Profil użytkownika
zwyczajna
Zamieszcza historie od: | 14 marca 2012 - 10:39 |
Ostatnio: | 7 czerwca 2017 - 10:05 |
- Historii na głównej: 0 z 4
- Punktów za historie: 232
- Komentarzy: 16
- Punktów za komentarze: 65
zarchiwizowany
Skomentuj
(21)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ostatnio trwa wojna między matkami z pieluszkowym zapaleniem mózgu a przeciwnikom karmienia piersią w miejscu publicznym. Powiem jedno - wszystko z umiarem. Ani nie chciałabym oglądać pośrodku centrum handlowego kobiety z wywalonym biustem i przyssanym do niego Alankiem czy inną Dżesiką, ale też żeby kobieta musiała chować się po kątach/toaletach/lecieć na drugi koniec centrum do pokoju dla matek jeśli tylko nie ma na to siły/ochoty/czasu.
Dzisiejsza sytuacja pokazała mi, że jednak można. W tym akurat CH są restauracje ze wspólnymi stolikami ułożonymi w duży okrąg. Przy jednym ze stolików siedziała kobieta z maleńkim dzieckiem w wózku (na dzieciach się nie znam ale maksymalnie 4 miesiące miało). Dziecko ani się nie darło ani nie zwracało specjalnej uwagi na siebie oraz matkę. Kobieta najzwyczajniej w świecie je nakarmiła piersią nie robiąc przy tym żadnego zamieszania. Okryła siebie i dziecko delikatnie żakietem i już. Jeśli ktoś stał kilka metrów dalej nawet nie miał szansy zauważyć tej sytuacji ani tym bardziej się zgorszyć.
Piekielnymi w tej sytuacji są ci, którzy robią o to burzę. Jak widać można nie świecić biustem albo biegać z głodnym, płaczącym dzieckiem po całym centrum. Nikt nie chce oglądać biustu, ale jeśli kobieta umie dyskretnie i z klasą karmić - niech robi to gdzie tylko chce.
Dzisiejsza sytuacja pokazała mi, że jednak można. W tym akurat CH są restauracje ze wspólnymi stolikami ułożonymi w duży okrąg. Przy jednym ze stolików siedziała kobieta z maleńkim dzieckiem w wózku (na dzieciach się nie znam ale maksymalnie 4 miesiące miało). Dziecko ani się nie darło ani nie zwracało specjalnej uwagi na siebie oraz matkę. Kobieta najzwyczajniej w świecie je nakarmiła piersią nie robiąc przy tym żadnego zamieszania. Okryła siebie i dziecko delikatnie żakietem i już. Jeśli ktoś stał kilka metrów dalej nawet nie miał szansy zauważyć tej sytuacji ani tym bardziej się zgorszyć.
Piekielnymi w tej sytuacji są ci, którzy robią o to burzę. Jak widać można nie świecić biustem albo biegać z głodnym, płaczącym dzieckiem po całym centrum. Nikt nie chce oglądać biustu, ale jeśli kobieta umie dyskretnie i z klasą karmić - niech robi to gdzie tylko chce.
Ocena:
49
(295)
zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Będzie o fioletowej sieci. Mam dość korzystną ofertę na kartę. Po przekroczeniu danej kwoty w miesiącu za nic już nie płacę. Do tego mam darmowe smsy i rozmowy do tej właśnie sieci i dość tanie smsy do wszystkich. Warto też wspomnieć, że mam też drugi numer u zielonych i bardzo mało rozmawiam.
Zadzwoniła do mnie pani (K)onsultantka i zaproponowała super ofertę (według niej). Próbowała mi wpierać, że nie mam darmowych rozmów w sieci i że smsy mam droższe niż w rzeczywistości. Powiedziała, że ma wgląd do moich rozmów i proponuje mi rozmowy i smsy za 29 zł miesięcznie zamiast 38. Rozmowa trwała około 20 minut i nie dało się pani wytłumaczyć, że tego nie potrzebuje bo w ciągu ostatnich 3 miesięcy wykorzystałam dokładnie 8 zł. Na koniec już w mniej kulturalnych słowach zarzuciła mi, że nie powinnam korzystać z tej oferty , bo za mało rozmawiam. Ehh...
Zadzwoniła do mnie pani (K)onsultantka i zaproponowała super ofertę (według niej). Próbowała mi wpierać, że nie mam darmowych rozmów w sieci i że smsy mam droższe niż w rzeczywistości. Powiedziała, że ma wgląd do moich rozmów i proponuje mi rozmowy i smsy za 29 zł miesięcznie zamiast 38. Rozmowa trwała około 20 minut i nie dało się pani wytłumaczyć, że tego nie potrzebuje bo w ciągu ostatnich 3 miesięcy wykorzystałam dokładnie 8 zł. Na koniec już w mniej kulturalnych słowach zarzuciła mi, że nie powinnam korzystać z tej oferty , bo za mało rozmawiam. Ehh...
Ocena:
-3
(21)
zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jakiś czas temu jechałam autobusem i usłyszałam rozmowę kilkorga nastolatków w wieku około gimnazjalnym. Jedna z dziewczyn powiedziała, że kocha swojego Justinka Bieberka i on ją też kocha, tylko jeszcze o tym nie wie. Powiedziała też, że zamieszkają razem i będą mieli czwórkę dzieci: Miley, Cyrus, Hannę i Montanę. Ręce opadają.
