Moja siostra chodzi do 6 klasy podstawówki.

Szkoła jak szkoła, ale życie byłoby zbyt nudne bez piekielnego nauczyciela, a raczej nauczycielki- historyczki(histeryczki, dodać jeszcze muszę, że po 60-tce) nazwijmy ją [H] :D

Większość nauczycieli jest spoko, nawet pożartują z jednym z uczniów, który moim zdaniem powinien kabaret kiedyś założyć(szkoda, że po 6 klasie się rozchodzą, bo bez niego to już nie ta sama klasa...). No, ale wracając do naszej paniusi od historii.Wiadomo w trakcie przerwy w klasie panuje jeden wielki chaos (jak to dzieciaki, energii nigdy nie za wiele). Gdy tylko wchodzi H od razu wszyscy cisza, "dzień dobry", paniusia przechodzi wzdłuż sali patrząc złowrogim wzrokiem.

Ostatnio przyszedł czas na oddanie ocenionych prac przez H (kartkóweczka z 40 dat). Po oddaniu prac okazało się, że przy jednej mimo dobrze wypełnionej dacie nikt nie dostał punktu. Dlaczego ??? Bo TRZEBA BYŁO wpisać "na ziemie polskie" zamiast "do Polski". Cała klasa wykłócała się z H, że do zeszytu wszystkim podyktowała "do Polski" na dowód tego sprawdziła u każdego czy faktycznie tak jest.
Jedna z koleżanek(K), najbardziej się o to wykłócała, po czym została wywołana do odpowiedzi na środek sali.
Sama napisała kartkówkę na 5, odpowiedziała na 1, choć wszystko wiedziała, a kartkówka została przez H na małe kawałeczki i wywalona do koszta, a K nie miała żadnej możliwości poprawić tej oceny.

Na dodatek wychowawczyni nie bardzo się przejęła tą sprawą +
H by dowalić K obniża jej punkty na każdym sprawdzianie(2 pkt mniej) i na koniec roku zamiast upragnionej 5 będzie mieć 4 o ile paniusi nie odbije jeszcze bardziej.

Na koniec moja siostra mówiła, że patrzyła na młodsze roczniki z 4 klasy, które będą mieć aż do 6 klasy zajęcia z piekielną, skwitowała krótko "szkoda tych dzieci..."

szkoła

Nie jest to żadna historia, ani nic z tych rzeczy. Chodzi mi o APEL DO UŻYTKOWNIKÓW PIEKIELNI.PL Administratorów proszę o nie wrzucanie do archiwum, o tego może zależeć przyszłość osób które będą stawać w obronie własnej lub innych.

Po przeczytaniu tej historii:
http://piekielni.pl/16603
Oraz kilku innych (podawajcie linki jak ktoś ma zapisane) po prostu ręce opadają jakie mamy w Polsce prawo. Już któryś raz z kolei okazuje się, że napastnik dostaje mniejszy wyrok niż przeciętny normalny Kowalski, który chciał zapobiec pobiciu, gwałtowi czy innej sytuacji.
Ludzi, którzy są na piekielni.pl jest trochę. A skoro jest możliwość zgłoszenia obywatelskiego projektu z podpisem 100 000 osób. Nie jest to mało, ale od czegoś zacząć trzeba. Może to właśnie my użytkownicy piekielni.pl ruszymy akcję i coś zdziałamy bo wieczne narzekanie w komentarzach nic nie zmieni. Wielu z was jak jeszcze dołoży do tego znajomych, rodziny, którzy nie korzystają z piekielni.pl to już coś się zbierze.

Celem jest zmiana prawa by zmienić granicę obrony koniecznej. Wiem, że wielu z was by powiedziało, że lepiej znieść granicę obrony zupełnie, ale lepiej by nie dochodziło do czegoś takiego, że sąsiad sąsiada zabija i mówi: bo on wszedł na moją posesje czy coś.
Niech granicą obrony koniecznej będzie zabicie czyli jak się bronisz to możesz napastnikowi sprać mordę, połamać, ale nie zabić.
Druga sprawa, by sztuki walki w sytuacji obrony koniecznej nie były uznawane jako broń.

