Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Zuzanka

Zamieszcza historie od: 16 grudnia 2015 - 16:31
Ostatnio: 2 czerwca 2016 - 18:01
  • Historii na głównej: 3 z 3
  • Punktów za historie: 858
  • Komentarzy: 5
  • Punktów za komentarze: 72
 

#71937

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Prowadzę mały pensjonat. Sprzedaję pokoje na portalu rezerwacyjnym - mniejsza o to, którym.

W połowie stycznia 2016 - dajmy na to 10/11.01 pokój zarezerwował sobie gość właśnie przez wspomniany portal.
Nie przyjechał, nie zadzwonił, aby odwołać rezerwację ani z żadną inną informacją. Oczywiście nie jest to jego obowiązek, ale miło by było, gdyż nie musielibyśmy specjalnie na niego czekać. Od rezerwacji na portalach płacimy prowizję, dlatego po niepojawieniu się gościa zaznacza się taką informację na portalu, żeby nie dopłacać do interesu.

Wszystko byłoby pięknie, gdyby facet nie pojawił się u nas jakiś tydzień później i nie zażądał zarezerwowanego na miniony termin pokoju. Każdy gość jest u nas mile widziany - styczeń=martwy sezon, więc oczywiście sprzedaliśmy panu pokój po warunkach z portalu. Sprawa byłaby zamknięta, z ulicy każdy może przyjść i zarezerwować pokój. Otóż nie.

Na początku marca otrzymałam maila z reprymendą od portalu i informacją o wystawieniu karnej faktury na prowizję za pobyt tamtego gościa, ponieważ posiadają oni informację - uwaga - potwierdzoną również przez gościa, że nocował w pensjonacie.

W lekkim szoku chwyciłam za telefon, dodzwonienie się zajęło mi jakieś pół godziny, ale przez kolejne pół godziny tłumaczyłam kobiecie na infolinii, iż to przecież jest nielogiczne, że będę im płaciła prowizję za każdego gościa, który do mnie wróci niekoniecznie robiąc rezerwację na portalu. Ostatecznie udało mi się dojść do jakiegoś satysfakcjonującego porozumienia.
Tylko czy szanowny gość nie potrafił po prostu anulować pierwszej rezerwacji na portalu albo przynajmniej zadzwonić z prośbą o zmianę terminu? I czy za gości, którzy w 2016 zrobią rezerwację i nie przyjadą, a zjawią się jakimś cudem w 2017 tak po prostu z ulicy, dostanę karną fakturę prowizyjną? Przecież to się wszystko kupy nie trzyma. A już tego, że gość potwierdził swoją obecność w pensjonacie kompletnie nie rozumiem. Facet chciał koniecznie mieć nas w swojej historii rezerwacji czy co?

Moi drodzy, jeżeli rezerwujecie pobyty przez portale, to anulujcie na bieżąco rezerwacje, z których i tak nie zamierzacie skorzystać, sam telefon z informacją wystarczy. My blokujemy pokoje, które moglibyśmy sprzedać, bo żyjemy za te pieniądze, a ktoś ma to kompletnie gdzieś...

uslugi hotelarstwo portale rezerwacyjne

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 191 (205)

#71749

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym, jak traktuje się obsługę i pracowników fizycznych w Polsce.

Nie wiem dlaczego w naszym pięknym kraju tak bardzo nie szanują się ludzie nawzajem.
Pracuję w recepcji, tutaj już mam swoją kwalifikację gości:

1. Gość, który uważa, że wszystko mu wolno, powinnam mu dziękować, że przyjechał i jeszcze dać rabat 50%. Naprawdę, goście często tego nie wiedzą, ale to my ustalamy ceny. Ktoś, kto od wejścia jest wrednym, aroganckim i roszczeniowym typem i "daj mi rabat, bo mi się należy", nigdy w życiu go ode mnie nie dostanie.

2. Goście, którzy nie odpowiadają na "dzień dobry" jakiejś służbie-obsłudze. Ja z uśmiechem nr 5 witam pana biznesmena, a on udaje, że mnie nie widzi, bo po co.

3. Goście, którzy traktują recepcjonistki jak tanie albo i darmowe dziwki. Na tę okoliczność mam już nawet wizytówki agencji, które rozdaję delikwentom.

4. Goście, którzy życzą sobie usług ekstra - nie ma problemu, jesteśmy po to, żeby pobyt był wygodny i żeby każdy miał to, co chce, ale może jakieś proszę, dziękuję. Nie zaszkodziłoby.

