Profil użytkownika
marvel98
Zamieszcza historie od: | 3 listopada 2017 - 17:09 |
Ostatnio: | 17 sierpnia 2018 - 0:22 |
- Historii na głównej: 1 z 6
- Punktów za historie: 140
- Komentarzy: 7
- Punktów za komentarze: 30
Sytuacja, która miała miejsce kilka miesięcy temu - o pani kurier.
Przez okno mojego pokoju widać zarówno schodki prowadzące do domu jak i podjazd. Weszłam do pokoju i gdy zamykałam okno, zauważyłam samochód dostawczy i kobietę stojącą obok niego, gdy mnie zobaczyła uśmiechnęła się. Tak wyglądała rozmowa:
[K]- kurier, [J]- ja
[K]- Pod drzwiami!
[J]- Ale co pod drzwiami?
[K]- No przesyłkę mam dla Pani.
Wychylam się lekko przez okno aby lepiej zobaczyć, no faktycznie stoi kartonowe pudło w niewielkiej kałuży, która się utworzyła u szczytu schodków.
[J]- To mogła Pani zadzwonić dzwonkiem, zamiast kłaść paczkę za kilka stów na mokrej powierzchni aby zamokła.
[K]- Dzwoniłam, Pani musiała nie słyszeć.- tu już lekko się zdenerwowałam, bo byłam wcześniej w pomieszczeniu obok, a jak dzwonek dzwoni, to go słychać wyraźnie na piętrze. W kilku żołnierskich słowach wyjaśniłam Pani co sądzę o takiej pracy. Na pytanie z domieszką ironii o to czy nie muszę się gdzieś podpisać, wsiadła w samochód i odjechała mamrocząc, że nie ma czasu użerać się z klientami.
Paczkę szybko podniosłam, na szczęście nie zdążyła za bardzo nasiąknąć, ale co by było gdyby mnie wtedy nie było w domu, a wróciłabym po kilku godzinach? O podrobieniu podpisu nawet nie wspomnę. Później żałowałam, że tego nigdzie nie zgłosiłam.
Przez okno mojego pokoju widać zarówno schodki prowadzące do domu jak i podjazd. Weszłam do pokoju i gdy zamykałam okno, zauważyłam samochód dostawczy i kobietę stojącą obok niego, gdy mnie zobaczyła uśmiechnęła się. Tak wyglądała rozmowa:
[K]- kurier, [J]- ja
[K]- Pod drzwiami!
[J]- Ale co pod drzwiami?
[K]- No przesyłkę mam dla Pani.
Wychylam się lekko przez okno aby lepiej zobaczyć, no faktycznie stoi kartonowe pudło w niewielkiej kałuży, która się utworzyła u szczytu schodków.
[J]- To mogła Pani zadzwonić dzwonkiem, zamiast kłaść paczkę za kilka stów na mokrej powierzchni aby zamokła.
[K]- Dzwoniłam, Pani musiała nie słyszeć.- tu już lekko się zdenerwowałam, bo byłam wcześniej w pomieszczeniu obok, a jak dzwonek dzwoni, to go słychać wyraźnie na piętrze. W kilku żołnierskich słowach wyjaśniłam Pani co sądzę o takiej pracy. Na pytanie z domieszką ironii o to czy nie muszę się gdzieś podpisać, wsiadła w samochód i odjechała mamrocząc, że nie ma czasu użerać się z klientami.
Paczkę szybko podniosłam, na szczęście nie zdążyła za bardzo nasiąknąć, ale co by było gdyby mnie wtedy nie było w domu, a wróciłabym po kilku godzinach? O podrobieniu podpisu nawet nie wspomnę. Później żałowałam, że tego nigdzie nie zgłosiłam.
Ocena:
124
(140)
1
« poprzednia 1 następna »