Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

panienka90

Zamieszcza historie od: 14 marca 2016 - 12:47
Ostatnio: 21 marca 2016 - 22:17
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 402
  • Komentarzy: 6
  • Punktów za komentarze: 4
 

#71984

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przypomniała mi się historia o jednym z moich powrotów do domu. Studiuję w większym mieście oddalonym o około 2 godziny pociągiem od mojej rodzinnej miejscowości. Zdarzyło się tak, że zachorowałam w weekend, w poniedziałek zdecydowałam się wrócić do domu, aby pójść do lekarza rodzinnego, oraz aby nie cierpieć sama w mieszkaniu.

W pociągu pustki, siedziałam tylko ze starszym facetem, przedziały obok były puste. Odpowiednio szybko przed moim przystankiem zebrałam się z walizką, podeszłam do drzwi. Pociąg zatrzymał się na mojej stacji, chwyciłam klamkę, aby otworzyć drzwi. Nawet nie drgnęła. Zwykle, gdy jestem zdrowa mam problem z otwarciem tych drzwi, a wtedy dodatkowo byłam osłabiona wysoką gorączką.

Zmieniłam wagon, szarpałam się z kolejnymi. O tym, że to wagon restauracyjny dowiedziałam się od pana za barem. Gdy mu wspomniałam o zamkniętych drzwiach obok, stwierdził, że to mój problem. Pojechałam do kolejnego przystanku - 45 minut pociągiem pośpiesznym, około 1,5 godziny regionalnym. Zamiast 2-godzinnej podróży do domu, jechałam tam ponad 4 godziny. Gdy dojechałam, padłam na łóżko. Dodatkowo przez drzwi miałam zbite biodro, które goiło się dwa miesiące.

Nie tylko ja miałam problemy z drzwiami na mojej stacji. Znajomy pojechał tak do następnej stacji, z rozładowaną komórką i brakiem jakichkolwiek pieniędzy. Udało mu się dodzwonić do rodziców z komórki przechodnia i przyjechali po niego samochodem.

pkp

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 183 (225)

#71982

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Odprowadzałam ostatnio znajomych na pociąg, którzy spędzili u mnie weekend. Bilety kupione, pytam się koleżanki, w którym mają wagonie, aby we trójkę było łatwiej usłyszeć komunikat. Mówi, że 746. Ja wielkie oczy, ona tak samo, kolega jeszcze większe. Stwierdziliśmy, że ok, pewnie tak są numerowane, ewentualnie coś się popsuło przy drukowaniu i powinna być sama 6.

Po kilku minutach pojawił się komunikat, z tego co usłyszeliśmy numery były wysokie, ale w granicach 300-400, a nie 700. Może coś im się pomyliło, często tak bywa. Po wjeździe pociągu na peron, biegliśmy wzdłuż aby sprawdzić, czy na pewno nie ma danego numeru wagonu. W końcu znajomi wsiedli w wagon gdzie stał konduktor. Okazało się, że wagon 746 był zaznaczony jako 23. PKP.

PKP

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 178 (218)

1