Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

milk_chocolate

Zamieszcza historie od: 28 stycznia 2014 - 13:31
Ostatnio: 31 października 2014 - 22:24
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 1307
  • Komentarzy: 5
  • Punktów za komentarze: 31
 

#59468

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Studiuję pielęgniarstwo, bardzo dużo czasu spędzam na różnych oddziałach. Naprawdę większość pacjentów to mili ludzie, jednak jeden bardzo wymagający i roszczeniowy pacjent potrafi zepsuć cały dzień.

Niedawno miałyśmy na oddziale panią ok 50 lat. Nie była obłożnie chora. W zasadzie z naszej pomocy w podstawowych czynnościach potrzebowała umycia pleców. Jednak stwierdziła, że jak jest w szpitalu to my jako pielęgniarki będziemy jej służącymi.

Sytuacje, które zapamiętałam z jej udziałem:
- dzwoni dzwonkiem, więc idę i co słyszę? 'Proszę zabrać ten obiad, to niedobre, nie będę tego jadła!' Na nic zdały się tłumaczenia, że to panie salowe zbierają talerze po posiłkach - jadą specjalnym wózkiem zbierając talerze, nawet nie miałabym gdzie tego wynieść bo nie miałam klucza do kuchni.

- kolejny dzwonek 'która to godzina jest?' To nic, że na dzwonku, którym przed momentem dzwoniła jest duży wyświetlacz z podaną godziną.

- potrafiła popuścić w spodnie, po czym kazać nam się przebrać - nie przebierałyśmy bo nie było takiej potrzeby, więc robiła to sama z fochem, jednak pościel do zmiany.

- kilkanaście razy dziennie dzwonki - otwórz/zamknij okno/drzwi, zapal/zgaś światło, przykryj/odkryj.

- przynieś/wynieś basen - naprawdę wolała załatwiać się przy innych pacjentkach na sali niż wyjść do toalety, która znajdowała się zaraz przy wyjściu z sali (jedna toaleta i prysznic na 2 sale - więc nie miała daleko)

- miała maleńką ranę na jednym z palców, trzeba było ją moczyć w odpowiednim leku oraz zmieniać opatrunek. Jeszcze nigdy się nie nasłuchałam jak źle wykonuję swoje obowiązki, do niczego się nie nadaję itp. Żadna z pielęgniarek nie chciała już tego wysłuchiwać więc wysyłały nas, jako studentki.

Przypominam, że pacjentka całkowicie sprawna i samodzielna. Po prostu traktowała nas jak służące. Na dzwonki chodzić musiałyśmy, sala 3 osobowa więc nigdy nie wiedziałyśmy czy innej pacjentce naprawdę się coś dzieje czy tej Pani jest znów za gorąco. Uwierzcie mi, że mimo pełnego zapału taki pacjent może zachwiać całą wiarą w sens wykonywanej pracy.

szpital

Skomentuj (50) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 611 (669)

#57757

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jako przyszła pielęgniarka, bardzo dużo czasu spędzam na szpitalnych oddziałach. Zawsze wydawało mi się, że mycie jest jedną z podstawowych czynności wykonywanych codziennie. Jednak nie wszyscy mają taką potrzebę.

Idę do pacjenta żeby mu pomóc w myciu. Sprawny na tyle żeby się sam umył przy łóżku. Przynosimy wszystkie potrzebne rzeczy. Patrzy na mnie jakby nie wiedział co z tym chcę robić.

J: Panie Kowalski proszę wstać, umyje się Pan.
P: Ale ja się myłem kilka dni temu, od tego czasu leżę w łóżku. Nie ubrudziłem się więc nie muszę się myć.
J: Panie Kowalski, to że Pan leżał nie zwalnia pana z obowiązku mycia się.
P: Jestem czysty, po za tym chce mi się spać.
J: Odpocznie Pan jak się Pan umyje, proszę wstać. Poczuje się Pan o wiele lepiej po myciu, zobaczy Pan, trzeba dbać o skórę, poprawi się Panu krążenie, itp.

Wstał z wyraźnym zniesmaczeniem, jednak całe mycie wyglądało w ten sposób, że musiałam Panu mówić. 'Teraz proszę umyć twarz, następnie uszy', 'Teraz proszę umyć klatkę piersiową i ręce'. Umył wszystko to co mu powiedziałam, miałam wrażenie, że gdybym mu nie powiedziała o pośladkach, po prostu by ich nie umył.

Wierzcie lub nie, jednak naprawdę niektórzy mają ogromny problem z higieną. Ciężko później się wchodzi na salę - na bezdechu.

szpital

Skomentuj (45) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 602 (732)

1