5. Goście, którzy traktują recepcjonistkę jak głupka, za to sami nie potrafią liczyć czy nawet podać poprawnych danych do faktury. Przez 5 minut tłumaczyłam panu, że jeżeli chce mieć na fakturze 150 zł, to 150 zł musi zapłacić - a, bo on myślał, że jak zapłaci 144 zł, to to się podciągnie.

Mamy też restaurację, głupich zachowań w stosunku do obsługi restauracji również nie brakuje. Jeden z gości zażyczył sobie jajecznicę - no problem, "na masełku, na bekonie, bardzo ściętą czy może mniej, już się robi". Jajecznica miała być słabo ścięta - OK. Trzy razy zrobiono tę jajecznicę - dopiero takie rozbite jajko w całkiem płynnej konsystencji zadowoliło gościa, aczkolwiek i tak jej nie ruszył. Myślę, że po prostu chciał się zabawić kosztem służącego.

Tak nawiasem posiadam wyższe wykształcenie.
Jestem w hotelu menadżerem, ale też pracuję na każdym innym stanowisku.
Pracę mogłabym zmienić, ale ją lubię, tylko czasami wkurzają mnie tacy prymitywni ludzie w garniturkach - a może za bardzo te krawaty ściśnięte :)

gastronomia hotel obsługa

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 273 (287)

#70253

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przypomniało mi się przy świątecznych porządkach.
Sprzątanie problematyczna sprawa, ale przecież można zamówić firmę sprzątającą - tyle ich się reklamuje przed świętami.

Mój przykład to mały pensjonacik, zaledwie kilka pokoi i firma sprzątająca.
Panie sprzątające na wejście zrobiły nam tzw. test białej rękawiczki. Skrytykowały gorąco jak to brudno i ileż to kurzu na obrazkach pod sufitem, zaznaczę, że Goście zawsze chwalili porządek w pensjonacie i często był to bardzo mocny argument do tego, że wracali.

Przekalkulowałam, że firma sprzątająca opłaci się zdecydowanie bardziej niż zatrudnienie pokojówki - płacę tylko za usługę - jak bardzo się myliłam dowiedziałam się dobry miesiąc po podpisaniu umowy.
Panie Sprzątające na początku przyjeżdżały punktualnie rano o 10:00 i kończyły pracę o 14:00 - bo wtedy zaczynała się nowa doba hotelowa. Po tygodniu zaczęły się spóźniać twierdząc, że i tak zdążą, zdarzało się, że przyjeżdżały dopiero na 14:00 i zaczynały od wypicia kawy.
Tak kawa, Panie Sprzątające czuły się w Pensjonacie niemal jak goście, zamawiały sobie kawę latte i siadywały przed wejściem z papieroskiem w ręku, zdarzało się im nawet zagadywać gości :)

Szczytem w tym wszystkim było to, że gdy zrobiło się chłodniej Panie paliły te papieroski w pokojach - a ja, żeby wytępić gości palących kupiłam czujniki dymu, odświeżacze itp
Co najlepsze Paniom zdarzało się przyjeżdżać na 14:00 w związku z czym nie miały wiele czasu, żeby wypić kawkę i zapalić papieroska a na dodatek wykonać swoją pracę. Na czym Panie zaczęły oszczędzać swój czas - na przebieraniu pościeli!! Może nigdy byśmy tego nie zauważyli gdyby nie to, że przed oddaniem pościeli do pralni przeliczamy ją co do sztuki - i nagle pewnego razu na 6 posprzątanych pokoi znalazły się w zsypie poszewki na poduszki sztuk 6 i jedna poszwa na kołdrę. Najpierw zapytałam gdzie jest reszta poszew, Panie plątały się w zeznaniach, że niby gdzieś tam odłożyły, więc sprawdziłam łóżka w pokojach. Na wymiętych kołdrach były nawet plamy - brak słów. Firma sprzątająca jak stała tak wyleciała.

Po zerwaniu umowy i pozbyciu się Pań Sprzątających musieliśmy przeprowadzić gruntowne sprzątanie zarówno łazienek - zwłaszcza pryszniców oraz pościeli, dywanów - przy tym, co Panie zostawiły za sobą nasz kurz na obrazkach był niczym.
Czasami lepiej samemu coś zrobić niż polegać nawet na wykwalifikowanych pracownikach, nad którymi właściwie trzeba by stać, patrzeć na ręce i instruować.
Tak więc życzę Wam przyjemnych porządków i uważajcie w hotelach.

usługi hotelarstwo

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 372 (386)

1