie zaliczam się do sprzedających na chama, potrafię burzyć światopogląd, ukształtowany przez telewizję...
- Ma pani jakąś herbatę na odchudzanie?
- Przykro mi, ale samą herbatą się nie schudnie. Mogę pokazać mieszankę, która nieco wspomoże proces...
- Aha. To nie. Jak nie ma to nie. To nic od pani nie wezmę. (tonem mówiącym: umrzyj i zgnij w piekle).
4. Klientka zwraca herbatę po tygodniu, bo jednak nie taką kupiła. Zwrot kasy i żaden problem. Ale lampka się zapala, bo puszka otwarta... i coś za lekka. Otwieram: na dnie warstwa grubości max 2cm. Patrzę pytającym wzrokiem.
- No, ale mi nie smakowała. To znajomych poczęstowałam. Ale ja chcę zwrot pieniędzy, bo mi nie smakowała. Bo to nie ta, co zawsze biorę.
Zwrotu nie otrzymała. W następnym tygodniu wróciła po "swoją".
Powyższe sytuacje stanowią bardzo znikomy procent ogółu ludzi, którzy nam ufają, więc siłą rzeczy - mocno zapadają w pamięć ;)
Ocena:
435
(513)
‹ pierwsza < 1 2
« poprzednia 1 2 następna »