Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

zaszczuta

Zamieszcza historie od: 31 sierpnia 2012 - 18:47
Ostatnio: 22 sierpnia 2015 - 21:02
  • Historii na głównej: 4 z 4
  • Punktów za historie: 1944
  • Komentarzy: 5
  • Punktów za komentarze: 15
 

#65646

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W szpitalu. Dzień ustalonego od dawna zabiegu. Przychodzi pan doktor i rzecze:
- Przykro mi, nie mamy miejsca na oddziale, zapraszam za miesiąc.

Bezcenne wspomnienie, które uświadomiło mi, że niepotrzebnie płacę składki na ubezpieczenie, skoro i tak muszę leczyć się prywatnie, żeby nie czekać na operację do usranej śmierci.

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 365 (471)

#53240

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w restauracji. Mamy również ogródek, w którym rozegrała się akcja.
Przyszedł dumny ojciec z pociechą pod pachą w ogrodzie czekał na zamówienie. Chłopczyk na oko dwuletni, najzwyczajniej w świecie zachciało mu się siusiu (czy tam kupkę, nieważne). Reakcja ojca? Wyciągamy nocnik. A co tam, że w koło siedzą ludzie, którzy jedzą, nie?
Lecz co zrobić, gdy synek już skończył? Oczywiście, że pozbyć się odchodów, a najlepiej idąc z pełnym nocnikiem przez całą restaurację do toalety.

Ludzie, ja rozumiem, że dzieci, że jak przyciśnie to koniec. Ale są pieluchy, a jak akurat nie macie ze sobą, można zaprowadzić dziecko do toalety i tam wziąć ze sobą nocnik.

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 411 (489)

#50814

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mój chłopak dostał ofertę pracy jako dostawca w firmie kurierskiej, nie został jednak zatrudniony, ponieważ nie spełnił pewnych warunków. Jakich?

[M] - Mój, [P] Pracodawca

[M] Dzień dobry, ja w sprawie rozmowy kwalifikacyjnej.
[P] Witam, pana nazwisko to Kowalski, prawda? Pamiętam rozmowę z panem, ponieważ nie uzgodniliśmy szczegółów pańskiego ewentualnego zatrudnienia. Ma pan swój samochód?
[M] Tak, osobowy.
[P] Nie nie.. Dostawczy?
[M] To nie mam.
[P] No właśnie, więc nie potrzebnie pan przyjeżdżał.
[M] Więc nie nadaję się ponieważ nie mam własnego samochodu dostawczego. A gdybym miał to zostałbym zatrudniony?
[P] Gdyby pan miał taki samochód, dobrze byłoby, gdyby był żółty.
[M] Przypuśćmy, że jest żółty.
[P] Dobrze byłoby, gdyby miał nie więcej, niż 10 lat.

Jak słuchałam relacji, opadła mi szczęka po sam dywan. Cóż więcej rzec, Polska kraj absurdów.

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 520 (658)

#50813

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Największe w mieście przejście dla pieszych. Takie, na którym zawsze znajdą się osoby chętne do przejścia na drugą stronę, zawsze. Takie, na którym nie ma guziczków, światła zmieniają się automatycznie co pewien ustalony czas. Takie, przez które na zielonych przejeżdża wszystko - samochody, autobusy, tramwaje, ruch w tym miejscu jest w ciągu dnia bardzo gęsty.

No i stoimy sobie, czekając radośnie na zielone. Stoję ja, stoi po mej lewicy jakieś małżeństwo, z tyłu też kilka osób, po prawicy zaś grupka Starowinek. Dodam, że wyglądały na niecierpliwe. Fakt, po drugiej stronie ulicy znajduje się katedra, może dlatego. Miałam to szczęście, a może i niefart, mieć miejsce w pierwszym rzędzie.

Więc jak mówiłam, czekamy, widać cały czas czerwone, więc wszyscy stoją, pojazdy, tramwaje i wszystko przejeżdża, kiedy kątem oka widzę po mej prawej, że coś się rusza. Jedna ze Starowinek straciła cierpliwość i pognała przed siebie. A za nią reszta stada. Pojęcia nie mam czemu, skoro przejeżdżał w tym momencie tramwaj, zasłaniający czy to już czas, lecz gdy przejechał, nadal świeciło czerwone. Nic to, przewodnicząca gna przed siebie, reszta stada widząc czerwone, przystanęła. Na środku przejścia. Pierwsza Pani o mały włos nie oberwała zderzakiem autobusu, i z wielką pretensją zamachała parasolką w kierunku kierowcy, który śmiał zakłócić jej spokój. Reszta stada cofa się, wtedy zapala się zielone. Pozostali przechodnie próbują przejść pomiędzy cofającą się resztą stada.

Tak moi mili korzysta się z zebry.

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 430 (542)

1