Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

saska

Zamieszcza historie od: 7 października 2010 - 22:37
Ostatnio: 1 lipca 2016 - 6:23
  • Historii na głównej: 2 z 3
  • Punktów za historie: 1651
  • Komentarzy: 32
  • Punktów za komentarze: 169
 
zarchiwizowany

#69413

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witajcie,
piszę tutaj, żeby podzielić się z Wami, jak to polskie prawo nie chroni kupującego, tylko oszustów, którzy sprzedają towary.
Kupiłam telewizor, a raczej wygrałam go na licytacji na allegro. Cena prawie 2 tysiące niższa niż w Euro. Lampka mi się nie zaświeciła, bo bardzo często bywa, że sprzęty w innych sklepach są dużo tańsze od takich samych modeli z Euro.
Sprzedający w opisie aukcji kilkakrotnie zapewniał, że TV jest fabrycznie nowy. Kilka dni wcześniej wysłana została również wiadomość do sprzedającego, czy wystawi gwarancję producenta (w aukcji pisała, że gwarancja serwisowa). Odpowiedź pozytywna. Pani może wystawić gwarancję producenta.
Telewizor wygrany, dostawa jeszcze tego samego dnia, bo to będzie przywoził jej pracownik. Telewizor jest za duży i wysyłka kurierem nie wchodzi w grę.
O godzinie 20:50 puka do drzwi Pan z Panią, wnoszą telewizor, odpakowują (TV zostaje w tej dolnej wytłoczce i w styropianie, że troszkę dołu nie widać). Wszystko śmiga, żadnych pikseli wypalonych to państwo się migusiem zawinęli i wyjechali.
Musieliśmy w domu jeszcze sprzątnąć schnącą farbę, więc dopiero po pół godzinie mogliśmy zabrać się za odpakowanie TV.
Kładziemy telewizor na kanapie żeby przykręcić nóżkę a tu zonk. 13 wkrętów brakuje (brakuje więcej niż jest wkręconych...), wyraźnie widać zadrapania, że nóżka była przykręcana plus, że komuś się omsknął śrubokręt. Przy świetle dziennym również zauważyliśmy odpryski na obudowie. Do tego coś nie dawało mi spokoju z tabliczką znamionową, która wypisana została długopisem. Serwis LG odpisał, że nie ma możliwości, aby ta tabliczka była wypisana długopisem, musi być wydrukowana.
Oczywiście Pan, który nam go przywiózł od razu po tych 30 minutach został powiadomiony o tym, że TV nie jest nowy. Powiedział, że dojedzie do domu i kolejnego dnia się skontaktujemy.
Od tej pory przestało być kolorowo. Zarzucali nam oszustwo. Mówili, że nic nie ugramy, bo oni mają 2 świadków, my nie mamy nikogo. Że mogliśmy uszkodzić TV jak wypakowaliśmy, że śruby wykręciliśmy. Ogólnie gadka szmatka, że to my chcemy ich naciągnąć. Do tego nie chciała wystawić gwarancji producenta (umawiała się ze mną przez telefon, mail był wysłany z innego konta). Dopiero po wysłaniu Pani maila, powiedziała, że wystawi. W grę wchodziłby zwrot towaru ale musielibyśmy pokryć koszty transportu (ale dlaczego mam pokrywać koszt transportu, jak towar jest niezgodny z opisem?). Dodatkowo allegro odpisało, że nawet jeżeli chcemy złożyć reklamację, to musimy sami dostarczyć telewizor. Wtedy moglibyśmy nie zobaczyć już ani TV ani pieniędzy, bo widać, że sprzedający jest oszustem (mimo ponad 200 komentarzy pozytywnych i żadnego negatywa/neutrala).
W międzyczasie Pani sprzedająca wystawiła ten sam TV, który był u mnie w domu na licytację, jako NOWY i taki, który był na 5h prezentacji u klienta. Po postraszeniu policją i zgłoszeniu na allegro zdjęła aukcję, tłumacząc, że brak zainteresowania (wtf?)
Poddaliśmy się, ale mi dalej to nie daje spokoju. Obawiam się, że w razie jakiejś usterki, jak serwis otworzy klapę TV to powie, że było grzebane w środku (TV wygląda jak ten, który został kiedyś wysłany do serwisu, naprawiony i sprzedawany jako nówka, ale to tylko moje przypuszczenie).
Powiedzcie moi drodzy użytkownicy. Czy można z tym cokolwiek zrobić? Bo w tym wypadku to prawo chroni oszusta.
Wiem, że jest w tym też moja wina, że dokładnie nie obejrzałam TV, ale widać jestem naiwna, że jak ktoś sprzedaje nówkę, to nie sprawdzam wkrętów w obudowie. Będę mądrzejsza na przyszłość.

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 47 (137)

1