Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Amestriss

Zamieszcza historie od: 19 kwietnia 2013 - 15:24
Ostatnio: 8 lipca 2018 - 14:34
  • Historii na głównej: 3 z 3
  • Punktów za historie: 1508
  • Komentarzy: 21
  • Punktów za komentarze: 228
 

#64835

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia, którą chce wam opowiedzieć, do tej pory śmieszy mnie niesamowicie.

Parę dni temu naszła mnie ochota na zagranie sobie w bijatykę, która łamię wszelkie prawa logiki i anatomii człowieka, który po połamaniu kręgosłupa jest w stanie wstać i walczyć, czyli po prostu Mortal Kombat.

Sprawdziłam więc zasoby gotówki w portfelu i wyliczając odpowiednią sumę pomaszerowałam do sklepu.
Ucieszona z grą w ręku zmierzam do kasy by zapłacić.
Podaje pani siedzącej za kasą grę i wyciągam portfel.

- Nie sprzedam ci tej gry - stwierdziła kasjerka.
Stwierdzenie to zaszokowało mnie na tyle, że zdołałam się zapytać tylko dlaczego.
- Ta gra nie jest dla dziewczyn, poza tym jest od 18 lat.

Szok coraz głębszy ale nie chcąc się kłócić kulturalnie mówię, że osiemnaście skończone jest oraz delikatnie sugeruje, że to nie jej biznes w co chce grać.
Pani za kasą dalej się upiera, że to nie jest gra dla dziewczyn i twardo stoi przy tym, że nie sprzeda.
Odpowiadam jej, że idąc tym tokiem myślenia, większość gier obecnie wypuszczanych na rynek jest przeznaczonych dla płci męskiej, bo w zdecydowanej większości posiadają one oznaczenia takie jak przemoc, wulgaryzmy, czasem delikatna erotyka. Jednak jako iż żyjemy w wolnym kraju, gdzie każdy ma prawo decydować za siebie w tym wypadku w co chce grać, kasjerka nie powinna robić osobie kupującej problemów.

Pani jednak dalej idzie w zaparte, ja nie chcę odpuszczać, ludzie w kolejce się niecierpliwią.
Poprosiłam więc by wezwała kierownika, niechętnie ale zrobiła to.

Przyszedł kierownik zapytał o co ten cały spór, kazał sprzedać grę i dla świętego spokoju pokazać dowód.

Piekielnie w tej historii jest dla mnie to, że straciłam prawie godzinę na czynność, którą w normalnych okolicznościach zrobiła bym w pięć minut.
Zrozumiałabym odmowę kasjerki gdybym była dwunastoletnim dzieckiem bo gra mimo, że śmieszna to jednak dość brutalna, ale teoretycznie dorosłej osobie, która chce sprawić sobie małą przyjemność, która jest w stanie udowodnić swoją pełnoletność.

Cóż widocznie jako dziewczyna według tej pani absolutnie nie powinnam grać w gry, a najlepiej oglądać My Little Pony.

sklepy

Skomentuj (83) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 480 (744)

#59541

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ludzie to stworzenia, które uwielbiają wykorzystywać innych, przekonałam się o tym na własnej skórze.
W ramach wolnego czasu lubię przysiąść do maszyny i coś uszyć lub przerobić jakiś ciuszek.
Odzież, którą szyję, nie jest skomplikowana wręcz przeciwnie, każdy laik z odpowiednim schematem i odrobiną chęci stworzył by coś takiego, tyczy się to również przeróbek.
Czasem lubię uszyć kostium jakiegoś bohatera z filmu czy komiksu, jednak tak jak mówiłam są to stroje proste.
Zazwyczaj unikam robienia czegokolwiek dla znajomych rodziców czy dalszej rodziny.

