Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

pointleess

Zamieszcza historie od: 4 lipca 2014 - 11:07
Ostatnio: 11 listopada 2014 - 23:44
  • Historii na głównej: 0 z 5
  • Punktów za historie: 859
  • Komentarzy: 17
  • Punktów za komentarze: 25
 
zarchiwizowany

#62893

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Nie wiem czy to piekielnie,ale mnie o mało nie udusiło z nerwów.
Od tygodnia przebywam w szpitalu,na oddziale patologii ciąży.
Oto przykład,znieczulicy ludzkiej,albo braku mózgu.
Obok mnie leży Ewa,ma 21 lat.4 dni temu,niestety...straciła dziecko.Chyba nie muszę pisać,że taka osoba chce spokoju.Stuprocentowego.
Ale jednak są tacy którzy tego nie rozumieją.
Na sali leży nas 6 osób.Każda z Nas,szanuje to że Ewcia potrzebuje spokoju.Oprócz jednej...Panienka,nazwijmy ją Krysia,19 latka,ciąża z wpadki i jej obraz macierzyństwa,który nam zaprezentowała to: "Póki alimenty będą,to SPOKO".
Otóż dziewczę cały czas próbowało nachalnie,nie wiem jak to ująć...podpytywać,dobić,wku***(??) Ewę,oraz Nas.My chcemy spać?Przecież jest dopiero 23,ona pogada przez telefon do 2 w nocy!A co!?Jednak w stosunku do Ewy to już podłość,albo zanik mózgu.Strzela teksty pt."Ja to nie wyobrażam sobie,żebym dziecko straciła,jeszcze to podobno boli","Podobno wydłubywanie(tak,wydłubywanie)martwego dziecka, robi się tak samo jak skrobankę",oraz opowieściami jak to ona dziecka nie nazwie,do jakiej szkoły nie pośle itd...Jednak Krysieńka wczoraj przeszła samą siebie,pytając Ewę "I co Ty teraz zrobisz,z tymi wszystkimi rzeczami dla maluszka?"Ewa cała zapłakana,zawołała pielęgniarkę,aby odpięła ją od kroplówki,bo chce wyjść.Próbowałyśmy na Krysię wpłynąć,bez efektu.Twierdzi że ona nic złego nie robi.Ewa po powrocie na salę, w asyście ordynatora i pielęgniarki,położyła się.Ordynator z nerwicą w oczach, poinformował Krysię,że przenosi ją na izolatkę.Zastanawia mnie jedna rzecz.Czy Krysia na serio, nie ma na tyle rozumu,żeby ugryźć się w jęzor?!Sama leży w szpitalu,bo jej ciąża jest zagrożona...Nie patrzy na to,że ktoś cierpi,musi się odezwać.Ja rozumiem,młoda,niedoświadczona,niedoinformowana.Jednak pełnoletność, to nie tylko kartonik zwany powszechnie Dowodem Osobistym.
Ewa już jest spokojniejsza,nie odzywa się dalej,ale widać że pod nieobecność Krysi,ma się lepiej.Przynajmniej w pewnym sensie.

Podobno Krysia ma zakaz przychodzenia "w odwiedziny" do innych sal.

piekielni pacjenci

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 266 (356)
zarchiwizowany

#62586

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W piątek byłam odwiedzić koleżankę w szpitalu.
Aby dostać się na oddział,trzeba pokonać izbę przyjęć(remont chodnika i schodów przy wejściu głównym).

Idąc słyszę [P]ielęgniarkę, i jej "rozmowę" z [D]ziewczyną,która krzyczy że rodzi.

P:Czemu się tak drzesz?!Zaraz przyjdzie lekarz!
D:Błagam Panią!Niech Pani go pośpieszy,ja zaraz tu urodzę.
P:To się nie możesz się powstrzymać, i czekać na lekarza?!

Dziewczę zgłupiało.Na szczęście lekarz przyszedł,krzycząc na Pielęgniarkę,dlaczego nie powiedziała mu o tym ,że Dziewczę rodzi.Reszty już nie słyszałam :)

Jakoś nie dziwi mnie to,że niektóre Panie w stanie błogosławionym korzystają z prywatnych klinik.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 225 (339)
zarchiwizowany

#62173

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Nie jest to piekielne,ale pokazuje że starsi nie koniecznie są mądrzejsi.

Dzisiajrano wybrałam się z mamą do galerii,w moim rodzinnym mieście.Pochodziłyśmy trochę,po czym mój kręgosłup zaczął błagać o odpoczynek.Mama poszła gdzieś tam,a ja udałam się w kierunku kawiarni,aby spocząć.

Idę sobie,dzwoni telefon,koleżanka.Pytam czy była w szkole (nie użyłam słowa uczelnia,a powinnam ;)),odpowiedziała że nie,zadała to samo pytanie,odpowiedziałam że również nie byłam.Chowając telefon usłyszałam coś co mnie rozśmieszyło:
"Patrz!Jak te młode mają dobrze.Mogą se chodzić tutaj na wagary i łazić cały dzień bez konsekwencji"
Odwróciłam się.Za mną szło małżeństwo,w wieku ok 60+.Na początku myślałam, że minęła mnie grupka jakiś gimnazjalistów.A tu bum!Pani patrzyła na mnie.Godzina 9 rano więc ludzi w galerii malutko i akurat w "alejce" którą szłam ja i Państwo starsi, była pusta.Pani widząc mój pokaźny brzuch i twarz a`la krzyknęła "O Boże!"