Ciekawe czy spełni się jej marzenie
Ciekawe czy spełni się jej marzenie
komunikacja miejska
Ocena:
-12
(30)
zarchiwizowany
Skomentuj
(26)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Słowem wstępu
Pracuję jako doręczyciel druków bezadresowych, czyt. roznoszę ulotki. Moja praca polega głównie na wręczaniu gazetek na miejscowym bazarku. Oto kilka typów [L]udzi, z którymi mam kontakt.
Typ podrywacza (mężczyźni koło 40-50-tki)
[L] A mogę jeszcze prosić numer?
[Ja] Jest na odwrocie
[L] Ale wolałbym prywatny
[J] Proszę dzwonić do sklepu i się o mnie pytać
[L] A może na kawkę dałaby się pani zaprosić?
[J] Przykro mi, jestem w pracy
[L] To może po pracy?
Typ wieśniaka
- Pani da więcej, będzie na rozpałkę
Typ analfabetka (najczęściej mężczyźni 20 - 30 lat)
- Ale ja nie umiem czytać.
Typ problematyczny
- Nie mam gdzie schować
- Nie mam jak złapać
Typ obiecujący
- Wezmę jak będę wracać
Typ przejęzyczenie
Podaję gazetkę, delikwent wyciąga po nią rękę więc grzecznie
[J] Proszę
[L] Dzień dob…..
Typ „bo ja wszystko mam”
-A ja to już mam (Nowa gazetka. Kilka minut po rozpoczęciu roznoszenia)
-Już to dostałam/łem z drugiej strony (Stoję sama po przeciwnej stronie obiektu)
Typ myśliciela
Wziąć, nie wziąć, wziąć… (przy czym cały czas wyciąga i chowa rękę)
Typ „nie widzę Cie podrzędny człowieczku”
Charakteryzuje się tym, że nie zauważa jak się do niego podchodzi i nie słyszy jak się coś do niego mówi. Najczęściej patrzy gdzieś w niebo z przeciwnym kierunku niż ja stoję. (Przecież plebsem nie należy się przejmować)
Typ pomocnika
-Wezmę jeszcze kilka, będzie pani miała mniej do roznoszenia
Typ „mi się należy”
[L] Dostanę coś za darmo?
[J] Tak, gazetkę.
Typ „A co mnie to?”
Podaję gazetkę, delikwent ogląda i oddaje ze słowami
- Ale mnie to nie interesuje
Na koniec inne pojedyncze przypadki.
Facet około 50-tki. Standardowo podaję gazetkę.
-Czy to jest Radio Maryja?
-Nie
-A to nie chcę.
Sytuacja na giełdzie samochodowej
-Czy te gazetki farbują?
-Trochę na niebiesko
-Szkoda, bo chciałem skoczyć w krzaczki, a nie mam się czym podetrzeć.
Pracuję jako doręczyciel druków bezadresowych, czyt. roznoszę ulotki. Moja praca polega głównie na wręczaniu gazetek na miejscowym bazarku. Oto kilka typów [L]udzi, z którymi mam kontakt.
Typ podrywacza (mężczyźni koło 40-50-tki)
[L] A mogę jeszcze prosić numer?
[Ja] Jest na odwrocie
[L] Ale wolałbym prywatny
[J] Proszę dzwonić do sklepu i się o mnie pytać
[L] A może na kawkę dałaby się pani zaprosić?
[J] Przykro mi, jestem w pracy
[L] To może po pracy?
Typ wieśniaka
- Pani da więcej, będzie na rozpałkę
Typ analfabetka (najczęściej mężczyźni 20 - 30 lat)
- Ale ja nie umiem czytać.
Typ problematyczny
- Nie mam gdzie schować
- Nie mam jak złapać
Typ obiecujący
- Wezmę jak będę wracać
Typ przejęzyczenie
Podaję gazetkę, delikwent wyciąga po nią rękę więc grzecznie
[J] Proszę
[L] Dzień dob…..
Typ „bo ja wszystko mam”
-A ja to już mam (Nowa gazetka. Kilka minut po rozpoczęciu roznoszenia)
-Już to dostałam/łem z drugiej strony (Stoję sama po przeciwnej stronie obiektu)
Typ myśliciela
Wziąć, nie wziąć, wziąć… (przy czym cały czas wyciąga i chowa rękę)
Typ „nie widzę Cie podrzędny człowieczku”
Charakteryzuje się tym, że nie zauważa jak się do niego podchodzi i nie słyszy jak się coś do niego mówi. Najczęściej patrzy gdzieś w niebo z przeciwnym kierunku niż ja stoję. (Przecież plebsem nie należy się przejmować)
Typ pomocnika
-Wezmę jeszcze kilka, będzie pani miała mniej do roznoszenia
Typ „mi się należy”
[L] Dostanę coś za darmo?
[J] Tak, gazetkę.
Typ „A co mnie to?”
Podaję gazetkę, delikwent ogląda i oddaje ze słowami
- Ale mnie to nie interesuje
Na koniec inne pojedyncze przypadki.
Facet około 50-tki. Standardowo podaję gazetkę.
-Czy to jest Radio Maryja?
-Nie
-A to nie chcę.
Sytuacja na giełdzie samochodowej
-Czy te gazetki farbują?
-Trochę na niebiesko
-Szkoda, bo chciałem skoczyć w krzaczki, a nie mam się czym podetrzeć.
Ocena:
3
(81)
1
« poprzednia 1 następna »