Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

mangalover

Zamieszcza historie od: 27 września 2014 - 12:15
Ostatnio: 9 czerwca 2018 - 14:23
  • Historii na głównej: 1 z 3
  • Punktów za historie: 431
  • Komentarzy: 2
  • Punktów za komentarze: 8
 

#79942

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pozdrawiam rowerzystę, który stwierdził, że wjechanie między mnie a autobus do którego właśnie wsiadam to najlepsza droga. Telefon który wyrwał mi z ręki razem ze słuchawkami zrobiły sobie wycieczkę rowerową jakieś 10 metrów zanim szanowny pan zorientował się, że ma dodatkowy balast.

Telefon, który na koniec wylądował na ziemi na szczęście cały ale słuchawki do wywalenia. Wsiadałabym nieco szybciej i to ja wylądowałabym na ziemi. Na koniec rzucił tylko "Sorry" i odjechał. Nie wspominając już, że to było na chodniku...

rowerzyści

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 156 (168)
zarchiwizowany

#65401

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia świeża, i postanowiłam napisać za zgodą znajomej.
Dla wyjaśnienia: razem ze znajomą studiujemy na pewnym uniwersytecie, gdzie w ramach w-fu uczęszczamy na zajęcia z judo. Ale, że byłyśmy trochę ambitniejsze to zapisałyśmy się jeszcze dodatkowo na sekcję poza zajęciami.
Obecnie zaczął się sezon zawodów, więc uczelnia również wysyła swoich zawodników. Pomimo tego, że z judo mamy do czynienia od pół roku, kilka dni temu dostałyśmy propozycję na uczestnictwo (dodam tylko, że aby w zawodach brać udział trzeba mieć co najmniej pas pomarańczowy, czyli 3, a my posiadamy biały jak to laicy). Niestety było tylko jedno miejsce wolne, bo uczelnia wykładała pieniądze na określoną ilość osób, więc pojechać mogła tylko jedna. Jako, że nie lubimy na takie rzeczy jeździć w pojedynkę trochę nam to nie pasowało. Trener wymyślił wtedy, że jedna pojechałaby jako zawodniczka, a druga jako widz (ale musiałaby skombinować sobie jedzenie i "miejsce do spania" bo nie byłoby dla niej łóżka).
W moim mniemaniu piekielność wynikła przedwczoraj. Trener wymyślił sobie, że skoro znajoma będzie jechać to on załatwi, że uczelnia zapłaci za wpisowe żeby ona mogła również startować.
Podsumowując, znajoma musiałaby z własnej kieszeni wykładać na jedzenie (przez 3 dni) i wykombinować sobie nocleg, a uczelnia bez wydania większej kwoty (wyjazd kosztuje 300zł/osobę a wpisowe 20zł) miałaby dodatkowego zawodnika i szansę na medal*.
* Uprzedzając osoby piszące o tym, że jak to osoba która zna tylko podstawy ma szansę na jakiś medal. Otóż wraz ze znajomą plasujemy się w najcięższej kategorii wagowej, w której to walczy zazwyczaj mało zawodniczek. Dlatego też mogłaby się zdarzyć sytuacja (w co osobiście powątpiewam), że w tej kategorii były byśmy same co z automatu daje 2 medale, a przecież o te medale właśnie chodzi (bo dla uczelni jest to pewnego rodzaju prestiż, mówiący jakich to mają świetnych sportowców).
** Koniec końców nie jadę ani ja ani ona :)

uczelnia genialne pomysły...

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -6 (48)
zarchiwizowany

#62233

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia miała miejsce, gdy pracowałam w pewnym supermarkecie jako kasjerka...
Pewna kobieta wzięła cały koszyk zakupów i wyłożyła go na taśmę, lecz zanim zaczęłam kasować produkty kobita skapnęła się, że nie wzięła portfela. Cóż, w takich sytuacjach muszę zabrać cały towar i odnieść go na miejsce, lecz pani poprosiła, żeby go nie odnosić, bo ona mieszka tu na osiedlu i za 15 min. będzie z powrotem po zakupy. Zgodziłam się, bo komu chcę się łazić po całym sklepie, żeby towar na miejsce odkładać... Mija koło pół godziny, ruch spory, bo ludzie po pracy po zakupy wstępują, kolejka długa... I pojawia się kobita. Jako, że aktualnie kasowałam inną osobę, nic nie mówiła. Jak tylko skończyłam i wydałam resztę, to nasza kobitka mówi, że ona przyszła po swoje zakupy i chce zapłacić. Rozmowa przebiegła mniej więcej tak [J]a, [K]lientka:
[K]: Przyszłam po zakupy bo wcześniej portfela nie miałam
[J]: Dobrze, tu są pani zakupy, proszę się ustawić w kolejkę.
[K]: ALE JAK TO W KOLEJKĘ?! Ja tu pierwsza byłam tylko portfela zapomniałam!
[J]: Tak, zapomniała pani portfela przez co musiała pani wyjść z kolejki. To nie moja wina, a poza tym byłoby to nie fair w stosunku do osób, które czekają teraz w kolejce.
[K]: Ale mnie to nie obchodzi! Ja tu byłam wcześniej! Ma mnie pani skasować!
W końcu kobieta, która była w kolejce wpuściła panią, dla świętego spokoju...
Po skasowaniu zakupów i zapłacie, do naszej pani przyszła córka (tak mniemam) by pomóc zakupy pakować. Kasując już kolejną klientkę usłyszałam jeszcze,jak mówi do córki, że to jest skandal bo jej w kolejce czekać kazali...

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 188 (308)

1