Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#55371

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia użytkownika/czki Meduza http://piekielni.pl/55163 przypomniała mi moją niedawną batalię z komisariatami w Bydgoszczy.

Otóż zdarzyło się, że wybraliśmy się pod koniec lipca ze znajomymi do jednego z tamtejszych klubów - wieczór kawalerski, nie wypada odmówić obecności. Kiedy jeszcze wszyscy byli trzeźwi, zapowiedziałem wprost, że nie zamierzam raczyć się procentami - toteż przede mną stanęła litrowa butelka coli. Towarzystwo oczywiście sielanka, flaszka za flaszką, w międzyczasie bawiliśmy się na parkiecie. Kiedy skończyłem drugą butelkę coli, panowie zaczęli się dziwnie uśmiechać, twierdząc że dolali mi i do jednej i drugiej butelki kilka kieliszków. Ktoś, kto w tym momencie zapyta czy nie wyczułem - NIE, nie wyczułem grama alkoholu. Twierdzili, że do jednej i drugiej butelki było wlane 50ml wódki, ale.. kto by pijanym wierzył.

Okazało się, że na imprezie było jeszcze kilku moich znajomych, dlatego też zapytałem jednego z nich, czy mógłby się ze mną na komisariat przejechać. Na szczęście nie odmówił.

I tak też po zatelefonowaniu na 112 dowiedziałem się gdzie są komisariaty w Bydgoszczy. Z tego miejsca chciałbym podziękować dyspozytorce za pełen profesjonalizm, gdyż byłem zmuszony rozmawiać z Nią 4 albo 5 razy! :)

Komisariat numer 1 - Powstańców Wielkopolskich. Podchodzę do okienka, wytłuszczam całą sytuację, wieczór kawalerski, prawdopodobieństwo dolania wódki w niewiadomej ilości. Oczywiście Pani w okienku serdecznie współczuje, ale nie poda mi alkomatu, gdyż na komisariacie znajduje się zatrzymany! i to dla mojego bezpieczeństwa. Odesłany z kwitkiem.

Komisariat numer 2 - Wyżyny. Tutaj również nie ma możliwości sprawdzenia obecności alkoholu. Brak tłumaczeń, po prostu nie.

Centrum dowodzenia - Straż Miejska. Tutaj również bez echa, podobno brak ważnej legalizacji na alkomat, nieczynny, brak możliwości wykonania badania.

Tutaj następuje pełna dezorientacja mojej osoby, ale nie poddaję się. Wracamy do klubu, trudno - wrócę najwyżej taksówką. Po drodze jednak napotykamy się na patrol drogówki (nie prewencji - NORMALNA DROGÓWKA). Jedziemy za oznakowaną KIĄ przez pół miasta, wreszcie Panowie zatrzymują się. Wybiegam szybko z samochodu, opowiadam sytuację, Pan rozkłada ręce twierdząc że mi nie pomoże, gdyż patrol pieszy ma kogoś na terenie miasta w kajdankach i muszą go od nich przejąć. Szczęka mi opada, gdyż czas takiego badania to maksymalnie 30 sekund.


A tyle mówi się o pijanych za kółkiem. Tymczasem organy ścigania, przynajmniej w Bydgoszczy - same przyczyniają się do ewentualnych wypadków.

Bydgoszcz służby mundurowe.

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 149 (295)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…