Profil użytkownika
wirtuoza
Zamieszcza historie od: | 28 czerwca 2017 - 15:59 |
Ostatnio: | 8 stycznia 2018 - 12:13 |
- Historii na głównej: 1 z 2
- Punktów za historie: 191
- Komentarzy: 2
- Punktów za komentarze: 16
zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jako dziecko lubiłam pisać wiersze.
Wiem, że to coś dziwnego, ale wychowywałam się w czasach, kiedy internet nie dla każdego był dostępny.
W gimnazjum grono pedagogiczne zdecydowało się na konkurs na wiersz ku chwale placówki.
Miałam wtedy nauczycielkę od polskiego, którą uwielbiałam; zawsze zachęcała do myślenia niestandardowego, mój błąd, że uwierzyłam.
Każdy w klasie musiał napisać wiersz chwalebny dla szkoły.
Nie wiem czemu, ale mój wiersz utkwił mi w pamięci (nie czepiajcie się,byłam dzieckiem):
Piękna by była nasza szkoła cała,
Gdyby tak sobie w ogniu stała,
Gdyby tak ją piorun trzasnął,
Nadzieje na jej ratunek,szybko gasną.
Ale stoją mury naszej budy,
Przeżywamy w niej ogromne nudy,
Więc do Boga modły wznoszę
O spełnienie marzeń proszę.
Nie pamiętam kolejnych zwrotek. Pamiętam natomiast, jak moja "ulubiona" nauczycielka wezwała mnie na środek klasy i kazała wyrecytować swój wiersz.
Potem przez połowę lekcji tłumaczyła, jakie by były konsekwencje ze spalenia szkoły. Oczywiście otrzymałam ocenę negatywną.
Jednocześnie zostałam opieprzona od góry do dołu; moja ocena końcowa została obniżona i nie obeszło się od spotkania z dyrektorką.
I tak w wieku 13/14 lat moje zamiłowanie do poezji wymarło. Ten wiersz, był moim ostatnim. Może dlatego go tak dobrze pamiętam...
Wiem, że to coś dziwnego, ale wychowywałam się w czasach, kiedy internet nie dla każdego był dostępny.
W gimnazjum grono pedagogiczne zdecydowało się na konkurs na wiersz ku chwale placówki.
Miałam wtedy nauczycielkę od polskiego, którą uwielbiałam; zawsze zachęcała do myślenia niestandardowego, mój błąd, że uwierzyłam.
Każdy w klasie musiał napisać wiersz chwalebny dla szkoły.
Nie wiem czemu, ale mój wiersz utkwił mi w pamięci (nie czepiajcie się,byłam dzieckiem):
Piękna by była nasza szkoła cała,
Gdyby tak sobie w ogniu stała,
Gdyby tak ją piorun trzasnął,
Nadzieje na jej ratunek,szybko gasną.
Ale stoją mury naszej budy,
Przeżywamy w niej ogromne nudy,
Więc do Boga modły wznoszę
O spełnienie marzeń proszę.
Nie pamiętam kolejnych zwrotek. Pamiętam natomiast, jak moja "ulubiona" nauczycielka wezwała mnie na środek klasy i kazała wyrecytować swój wiersz.
Potem przez połowę lekcji tłumaczyła, jakie by były konsekwencje ze spalenia szkoły. Oczywiście otrzymałam ocenę negatywną.
Jednocześnie zostałam opieprzona od góry do dołu; moja ocena końcowa została obniżona i nie obeszło się od spotkania z dyrektorką.
I tak w wieku 13/14 lat moje zamiłowanie do poezji wymarło. Ten wiersz, był moim ostatnim. Może dlatego go tak dobrze pamiętam...
Ocena:
-9
(29)
1
« poprzednia 1 następna »