Zaśmiałam się,podobnie jak jej mąż.Pan się odezwał do żony słowami: "Helenka(albo Halinka:)),Ty dzisiaj musisz sobie kupić okulary, a nie buty"

Jednak miło że z tyłu wyglądam jak "te młode" :D

tak,wiem są błędy.Mickiewiczem to ja nie będę :)

galeria starsi ludzie

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -10 (24)
zarchiwizowany

#61912

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wiadomo,nie od dzisiaj,że ksiądz to zawód.Oto przykład.
Mój brat jest osobą bardzo religijną, z resztą jak i jego żona.Małżeństwem są od 4 lat.Aby "uczcić" każdą rocznicę ślubu ,dawali tzw "co łaska",na mszę.Jak dla mnie głupie,ale jak kto woli.Co łaska trwało 3 lata,wszystko cacy,miód,cud.
W końcu poszli na swoje.15 km od wcześniejszego miejsca zamieszkania.Miesiąc przed 4 rocznicą, udali się do proboszcza "nowej" parafii,aby zamówić mszę.Ksiądz wychwala,że pobożni,w kościele co niedzielę itd itd...Brat zapytał ile u niego znaczy"co łaska".Proboszcz przeszedł chyba samego siebie.
(Cytat przytoczyła moja bratowa)
"moi drodzy,taka msza kosztuje ciut więcej niż normalna"WTF?!To są msze normalne i nienormalne?!?!
Brat pyta ILE?!
Proboszcz:No 300 zł synu.
Brat się zagotował,wyszedł.Stwierdził że nie da z siebie doić.Jeszcze tego samego dnia pojechali do dawnej parafii,ksiądz uznał że "co łaska" to 50 zł.

Ksiądz z naszej parafii,ma powołanie,a nie chęć sępienia.Gdy ja wychodziłam za mąż,oraz mój brat wziął 300 zł za ślub z zapowiedziami.

Wiem błędów miliard,przepraszam :(

ksieza

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -9 (29)
zarchiwizowany

#61386

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historii z call center jest tu dużo,więc dodam i swoją.
W lutym,zmieniłam numer telefonu.Nie wiązałam się z siecią żadną umową,po prostu kupiłam starter.

Przez pierwsze 3 miesiące,nie było żadnych telefonów od konsultantów,aby przenieść numer itd...Jednak nadszedł czerwiec.Zaczęli dzwonić z Playa,Orange,T-mobile i Plusa.
Pierwsze 3 sieci,odczepiły się ode mnie po pierwszym NIE.
Jednak moja kochana sieć Plus,nie.Dzwonili po 2-3 razy w tygodniu.Kilka razy zdarzyło się że to był ten sam konsultant.
Wiem że to ich praca (sama pracowałam w call center),ale czy tak trudno jest dodać notatkę w bazie że nie życzę sobie telefonów?Widocznie tak.Z czasem przestałam odbierać telefony.Wymyślałam że wyjeżdżam za granicę,więc nie potrzebuję wiązać się umowami, wszystko na nic.

Zlitowałam się i odebrałam,mówię sobie a co tam,może jednak?
Przemiły Pan zaproponował mi taki i taki telefon na kartę za 50 zł.Wszystko ładnie,pięknie,czyli mix,ale...telefon jaki miałam dostać nowy kosztuje 200 zł,czyli za 4 doładowania miałabym nowy telefon,a tu umowa na 32 miesiące...czyli 1600 zł.Podziękowałam za informację.Zastrzegłam aby wpisał w bazę,że nie życzę sobie telefonów.Dobrze on zapisze. Aha,jasne.

Dzwonili dalej.

W połowie lipca przyjechał do mnie brat,który okazał się moim wybawcą.Gdy zadzwonił telefon odebrał:

K-Konsultant
B-Brat

K:Dzień dobry,moje nazwisko XYZ,sieć plus,czy rozmawiam z właścicielem telefonu?
B:Tak,a o co chodzi?
K:Ponieważ jest Pan naszym stałym klientem i regularnie doładowuje Pan konto,chciałbym przedstawić Panu ofertę(...)Czy mogę zająć chwilę?
B:Tak,proszę bardzo.
K:Mam dla Pana taki telefon,taki abonament/cuda wianki i ogólnie zachwalanie jakie to cudo.
Gdy Pan skończył przedstawiać ofertę i zapytał czy taka oferta odpowiada bratu,ten odpowiedział.
B:Eee,nie biorę nic,bo znowu pójdę siedzieć,że nie płacę, nie chce żeby psy mi na chatę wjazd robili,bo wie Pan,ja w lutym wyszedłem na warunkowym,bo Play mnie wsadził na rok i jeszcze ręka poleciała mi na komornika.
K:Dobrze w takim razie,dziękuję,do widzenia.

Już nie dzwonią :D

call_center

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 206 (292)

1