Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#61082

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Po przeczytaniu historii Zenei http://piekielni.pl/61080 przypomniała mi się przygoda, którą osoba wrażliwa i nieobeznana z techniką przypłaciłaby pewnie co najmniej podwyższonym ciśnieniem i początkami wieńcówki. Telefony z kiełbasą na targ czy od roztargnionej babci to jeszcze nic. Jakieś dwa lata wstecz potrzebowałem mieć na urlopie dostęp do internetu - z racji zasięgu wchodził w grę starter na kartę z Plusa. Kupiłem, wsadziłem do tableta, chodzi. Dwa dni był spokój, na trzeci dzień rano z nieznanego numeru przyszedł sms o treści "Prosimy o pilny kontakt w sprawie długu". Ki diabeł, myślę, pewnie pomyłka, żadnych kredytów nie brałem, rachunki w terminie popłacone. Przy obiedzie kolejny sms i tak już do kolacji co godzina smsy "Długi się płaci", "Prosimy o kontakt w sprawie zadłużenia", i dalej w ten deseń. Nadeszła godzina 19. Wtedy aż podskoczyłem z miejsca. Mój tablet zaczął dzwonić. Na ekranie pojawiły się numery z których przychodziły smsy. Oczywiście nie byłem głupi i nie odbierałem. Ale humor miałem trochę nadpsuty. Z ciekawości patrzyłem ile będzie prób dodzwonienia - do 22 regularnie co pół godziny ktoś dzwonił lub wysyłał smsa. W jednym z nich w końcu objawiła się niesławna firma, o której pewnie wszyscy słyszeli, a na potrzeby tej historii nazwę ją "Wrona". Wkurzony poszedłem spać, a tablet wyłączyłem. Jakoś zasnąłem. Rano się budzę, chcę sprawdzić pocztę a tu mi wyskakuje okienko "Pięć nieodebranych połączeń". O nie - pomyślałem - tak się bawić nie będziemy. Odżałuję te 20 złotych i niewykorzystany limit megabajtów. Wyjąłem kartę z tabletu, pojechałem do najbliższego miasteczka i kupiłem nowy starter. Przy okazji obejrzałem starą, pechową kartę sim. Okazało się, że miała jakiś numer zaczynający się na 603 (!) - no proszę jaki historyczny eksponat z drugiej połowy lat 90. Wziąłem z samochodu kombinerki i zrobiłem to, na co zawsze miałem chęć - rozebrałem kartę na czynniki pierwsze, a resztki wrzuciłem do pojemnika na śmieci. I naszło mnie w związku z tym parę myśli. Czy przypadkiem firma Wrona nie miała jakichś wtyków u operatora telekomunikacyjnego - skoro przez pierwsze dwa dni był spokój a potem co pół godziny molestowanie o kontakt - karta była nieaktywna, była cisza, karta połączyła się z internetem - poszedł cynk, że można jelenia próbować namierzyć. Szczęście w nieszczęściu, że to był tablet, a nie zwykły telefon i że trafiło na mnie. A teraz pomyślcie, kupuje ten nieszczęsny starter jakaś osoba na bakier ze współczesną techniką i na dzień dobry wpada w łapy windykacji bez żadnych szans na obronę...

ptaszysko czarne wrona kruk plus gsm internet prepaid windykacja bałagan zastraszanie

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 75 (241)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…