Profil użytkownika
tazc
Zamieszcza historie od: | 1 kwietnia 2018 - 21:02 |
Ostatnio: | 21 maja 2018 - 18:28 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 255
- Komentarzy: 15
- Punktów za komentarze: 87
« poprzednia 1 następna »
Zamieszcza historie od: | 1 kwietnia 2018 - 21:02 |
Ostatnio: | 21 maja 2018 - 18:28 |
« poprzednia 1 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@timo: mówiliśmy o buractwie, tak? Gdzie związek z błędami?
@timo: najlepiej zacznij od siebie ;)
@szamanek: Może aktualnie jest. Z tego co wiem to wyszła za mąż chyba z 7 razy. Serio.
@Jasiek5: Kolor futerka to właśnie różnica w jednej cyferce w kodzie, więc choćby dlatego lepiej oddać buta obsłudze, niech sprawdzi dokładnie cały numer oraz wygląd, niż wymagać zapamiętania części kodu. Potem wychodzą takie kwiatki. Twoje szczęście, że sam sprawdziłeś czy wszystko jest ok i nie kupiłeś. Trafiłeś na tańsze buty w innym miejscu, ale niekoniecznie musiało tak być. :) Nie sądzę, żeby ekspedientka zrobiła to specjalnie, ale kto wie, kto wie...
Jeśli mnie ktoś irytuje to z nim nie rozmawiam, a Ty wciąż mi odpisujesz. Po co? :D
@PrincesSarah: No wiesz, ogólnie nie wolno też klientom bić pracowników. A ja się raczej nie spodziewałam ataku ze strony kogokolwiek w takiej pracy. Złapanie buta było odruchem, nie zastanawiałam się przez czas lotu buciora czy lepiej go łapać, czy usunąć się z toru lotu. Szefowej nie będę wołać do każdego trudniejszego klienta, bo ona ma swoją pracę polegającą na czym innym. W przypadku jakiegoś bardzo agresywnego zachowania wezwana byłaby ochrona, ten typek był tylko piekielnym i niemiłym bucem. :)
@Fomalhaut: Liczba rzeczy w tym sklepie była naprawdę spora i zmienna zgodnie z porami roku i modą. W lecie nikt nie wystawia nart, a w zimie sandałów. Choćbym pracowała tam i 5lat nie nauczyłabym się wszystkich rzeczy na pamięć.
@timo: Nie uważam, żebym zniosła Twoją krytykę bardzo źle. Po to właśnie coś opublikowałam, żeby zostać ocenioną. Wyraziłeś swoją opinię i super, wciśnij "słabe" i jeśli Ci się nie podoba, to nie czytaj więcej tego co piszę. Sam wybierasz co czytasz.
@timo: Nie czytaj. Na szczęście nie musisz :)
@kurator: Nieprofesjonalne to było zachowanie tego pana ;) Nie zamierzałam się płaszczyć przed jakimś bucem tylko dlatego, że on sobie tak wymyślił. Wielu było niemiłych klientów i takich się zwyczajnie toleruje, ale bez przesady. Zresztą jeśli uważasz, że rzucanie w obsługę sklepu jest ok to grubo przesadzasz. Z samego faktu, że jestem człowiekiem należy mi się jakiś szacunek, a ten typek zachowaniem przypominał świnię, nie obrażając świń. Ty na pewno bo oberwaniu w brzuch i po 10 godzinach w pracy pocałowałbyś go w dupę, bo profesjonalizm ;)
@timo: No tak. Dlatego teraz mówię i piszę po angielsku, bo sobie nie radzę. :D
@MonikaTakaja: Ty chyba gorzej trafiłaś, bo zraziła Cię do czegoś co lubiłaś. Ja nigdy nie lubilam polskiego, więc mniejsza strata :P Ale jakby nauczyciel np. od matematyki mnie tak traktował to przeżyłabym to dużo gorzej :) Na szczęscie było minęło i nie wróci! :D
@timo: Skończyłam szkołę i już nie muszę sobie dawać rady z tymi przedmiotami. :)
@Iras: Polecam wczytać się i zrozumieć, że mistrzem języka polskiego nigdy nie byłam, więc czepianie się o taki błąd można było wyrazić delikatniej, a nie "Słyszałaś kiedyś...?". Słyszałam, ale nadal twierdzę, że takiej strasznej tragedii w tym zdaniu nie ma.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 kwietnia 2018 o 21:17
@Naevari: To nie było gubienie całego sprawdzianu i udawanie, że go nie pisałam. Nauczycielka była bardzo wymagająca i większość ludzi pisała sprawdziany na 10 kartek i każdą trzeba było podpisać. Tak też robiłam i ja. Za to Pani potrafiła zgubć 4 na 6 z moich kartek i twierdziła, że odpowiedziałam na zbyt małą liczbę zadań, żebym dostała 2. :) Potem pisałam tak, aby na końcu kartki nie kończyło się zdanie i żeby ewidentnie było widać, że był jakiś ciąg dalszy, ale niewiele to dawało. :)