Historia Vege http://piekielni.pl/62090) natchnęła moją koleżankę.
Niegdyś tu pisząca Tiszka należy do stowarzyszenia, które organizuje m.in. spotkania planszówkowe. Ponieważ ponad setka pudełek gier zajmuje sporo miejsca, stowarzyszenie weszło w układ z jedną z kawiarni - co tydzień odbywały się tam spotkania, w zamian za to pudła z grami leżały sobie na zapleczu.
Pech chciał, że budynek, w którym znajdowała się kawiarnia, okazał się być nieco śmierdzącym jajem - sprawa spadkowa, nowi właściciele, sądy i inne akcje. Mimo zapewnień właścicieli, że nic się nie stanie - pewnego dnia wkroczył komornik, zajmując wszystko, w tym gry stowarzyszenia, czyli majątek o wartości ładnych kilkunastu tysięcy złotych.
Odzyskanie gier zajęło im prawie miesiąc - udało się tylko dzięki interwencji prasy: jeden z członków Stowarzyszenia pracuje w Gazecie Wyborczej jako technik i poprosił dziennikarza o pomoc. Wcześniej ani dowody zakupu części gier, ani to, że były obklejone logiem Stowarzyszenia, interwencje u komornika, a nawet fakt, że kawiarnia była oddzielnym podmiotem gospodarczym, nie mającym nic wspólnego z właścicielami budynku i zalegającymi - nie dawały rezultatu.
Niegdyś tu pisząca Tiszka należy do stowarzyszenia, które organizuje m.in. spotkania planszówkowe. Ponieważ ponad setka pudełek gier zajmuje sporo miejsca, stowarzyszenie weszło w układ z jedną z kawiarni - co tydzień odbywały się tam spotkania, w zamian za to pudła z grami leżały sobie na zapleczu.
Pech chciał, że budynek, w którym znajdowała się kawiarnia, okazał się być nieco śmierdzącym jajem - sprawa spadkowa, nowi właściciele, sądy i inne akcje. Mimo zapewnień właścicieli, że nic się nie stanie - pewnego dnia wkroczył komornik, zajmując wszystko, w tym gry stowarzyszenia, czyli majątek o wartości ładnych kilkunastu tysięcy złotych.
Odzyskanie gier zajęło im prawie miesiąc - udało się tylko dzięki interwencji prasy: jeden z członków Stowarzyszenia pracuje w Gazecie Wyborczej jako technik i poprosił dziennikarza o pomoc. Wcześniej ani dowody zakupu części gier, ani to, że były obklejone logiem Stowarzyszenia, interwencje u komornika, a nawet fakt, że kawiarnia była oddzielnym podmiotem gospodarczym, nie mającym nic wspólnego z właścicielami budynku i zalegającymi - nie dawały rezultatu.
Ocena:
487
(561)
Komentarze