Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

mlekotruskawkowe

Zamieszcza historie od: 18 lutego 2012 - 23:20
Ostatnio: 18 czerwca 2012 - 18:01
  • Historii na głównej: 1 z 2
  • Punktów za historie: 1144
  • Komentarzy: 2
  • Punktów za komentarze: 0
 

#32384

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ostatnio przeczytałam gdzieś takie zdanie: "Amerykańscy naukowcy udowodnili, że amerykańscy naukowcy nie istnieją". No cóż... Wszyscy wiemy, że stereotypy o amerykańskiej głupocie urosły już do legendarnych rozmiarów. Osobiście do niedawna byłam przekonana, że to tylko stereotypy... ale po usłyszeniu historii koleżanki mojej mamy już wiem, że ciężko na taką opinię pracują...

Córka koleżanki mojej mamy, nazwijmy ją [Z]osia, miała okazję pojechać na wymianę z jakiegoś tam projektu do USA. Nie namyślając się długo, zdecydowała się. Po przyjeździe, ją oraz delegatów z innych krajów zabrano do współpracującej szkoły. Mieli okazje uczestniczyć w lekcji co ważne: była to lekcja GEOGRAFII.

[N]auczycielka prowadząca lekcje zabrała się do przedstawiania przyjezdnych. W końcu przyszła kolej na Zosię.
[N]- A to drodzy uczniowie jest Zosia, przyjechała do nas z bardzo dalekiego kraju - Polski, aż z Azji!

Nie mam pytań.....

Skomentuj (68) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 913 (983)
zarchiwizowany

#25079

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czytając te wszystkie historie postanowiłam napisać coś od siebie.

Miejsce akcji: Kiosk R.

Pewnego dnia zmuszona byłam kupić sobie doładowanie, a że kiosk był najbliżej to padło na niego. Kiedy zobaczyłam za ladą panią w wieku 60+, która ledwo poruszała się po tamtej stronie kasy z racji ogromnych rozmiarów, zaczęłam nabierać podejrzeń, że coś pójdzie "nie tak"...przeczucie mnie nie myliło. Odstałam swoje w kolejce. Po czym poprosiłam o to nieszczęsne doładowanie i mały napój. NMW (skrót wyjaśni się na koniec) wydrukowała co miała wydrukować i wyburczała ile jestem winna. Co ważne musiałam zapłacić 30 zł za doładowanie i 2,50 za napój. 2,50 miałam odliczone ale 30 podałam w postaci 10, 2 razy po 5 i 5 razy po 2 złote. I tu zaczęło się piekło...

[NMW]- Co to ma k***wa być?
[Ja]Lekko zdziwiona- Pieniądze?
[NMW]- To nie są żadne pieniądze! Jak Ja to niby zaniosę do banku?! Nie przyjmą mi tego!
[Ja]- Proszę Pani, ale to są przecież pieniądze jak każde inne...
[NMW]- Nie wymądrzaj się! Jak się na zakupy idzie to z pieniędzmi a nie z takim gó**em!
Pani monologu nie przerywała, kolejka zaczęła się formować,a mną zaczynało telepać...teraz zareagowałabym inaczej, ale wtedy miałam raptem 13 lat i byłam dość nieśmiała, wyciągnęłam więc schowane 20 złotych (trzymałam je oddzielnie ponieważ musiałam załatwić jedną sprawę mojej rodzicielce i należały do niej) i jej podałam.
[Ja]- A te mogą być?!
[NMW] wyrwała (!) mi banknot z ręki i warknęła żebym nie blokowała kolejki.

Finał:
Kiedy zbierałam swoje drobne z lady NMW zdążyła obsłużyć taką jedną panią, która miała zapłacić bodajże 5zł i podała papierową dychę. Odpowiedź NMW powaliła mnie na kolana:
[NMW]- A ma pani drobniej bo NIE MAM WYDAĆ?

kiosk

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 187 (205)

1