Zdarzyło się jednak, że bliska znajoma mojej mamy poprosiła mnie o podszycie jakieś sukienki, pracy nie dużo a znajoma rodzicielki była zadowolona.
Niestety to był mój błąd owa pani rozpowiedziała, że bawię się w szycie i się zaczęło...
Pielgrzymki do mojej rodzicielki stały się codziennością.
Kobiety te wręcz żądały bym uszyła to co sobie wypatrzyły w sklepach/gazetach, wiadomo przecież, że córka znajomej uszyje a ja nie dam jej nic albo kupię czekoladę za dwa złote.
Panie te zawsze mama odsyłała, większość ustępowała ale niektóre były wyjątkowo nachalne.

"A bo moja córcia ma za miesiąc studniówkę/ślub cokolwiek innego i ona by chciała mieć jakąś niepowtarzalną sukienkę, a twoja córka szyje to może by uszła mojej jakąś".
Tu zazwyczaj pokazywały jakieś niestworzone rzeczy z milionem falbanek, cekinów i innych pierdół, których nie umiem zrobić.
Ja się pytam czy ludzie nie mają za grosz poszanowania dla czyjegoś czasu?

Zawsze marzyłam o tym, by zrezygnować ze szkoły i szyć dla znajomych rodziców, a materiały najlepiej kupować za własne pieniądze, a to wszystko tylko dlatego, że pomogłam kobiecie, która najzwyczajniej w świecie zapłaciła mi za wykonaną pracę.

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 507 (591)

#51661

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem wolontariuszem, a co za tym idzie dość często biorę udział w różnych eventach.
Ostatnimi czasy odbył się "Bieg Szlakiem Wygasłych Wulkanów" w Złotoryi i to właśnie z tego biegu chciałam wam przedstawić kilka piekielności.

1."Jesteś wolontariuszem? Jesteś Służącym"
Pracowałam w biurze zawodów tzn wydawanie pakietów dla biegaczy, podawanie koszulek wszystko według wytycznych. Czasami jednak zdarzała się chwila wolnego i tu pojawia się piekielność pań obsługujących kasę.
-Przynieś mi jedzenie.
-Zrób mi kawę.
-Ta kawa jest za słodka/gorzka/słaba/mocna.
Nie ważne, że nie powiedziały ile chcą łyżeczek kawy oraz cukru.

2."Mi wszystko wolno".
Podczas biegu głównego wraz ze znajomą miałyśmy pilnować trasę i nie pozwalać przechodzić ludziom gdy zawodnicy byli blisko, niestety do niektórych niezbyt to docierało.
Co z tego, że biegacze wysmarowani błotem po pokonaniu przeszkód na trasie.
Co z tego, że zajmują całą szerokość trasy i są już blisko, mi wszystko wolno, więc wezmę wózek, męża i psa i będę szła jak księżniczka, a po kulturalnym zwróceniu uwagi przez wolontariusza nawrzeszczę na niego, że jest niewychowany bo zwraca mi uwagę.

3."Wolontariusz-Władca".
Najgorszy z możliwych rodzajów. Myśli, że wszystko wie oraz, że wszystko mu wolno.
Osobnik taki nie zwraca uwagi na to, że inni są zajęci swoimi zadaniami tylko z pretensją żąda by iść mu pomóc, zostawiając wszystko co w danej chwili się robi.

4."Brudasy".
Wiadomo jak to w wolontariacie gdy masz chwile wolną, to organizatorzy poproszą cię o wykonanie jakiegoś zadania.
Mi trafiła się wymiana papieru w toaletach.
Powiedzcie mi teraz jak przy 30 stopniowym upale można:
a)Wysmarować kałem toi-toia.
b)Owinąć toi-toia obsranym papierem, niech się wolontariusz męczy.
c)Wysmarować toi-toia krwią menstruacyjną, a zużytą podpaskę rzucić na podłogę.
d)Sprawić by cały toi-toi w niecałą godzinę był zapchany toną zużytych podpasek oraz papieru.

Wolontariat

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 319 (473)

1