Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

trs23

Zamieszcza historie od: 16 sierpnia 2012 - 21:53
Ostatnio: 10 maja 2013 - 0:20
  • Historii na głównej: 1 z 2
  • Punktów za historie: 1132
  • Komentarzy: 1
  • Punktów za komentarze: 0
 
zarchiwizowany

#49681

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Uwielbiam dzieci. Za to nienawidzę ich opiekunów. Dzisiaj moja nienawiść osiągnęła wszelkie granice.
Dlaczego?
Jadę sobie spokojnie tramwajem, słuchawki w uszach, słoneczko świeci pełnia szczęścia. Na przeciwko mnie jechał sobie, na oko, 4-5 letni chłopiec i jego babcia, chyba babcia. Chłopiec był wyposażony w całkiem pokaźnych rozmiarów pistolet na wodę, którą namiętnie psikał szyby w tramwaju. Babcia milczy. Pod oknem zrobiła się już pokaźna kałuża. Babcia milczy. Dopiero kiedy kałuża powiększyła się na tyle, że dosięgnęła jej buty, dała chłopcu chusteczkę higieniczną, którą miał wytrzeć mokrą szybę. i tu w zasadzie historia mogłaby mieć swój happy ending.
Dobre sobie.
Chłopiec wziął chusteczkę, wytarł szybę, ale chyba stwierdził, że samo polewanie szyby jest mało zabawne. Obok jego siedzenia była skrzyneczka, która miała oznaczenie "pod napięciem". Chłopiec zaczął polewać ją wodą z pistoletu. Całkiem dużą ilością wody. Wtedy nie wytrzymałam, i mówię do babci:
-Przepraszam bardzo, może pani zwróci dziecku uwagę, polewanie wodą czegoś pod napięciem, chyba nie jest dobrym pomysłem...
-SPIER***** GŁUPIA RURO! TO MOJE DZIECKO! BĘDZIE ROBIĆ CO CHCE!!! NIE WTRĄCAJ SIĘ IDIOTKO! NIE MASZ DZIECKA, NIE WPIER***** SIĘ!!!
No tego się nie spodziewałam. Ja w ciężkim szoku, reszta współpasażerów aż się obejrzała...
-Ale to chyba nie jest bezpieczne....
-CO CIĘ TO K***A OBCHODZI, MÓWIŁAM ZAMKNIJ RYJ!!!
Ooo, tego już było za wiele. Wkurzyłam się nie na żarty. Poszłam do motorniczego, i mówię mu jaka jest sytuacja. Motorniczy aż poczerwieniał ze złości, zatrzymał tramwaj, wyszedł z kabiny do wydzierającej się baby. Kazał jej natychmiast opuścić tramwaj, bo jak nie, wzywa policję, ponieważ przez niedopilnowane dziecko, stwarzało zagrożenie dla siebie i dla innych. Babcia nawet się nie odezwała, nabrała koloru cegły, zapowietrzyła się, wzięła za rękę chłopca i migiem opuściła tramwaj. Motorniczy podziękował, mi że powiedziałam mu, co robiło dziecko, bo to na serio nie było bezpieczne...
Tylko pytanie, po co ten cyrk?

komunikacja_miejska

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 298 (382)

#37897

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Każdego roku w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego jadę na Wojskowe Powązki, aby zapalić świeczkę Powstańcom. Ot, taki drobny gest.
W tym roku tak się złożyło, że nie mogłam przyjechać tam rano, tylko weszłam na teren cmentarza chwilę przed godziną "W". Myślę sobie, okej, posłucham przemówień Kombatantów, a świeczkę zapalę później.

Stanęłam grzecznie wśród tłumu ludzi pod pomnikiem Gloria Victis i czekam na syreny. Jednak moje spokojne stanie w miejscu nie trwało zbyt długo... Przyczepiła się do mnie jakaś wściekła pszczoła, która mimo moich protestów i odganiania jej dłonią, postawiła sobie chyba życiowy cel, aby mnie użądlić...

I faktycznie, w chwili kiedy zaczęły wyć syreny miałam już jej małe żądełko pod okiem... Czując jak zaczyna mi puchnąć oko, zaczęłam się odwracać aby jak najszybciej wyjść z tłumu i znaleźć ambulans, w którym miałam nadzieję, wyjmą mi to cholerstwo spod oka. Przepychając się przez dziki tłum ludzi, potrąciłam niechcący Pana Piekielnego(P), który zastawił mi drogę swoim wielkim cielskiem:

P: Gdzie lezie?! Rocznica Powstania jest! Co to za przepychanie w ogóle?!
Ja(J): Przepraszam pana bardzo, niechcący...
P: Jak ty śmiesz?! W Rocznicę, to to niewychowane...
J: Przepraszam, ale chcę tylko wyjść z tłumu, iść do karetki..
P: PO CHOLERĘ CHCESZ DO KARETKI?! (wyobraźcie sobie moją minę..) Młoda jesteś możesz postać minutę! Nic ci się gówniaro nie stanie!
J (zrozpaczona, bo boli jak cholera): Niech pan mnie wreszcie przepuści, pszczoła mnie ukąsiła!
P: GÓWNO CIĘ UKĄSIŁO, masz stać 10 MINUT aby hołd Powstańcom oddać! CZEGO ZASŁANIASZ TĄ TWARZ!?
J: Niech pan zgadnie dlaczego..

Naszą uroczą wymianę zdań usłyszała jakaś starsza pani, zaczęła "delikatnie" zwracać panu uwagę, że jest idiotą:) I kazała mu mnie przepuścić... Chwilę później znalazłam się w karetce.

I tutaj w zasadzie historia powinna się zakończyć, prawda? Otóż nie :)
Lekarz, który wyjmował żądło, kazał mi siedzieć koło 40 minut, aby upewnić się, czy nie wystąpi jakaś reakcja alergiczna. Siedziałam blisko tego dużego wejścia z tyłu ambulansu... nagle słyszę uroczy znany mi już głosik pana Piekielnego:

- SUKA! W POWSTANIE NIE MOGŁA WYSTAĆ CHWILĘ, A TERAZ SIEDZI WYGODNIE! K*WA JEDNA!

Karetka stała w miejscu, gdzie przechodziło dużo ludzi.. Wyobraźcie sobie ich reakcję. I moją.

Powązki Wojskowe

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 750 (832)

1