Dlatego jeszcze raz:

UŻYTKOWNICY PIEKIELNI.PL ŁĄCZMY SIĘ I ZRÓBMY COŚ DLA DOBRA NASZEGO SPOŁECZEŃSTWA, CZAS SKOŃCZYĆ Z TYM BY NAPASTNICY CZYLI SIĘ BEZKARNIE.

CZAS TO RUSZYĆ !!!!!

Tu przydatny link na początek:
http://www.projektobywatelski.org/index.php?option=com_content&view=article&id=92&Itemid=82

Może ktoś w was jest prawnikiem ? Po za tym w komentarzach propozycję od czego zacząć i jak się zorganizować itd.

DO DZIEŁA !!! :D

Witam :D Koniec tego pasożytowania.
Może nie będzie to taka piekielna historia,ale chcę ukazać jaka to jest mentalność niektórych polaków.

Ogólnie jestem osobą wierząca itp. Sam podchodzę dość liberalnie do spraw gospodarki, polityki itp. A także z dystansem podchodzę do tego co robią inni, ich życie, ich sprawa, ja żyję po swojemu inni po swojemu i jest OK. Nie wtrącam się bo raz, że nie warto dwa niewiele to da. Po prostu zdroworozsądkowe podejście do życia. Wkurza mnie tylko to, że niektórzy przez tą swoją nadgorliwą wiarę, są zapatrzeni w bardzo wąskich horyzontach... a niektórzy to Rydzyka prędzej posłuchają niż słów papieża...

Pewnego dnia ojciec wraca do domu i mnie już na progu woła z załamanymi rękami... Ja przychodzę, a on już zrezygnowany mówi:
Byłem u takiej starszej pani(jakieś papiery, bo mają gdzieś tam drogę poprawiać i takie tam sprawy wiecie jesteśmy potęgą pod względem biurokracji itp.).
No i oprócz pogadanki tym co trzeba [b]abka wyskakuje z takim tekstem: panie a pan słyszał? Te hieny TP sprzedały !!! Jak to można, złodzieje, ola boga...
[O]jciec: Proszę pani, ale co pani chce, pani telefon dalej działać będzie, rachunki płacić tak samo i nic się nie zmieni. Dla pani to ważne jest tylko by telefon funkcjonował.
[B]: ale jak to można... ( i trajkota dalej to tamto siamto...)
Nie dała baba sobie powiedzieć ( tak a te słupy i kable to jej ?? Nawet gdyby wszystkie akcje były w polskich rękach to nawet nie wiem co nie byłoby jej.

No to sobie wchodzimy internet i patrzymy:
Sprzedano kilka- kilkanaście % akcji TP komuś tam a Radio Maryja oczywiście wyolbrzymiła to do miana zamachu stanu...
Trują ludziom strasznie...

No i wieźcie ludzie dochodzę wg jej i pewnie niejednej osoby tokiem myślenia do takiego wniosku: PKP może być dalej złe byle nasze...


Tak, ale jak to babka jedna sąsiadka (inna niż ta o której mówię powyżej)wróciła z zagranicy to o jak tam ładnie pociągi wszystko fajnie super a jakie ładne wieżowce i bla bla bla... jakoś nie przeszkadzało wtedy, że to prywaciarzy interes...

Może być....(tu wstawcie najgorsze rzeczy jakie wymyślicie)... byle było nasze...a za granicą tak super !

Wiecie co ?? Ja jako naprawdę mocno wierzący człowiek jak tylko słyszę słowa Radio Maryja lub Rydzyk to gul w gardle mi skacze i już wiem że zaraz będzie litania tych bab jak to jest źle...

PS: Z racji tego, że ojciec oprócz własnych prywatnych spraw, udziela się także publicznie ma dość częsty kontakt z ludźmi to jest trochę ciekawych kwiatków naszej polskiej mentalności i historyjek... Tak więc jak coś to dorzucę kolejne :)