zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Udałam się na badania do babskiego lekarza.
Kolejną wizytę lekarz zaplanował na 4 tygodnie, bo wtedy już będą wyniki.
Wchodzę wczoraj, a lekarz grzebie w papierach z miną grabarza:
- No witam. Nie mam dla pani dobrych wiadomości (kręci głową, smutek głęboki na obliczu), w sumie to nie wiem jak to powiedzieć...
W tym momencie ciśnienie mi skoczyło na maksa, no co tu kryć, byłam przerażona, mama zmarła tak młodo, w rodzinie najgorsze przypadki. Normalnie całe życie przeleciało mi przed oczami..
- Zaginęły gdzieś wyniki pani badań- kontynuuje doktor zakłopotany...
No kurde, już myślałam, że moje dni są policzone i chciałam testament pisać a on tylko jest bałaganiarzem!
Kolejną wizytę lekarz zaplanował na 4 tygodnie, bo wtedy już będą wyniki.
Wchodzę wczoraj, a lekarz grzebie w papierach z miną grabarza:
- No witam. Nie mam dla pani dobrych wiadomości (kręci głową, smutek głęboki na obliczu), w sumie to nie wiem jak to powiedzieć...
W tym momencie ciśnienie mi skoczyło na maksa, no co tu kryć, byłam przerażona, mama zmarła tak młodo, w rodzinie najgorsze przypadki. Normalnie całe życie przeleciało mi przed oczami..
- Zaginęły gdzieś wyniki pani badań- kontynuuje doktor zakłopotany...
No kurde, już myślałam, że moje dni są policzone i chciałam testament pisać a on tylko jest bałaganiarzem!
Ocena:
186
(294)
Komentarze