Profil użytkownika
zielonyautobus
Zamieszcza historie od: | 1 czerwca 2017 - 14:46 |
Ostatnio: | 2 grudnia 2020 - 0:35 |
- Historii na głównej: 1 z 2
- Punktów za historie: 163
- Komentarzy: 2
- Punktów za komentarze: 16
zarchiwizowany
Skomentuj
(5)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Od dłuższego czasu już korzystam z Ubera. Taniej i wygodniej. Czasami przynajmniej...
W odwiedziny wpadła do mnie przyjaciółka. Zasiedziałyśmy się a rano trzeba wstać. Zamiast jechać autobusem nocnym poprosiła żebym zamówiła jej Ubera. Kilometrów nie dużo (około 5) do przejechania to drogo nie powinno być. Aplikacja pokazała cenę w przedziale 12-15 złotych.
Uber zamówiony. Dzwonię do Pana gdzie jest, bo dostałam informację, że już powinien czekać pod blokiem. Pan na to, że serdecznie przeprasza, ale jest nowy o telefon mu się rozładował, musi jechać do domu, wymienić na inny.
Mówię, że nie ma sprawy. Proszę zadzwonić jak już Pan będzie, to zejdziemy na dół.
W końcu zaniepokojone po dłuższej chwili dzwonimy do Pana, ale mówi, że już jest i sam miał właśnie dzwonić. Obiecywał jakiś gratis za spóźnienie.
Przyjaciółka wsiadła, do domu pojechała. Dzwoni do mnie, żeby się zameldować i mówi, że wszystko ok, tylko Pan się kilka razy zgubił, ale ogólnie bardzo sympatyczny i prosi żeby mu dać 5 gwiazdek, bo to dopiero jego 2gi dzień. Za zgubienia miał nie policzyć.
5 gwiazdek dałam.
Dzień później na maila rachunek: 19,50 złotych.
Dwa dni później, dłuższa trasa iCarem (około 8km, też późnym wieczorem) i do zapłacenia 17 złotych.
I Uber bywa piekielny...
W odwiedziny wpadła do mnie przyjaciółka. Zasiedziałyśmy się a rano trzeba wstać. Zamiast jechać autobusem nocnym poprosiła żebym zamówiła jej Ubera. Kilometrów nie dużo (około 5) do przejechania to drogo nie powinno być. Aplikacja pokazała cenę w przedziale 12-15 złotych.
Uber zamówiony. Dzwonię do Pana gdzie jest, bo dostałam informację, że już powinien czekać pod blokiem. Pan na to, że serdecznie przeprasza, ale jest nowy o telefon mu się rozładował, musi jechać do domu, wymienić na inny.
Mówię, że nie ma sprawy. Proszę zadzwonić jak już Pan będzie, to zejdziemy na dół.
W końcu zaniepokojone po dłuższej chwili dzwonimy do Pana, ale mówi, że już jest i sam miał właśnie dzwonić. Obiecywał jakiś gratis za spóźnienie.
Przyjaciółka wsiadła, do domu pojechała. Dzwoni do mnie, żeby się zameldować i mówi, że wszystko ok, tylko Pan się kilka razy zgubił, ale ogólnie bardzo sympatyczny i prosi żeby mu dać 5 gwiazdek, bo to dopiero jego 2gi dzień. Za zgubienia miał nie policzyć.
5 gwiazdek dałam.
Dzień później na maila rachunek: 19,50 złotych.
Dwa dni później, dłuższa trasa iCarem (około 8km, też późnym wieczorem) i do zapłacenia 17 złotych.
I Uber bywa piekielny...
Ocena:
23
(75)
1
« poprzednia 1 następna »