zarchiwizowany
Skomentuj
(12)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
To że student nie zna prowadzącego to żadna nowość.
Sam doświadczyłem kiedyś prawie identycznej sytuacji jak w historii http://piekielni.pl/42000#comment_418918 .
Wykłady nieobowiązkowe, ćwiczenia i laborki zaliczone na 5, to z egzaminu zwolniony byłem.
Wesoły więc idę po wpis, wchodzę do pokoju, a tam przy biurkach (było 6 biurek) siedzi 4 "profesorków", oczywiście żadnego do tej pory nie widziałem. Nic dziwnego skoro gabinet nie na mojej katedrze.
Grzecznie mówię "Dzień dobry, ja do Profesora X". Na co rzeczony odwraca się i z uśmiechem informuje mnie "Profesor jest w innej katedrze w pokoju xxx, gdyby go nie było proszę tu wrócić, możliwe że się zjawi".
Zadowolony idę do wskazanego gabinetu, aby pocałować klamkę. Wracam więc jak mnie poinformowano, a owy profesorek mówi że Profesor X był właśnie i udał się na zajęcia na inny wydział (jakieś 20 minut spacerkiem).
Na tamtym wydziale spotkałem 2 kolegów z grupy z identyczną historyjką. Dopiero wracając na właściwy wydział uświadomiliśmy sobie że to piekielny Profesor X nas tak przegonił. :) Ale wpis zdobyłem :)
Profesorek robi tak spacerek wszystkim studentom, których nie widział nigdy na wykładach.
Po kolejne wpisy już nigdy nie udawałem się osobiście do żadnego profesorka :)
Sam doświadczyłem kiedyś prawie identycznej sytuacji jak w historii http://piekielni.pl/42000#comment_418918 .
Wykłady nieobowiązkowe, ćwiczenia i laborki zaliczone na 5, to z egzaminu zwolniony byłem.
Wesoły więc idę po wpis, wchodzę do pokoju, a tam przy biurkach (było 6 biurek) siedzi 4 "profesorków", oczywiście żadnego do tej pory nie widziałem. Nic dziwnego skoro gabinet nie na mojej katedrze.
Grzecznie mówię "Dzień dobry, ja do Profesora X". Na co rzeczony odwraca się i z uśmiechem informuje mnie "Profesor jest w innej katedrze w pokoju xxx, gdyby go nie było proszę tu wrócić, możliwe że się zjawi".
Zadowolony idę do wskazanego gabinetu, aby pocałować klamkę. Wracam więc jak mnie poinformowano, a owy profesorek mówi że Profesor X był właśnie i udał się na zajęcia na inny wydział (jakieś 20 minut spacerkiem).
Na tamtym wydziale spotkałem 2 kolegów z grupy z identyczną historyjką. Dopiero wracając na właściwy wydział uświadomiliśmy sobie że to piekielny Profesor X nas tak przegonił. :) Ale wpis zdobyłem :)
Profesorek robi tak spacerek wszystkim studentom, których nie widział nigdy na wykładach.
Po kolejne wpisy już nigdy nie udawałem się osobiście do żadnego profesorka :)
Pol Śl MT
Ocena:
59
(201)
Komentarze